Volkswagen prowadził testy spalin na ludziach

Kolejny skandal z udziałem Volkswagena. Jak poinformowały "New York Times" i niemieckie "Stuttgarter Zeitung" oraz "Suddeutsche Zeitung", koncern prowadził testy spalin silników diesla na małpach i ludziach. W sprawę jest też zamieszany inny niemiecki potentat motoryzacyjny - Daimler. Oba koncerny przeprosiły już za swoje postępowanie.

2018-01-29, 17:08

Volkswagen prowadził testy spalin na ludziach
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Shutterstock

Posłuchaj

Volkswagen prowadził testy spalin z wykorzystaniem małp i ludzi (IAR/Waldemar Maszewski)
+
Dodaj do playlisty

Według gazet, Daimler, BMW, Volkswagen i Bosch powołały zespół naukowy, który miał badać wpływ spalin diesla na organizmy żywe. Testy na małpach przeprowadzano na uniwersytecie w Akwizgranie. Z kolei w jednej z tamtejszych klinik podobnej próbie poddano 25 osób, które wdychały dwutlenek azotu. Według Światowej Organizacji Zdrowia praktyki takie prowadzą do zapalenia oskrzeli, astmy, zakażeń dróg oddechowych i dewastują układy: oddechowy i krążenia.

"New York Times" poinformował również o badaniu przeprowadzonym w 2014 roku w laboratorium w USA, podczas którego 10 małp wdychało spaliny powstałe z silnika diesla, umieszczonego w popularnym Volkswagenie Beetle.

Koncerny przepraszają

Władze Volkswagena wydały dziś oświadczenie w sprawie publikacji.

- Przepraszamy za niewłaściwe postępowanie. Jesteśmy przekonani, że wybrane metody naukowe były błędne. Lepiej byłoby obejść się bez takich badań - napisało kierownictwo koncernu.

REKLAMA

Daimler potępił, jak to ujęto, "przerażające metody naukowe". BMW wyparło się udziału w projekcie, a Bosch poinformował, że wycofał się z niego już kilka lat temu.

Politycy oburzeni

Rzecznik prasowy rządu Niemiec Steffen Seibert oświadczył dziś w Berlinie, że tego typu testy na ludziach i małpach są nie do zaakceptowania. O przekroczeniu etycznych granic mówiła także minister gospodarki Brigitte Zypries. Stephan Weil - premier Dolnej Saksonii, gdzie znajduje się główna siedziba Volkswagena, zażądał wyjaśnień od szefa rady nadzorczej firmy. Politycy zapowiadają pociągnięcie winnych do odpowiedzialności.

Zdaniem komentatorów to kolejna afera w niemieckiej branży samochodowej po fałszowaniu przez Volkswagena danych o emisji spalin, ujawnionym w 2015 roku. Koncern z Wolfsburga zainstalował oprogramowanie do fałszowania poziomu emisji spalin w 11 milionach pojazdów z silnikiem diesla.

REKLAMA

NRG, IAR, md

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej