"Ściana wschodnia" jednym z biedniejszych regionów UE

Pięć polskich regionów jest w gronie najbiedniejszych w Unii Europejskiej - tak wynika z podsumowania Eurostatu. Unijny urząd statystyczny wyodrębnił dwadzieścia jeden regionów z rocznym dochodem PKB na głowę mieszkańca poniżej 50 procent średniej unijnej. W tym gronie znalazły się: województwo lubelskie, gdzie wypracowuje się 47 proc. unijnego średniego PKB, podkarpackie i podlaskie - po 48 proc. oraz warmińsko-mazurskie i świętokrzyskie (po 49 proc.). Co jest tego powodem?

2018-03-13, 08:56

"Ściana wschodnia" jednym z biedniejszych regionów UE
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Shutterstock

Posłuchaj

"Ściana wschodnia" jednym z biedniejszych regionów UE (Piotr Wardziak/Naczelna Redakcja Gospodarcza)
+
Dodaj do playlisty
Główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek wskazuje, że te zapóźnienia wynikają z kilku przyczyn. Po pierwsze, na wschodzie Polski jest gorsza infrastruktura, przez co zagraniczne przedsiębiorstwa wybierają do inwestycji raczej bogatsze i lepiej rozwinięte regiony Polski. W tych regionach bardziej rozpowszechnione są rolnictwo i przemysł, a usługi, które generują największą wartość dodaną i napędzają rozwój, są tam słabiej rozwinięte. Do tego dochodzi emigracja - wiele osób wyjechało z tych województw, a nadal są w nich zameldowani, przez co zaniżają dane per capita Eurostatu.
 
Europeista z Uniwersytetu Warszawskiego doktor Kamil Zajączkowski zauważa, że najmocniejszy, pierwszy strumień finansowego wparcia z Unii nieco ominął te regiony.
- W tych pierwszych latach 2004-2015 raczej te działania polskiego rządu były skupione na dużych projektach infrastrukturalnych, które raczej omijały Polskę wschodnią. Gdybyśmy popatrzyli gdzie powstały te autostrady czy drogi, to w pierwszej kolejności powstawały tam, gdzie były mistrzostwa Europy, a ta Polska B pozostawała w tyle - dodaje.
 
Potrzeba czasu i działań samorządów
 
Monika Kurtek podkreśla, że aby nadrobić dystans do unijnej średniej inwestycji na swoim terenie muszą dopilnować samorządy z tych najuboższych regionów. Chodzi o zachęcenie zagranicznych inwestorów do lokowania tam pieniędzy, ale też aktywizację gospodarczą mieszkańców.
- To spowodowałoby, że te regiony ten dystans zaczną odrabiać szybciej - dodaje.

Jednak, zdaniem dr Kamila Zajączkowskiego nadrabianie może zająć tym regionom jeszcze kilkanaście lat. Jak wskazuje ekspert, mimo że Polska prawdopodobnie w nowej perspektywie budżetowej otrzyma mniej pieniędzy z UE, to bardziej zapóźnione części kraju raczej na tym nie stracą i będą się rozwijać. W jego ocenie, w jeszcze następnej perspektywie duża część z tych wskazanych przez Eurostat regionów Polski nie będzie się już kwalifikować do pomocy strukturalnej.
 
Najbiedniejszym regionem Unii jest Severozapaden, położony w północno-zachodniej Bułgarii. Na drugim miejscu - to ciekawostka - francuska wyspa Majotta, położona niedaleko Madagaskaru, formalnie będąca częścią Unii Europejskiej. Najbogatsze są londyńskie City oraz Luksemburg.
Naczelna Redakcja Gospodarcza, Jedynka, Piotr Wardziak, md

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej