Będą podwyżki cen prądu? Spekulanci na giełdzie energii

2018-06-11, 12:48

Będą podwyżki cen prądu? Spekulanci na giełdzie energii
zdjęcie ilustracyjne. Foto: yelantsevv/shutterstock

Prąd drożeje o ponad 60 procent, póki co na Towarowej Giełdzie Energii. Sprawie mają przyjrzeć się instytucje chroniące konsumentów, bo to w nich ostatecznie mogą uderzyć podwyżki. Zdaniem ekspertów nagła zwyżka to efekt spekulacji.

Posłuchaj

Prąd zdrożeje? Spekulanci na giełdzie energii (Marcin Jagiełowicz/Naczelna Redakcja Gospodarcza)
+
Dodaj do playlisty

W ubiegłym roku o tej porze prąd na Towarowej Giełdzie Energii kosztował mniej więcej 150 zł za megawatogodzinę. Dziś trzeba zapłacić ponad 240 zł. Za wzrostami stoi między innymi drożejący węgiel.  Do góry poszły też ceny uprawnień do emisji dwutlenku węgla, które płacić muszą wytwórcy energii. Jednak, jak mówi dr Andrzej Sikora z Instytutu Badań Energetycznych, to nie dałoby podwyżek tej skali.

- Dość twarde stanowisko Urzędu Regulacji Energetyki, wystąpienie przed komisją parlamentarną, to jest takie bicie na alarm. Myślę, że URE coś więcej wie i ma większe podejrzenia, do niego dochodzą nie tylko sygnały z rynku, ale też informacje, m.in. z taryfikowania - dodaje ekspert.

URE przyjrzy się sprawie

Póki co podwyżki nie uderzyły w zwykłych klientów, bo na straży cen dla gospodarstw domowych stoi Urząd Regulacji Energetyki. Ten ewentualne zmiany w cenach ogłasza zawsze pod koniec grudnia. Tylko w nadzwyczajnych sytuacjach może to zrobić w ciągu roku. Teraz prezes URE Maciej Bando zapowiedział surowe kary dla ewentualnych spekulantów.

- Podbijanie ceny na giełdzie jest możliwe, bo większa część transakcji odbywa się poza nią. Małe obroty to łatwe manipulowanie ceną - mówi prof. Adam Szafrański z Uniwersytetu Warszawskiego. Jak wskazuje, możemy tu mieć do czynienia z podobną sytuacją, jak na przykład na rynku ziemniaków - gdy dorzucenie kilograma ziemniaków do tony nie wpłynie na cenę, ale jeżeli na rynku jest 10 kilogramów ziemniaków, to dorzucenie kilograma musi powodować spadek ceny.

Handlujących obowiązuje jednak tzw obligo giełdowe - część sprzedaży musi przechodzić przez giełdę. W styczniu podwyższono je z 15 do 30 procent. Adam Szafrański mówi, że teraz pojawia się pytanie, czy te 30 procent dobrze zabezpiecza nas przed spekulacjami. To jednak dylemat Urzędu Regulacji Energetyki.

Sami możemy spróbować obniżyć rachunki

URE zapowiada, że zbada sprawę spekulacji razem z Komisją Nadzoru Finansowego i Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Andrzej Sikora przypomina, że klient w każdym momencie może zmienić sprzedawcę prądu - od tego zależy czy nagła zmiana stawek wpłynie na wartość jego umowy. Ekspert radzi dokładnie przejrzeć faktury pod kątem ewentualnego obniżenia rachunku, a jeśli chcemy zmienić dostawcę - skorzystać z internetowych porównywarek cen.

W Polsce przeciętny rachunek za prąd dla 4 osobowej rodziny waha się w okolicach 1300 zł.

Naczelna Redakcja Gospodarcza, Jedynka, Marcin Jagiełowicz, md

Polecane

Wróć do strony głównej