Poszkodowani w aferze GetBack szukają pomocy u premiera, chcą odzyskać pieniądze od banków
Powołanie zespołu w Kancelarii Premiera, który pomoże w odzyskaniu środków zainwestowanych w obligacje GetBack, postuluje Stowarzyszenia Poszkodowanych Obligatariuszy GetBack.
2018-11-26, 14:28
Prezes Stowarzyszenia Artiom Bujan mówił w poniedziałek przed spotkaniem z przedstawicielami Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, że stowarzyszenie chce złożyć 11-punktowy plan, "który dotyczy odbudowy zaufania i stabilizacji sektora finansowego, a także pomocy poszkodowanym w aferze GetBack".
Poszkodowani chcą powołania zespołu społecznego przy KPRM, który pomoże w odzyskaniu pieniędzy
"Postulować będziemy, by w KPRM powstał zespół społeczny z udziałem Stowarzyszenia, który mógłby przyczynić się do rozwiązania tej afery i odzyskania pieniędzy zainwestowanych przez wielu obywateli" - wyjaśnił.
Poszkodowani chcą aby prokuratura „wzmożyła” działania
Stowarzyszenie chce m.in., by prokuratura wzmożyła działania ws. GetBack. "Mija 8 miesięcy od wybuchu afery i do dnia dzisiejszego nie możemy odzyskać naszych pieniędzy. Obywatele byli wciągani w obligacje też przez bankierów z Idea Bank. Prosimy, by prokuratura podjęła czynności względem tego banku (...) - podkreślił Bujan.
Poszkodowani wskazują na art. 7 kpc
Poszkodowani chcą, by prokuratura skorzystała z art. 7 Kodeksu Postępowania Cywilnego. Zgodnie z nim prokurator może żądać wszczęcia postępowania w każdej sprawie, jak również wziąć udział w każdym toczącym się już postępowaniu, jeżeli według jego oceny wymaga tego ochrona praworządności, praw obywateli lub interesu społecznego.
Stowarzyszenie widzi też rolę dla KNF
Stowarzyszenie chce ponadto, by KNF pod przewodnictwem nowego przewodniczącego zidentyfikowała wszystkich poszkodowanych w sprawie GetBack. "Obawiamy się, że wielu Polaków nie zdaje sobie sprawy, że nabyło obligacje GetBack i wydaje im się, że mają bezpieczne lokaty" - mówił jeden z przedstawicieli poszkodowanych.
W aferze GetBack poszkodowanych może być ponad 9 tys. osób
W końcu października UOKiK podał m.in., że na inwestycji w obligacje GetBack mogło stracić ponad 9 tys. osób. Poinformował też, że wszczął postępowanie przeciw Idea Bankowi, w sprawie podejrzenia stosowania przez Idea Bank praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów.
UOKiK objął postepowaniem ws. GetBack Idea Bank
Idea Bank przeżywa kłopoty m.in. w związku z zaangażowaniem w akcje sprzedaży obligacji spółki windykacyjnej GetBack, niegdyś także należącej do grupy Czarneckiego, ale sprzedanej przez niego w 2016 roku. W listopadzie Idea Bank znalazł się na liście ostrzeżeń publicznych KNF w związku z prowadzeniem działalności maklerskiej bez zezwolenia w zakresie oferowania instrumentów finansowych.
Zarzuty UOKiK dotyczyły tego, że przedstawiciele Idea Banku podawali klientom nieprawdziwe informacje np. o tym, że obligacje GetBack przyniosą im gwarantowany zysk lub że dostęp do tych obligacji jest limitowany. Ponadto do nabycia obligacji namawiali osoby, o których powinni byli wiedzieć, że nie akceptują ryzykownych inwestycji. Dotyczyło to zarówno posiadaczy lokat bankowych, lokat strukturyzowanych, ubezpieczeń na życie z ufk, jak i nowych klientów Idea Banku.
Postępowanie UOKiK w sprawie oferowania obligacji GetBack dotyczyło, obok Polskiego Domu Maklerskiego oraz Mercurius Financial Advisors, także innego podmiotu z Grupy Czarneckiego - Noble Securities. UOKiK sprawdza, czy spółka ta przekazywała konsumentom rzetelne informacje i czy nie dochodziło do missellingu.
Sprawa GetBack ujrzała światło dzienne w kwietniu tego roku
Sprawa GetBack wybuchła w kwietniu br., już po rozmowie Leszka Czarneckiego z Markiem Chrzanowskim. W połowie kwietnia GPW, na wniosek KNF, zawiesiła obrót akcjami GetBacku. Stało się to po tym, gdy 16 kwietnia rano firma podała, że prowadzi negocjacje z PKO BP oraz Polskim Funduszem Rozwoju ws. finansowania o charakterze mieszanym kredytowo-inwestycyjnym w wysokości do 250 mln zł. Z komunikatu spółki wynikało, że informację uzgodniono "ze wszystkimi zaangażowanymi stronami" tymczasem PKO BP i PFR zdementowały informacje, że prowadzą takie rozmowy. To wywołało reakcję KNF. W efekcie rada nadzorcza GetBack odwołała ze skutkiem natychmiastowym Konrada K. ze stanowiska prezesa spółki.
W sprawie są zatrzymani, są zarzuty wobec 12 osób
Na początku października CBA zatrzymało kolejne osoby w tej sprawie - podejrzanych o wyprowadzenie z firmy ok. 120 mln zł. Wcześniej CBA zatrzymało, a prokuratura ogłosiła zarzuty 12 osobom.
REKLAMA
Głównym podejrzanym jest b. prezes GetBack
Głównym podejrzanym w tej sprawie jest b. prezes GetBack Konrad K. Zarzucono mu popełnienie ośmiu przestępstw, m.in. usiłowanie oszustwa na kwotę 250 mln zł, wyrządzenie spółce szkody majątkowej w wielkich rozmiarach - co najmniej ponad 185 mln zł i podejmowanie działań zmierzających do utrudnienia postępowania karnego i uniknięcia odpowiedzialności karnej.
5 lipca br. spółka GetBack podała, że jej zobowiązania wynoszą 3,32 mld zł, podczas gdy we wniosku o otwarcie przyspieszonego postępowania układowego z maja tego roku wykazywano 2,82 mld zł. Na początku października GetBack przedstawił zaktualizowaną propozycję układową, która zakłada spłacenie obligatariuszy w 38 proc., a nie w 31 proc., jak planował w propozycjach przedstawionych w sierpniu.
Poszkodowania w aferze chcą odzyskać środki od banków, które oferowały toksyczne instrumenty
Obecnie obligatariusze GetBack starają się odzyskać całość środków zainwestowanych w obligacje, ale nie od GetBack, tylko od banków, które te instrumenty oferowały. Według nich w skali kraju straty poniesione przez obligatariuszy-osoby fizyczne poszkodowane w aferze GetBack szacowane są na ponad 2 mld zł.
PAP, jk
REKLAMA