Minister środowiska ostrzega przed śmieciowym paraliżem Warszawy
Stan gospodarki odpadami komunalnymi w Warszawie jest bardzo zły - powiedział na konferencji prasowej minister środowiska Henryk Kowalczyk. Szef resortu apeluje do władz miasta o jak najszybsze podjęcie działań mających poprawić funkcjonowanie systemu. Tymczasem magistrat zapewnia - żaden paraliż nam nie grozi.
2018-11-28, 15:45
Posłuchaj
- Grozi nam paraliż śmieciowy i w następstwie zagrożenie sanitarno-epidemiologicze - mówił Henryk Kowalczyk. Minister zwrócił uwagę, że od 1 stycznia 2019 r. będą obowiązywać nowe przepisy o selektywnej zbiórce odpadami. Mieszkańcy będą zobowiązani do segregowania dwóch nowych frakcji: papier i odpady biodegradowalne, na które zostaną przeznaczone nowe pojemniki: niebieski i brązowy.
Obecnie na terenie Warszawy zbierane są trzy frakcje odpadów: segregowane "suche" , zmieszane odpady komunalne i szkło.
- Władze Warszawy miały czas, aby przygotować się do nowego systemu, teraz został tylko miesiąc - wskazywał szef resortu środowiska.
Selektywna zbiórka odpadów ma przyczynić się do podniesienia poziomu recyklingu. Według zaleceń Komisji Europejskiej, w 2020 r. poziom recyklingu w Polsce powinien wynieść 50 proc. odzysku i ponownego użycia odpadów. W 2017 r. w stolicy wskaźnik ten wyniósł około 20 proc.
Ratusz odpowiada
Na słowa Henryka Kowalczyka zareagował warszawski ratusz. W stolicy odpady od mieszkańców będą odbierane na bieżąco, nie grozi nam - jak sugeruje minister środowiska - drugi Neapol - zapewnił wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski.
Wiceprezydent Warszawy poinformował, że 4 grudnia otwarte będą oferty w ogłoszonym przez miasto przetargu śmieciowym. Pierwsze postepowanie było oprotestowane przez firmy. Po decyzji KIO termin otwarcia ofert został przesunięty.
Michał Olszewski wyjaśnił, że nowy system selektywnej zbiórki formalnie zacznie funkcjonować na terenie całej stolicy od 1 stycznia 2019 roku. - Na razie czekamy na otwarcie ofert. Następnie będziemy rozmawiać z firmami, jak racjonalnie rozłożyć go w czasie. Dla nas najważniejsze jest zapewnienie odbioru odpadów od mieszkańców i dziwi nas straszenie Neapolem, że śmieci będą leżeć na ulicach. Wcześniej też straszono mieszkańców i nic takiego się nie działo. Mimo 'szczerych' intencji ze strony ministra, że chciałby, żeby był w Warszawie Neapol, to do tego nie dopuścimy. Nie będzie też Sofii ani Budapesztu" - powiedział Michał Olszewski.
Naczelna Redakcja Gospodarcza, IAR/PAP, md