Negocjacje handlowe USA-Chiny na włosku? Trump zapowiada nowe cła

Media zarówno w USA, jak i Chinach spekulują, że najprawdopodobniej nie dojdzie do kolejnej rundy negocjacji handlowych obydwu państw, planowanej na najbliższą środę w Waszyngtonie. Decyzja o wstrzymaniu negocjacji miała zapaść w związku z niedzielną wypowiedzią Donalda Trumpa, który poinformował o możliwości podwyższenia ceł na chińskie towary już w tym tygodniu.

2019-05-06, 07:59

Negocjacje handlowe USA-Chiny na włosku? Trump zapowiada nowe cła
Amerykański prezydent w jednym z mediów społecznościowych poinformował, że w najbliższych dniach USA mogą zwiększyć do 25 proc. cła na chińskie towary o wartości 200 miliardów dolarów.Foto: shutterstock.com/rawf8

Posłuchaj

Media zarówno w USA, jak i Chinach spekulują, że najprawdopodobniej nie dojdzie do kolejnej rundy negocjacji handlowych obydwu państw, planowanej na najbliższą środę w Waszyngtonie. Decyzja o wstrzymaniu negocjacji miała zapaść w związku z niedzielną wypowiedzią Donalda Trumpa, który poinformował o możliwości podwyższenia ceł na chińskie towary już
+
Dodaj do playlisty

Amerykański prezydent w jednym z mediów społecznościowych poinformował, że w najbliższych dniach USA mogą zwiększyć do 25 proc. cła na chińskie towary o wartości 200 miliardów dolarów.

 Amerykański prezydent napisał w niedzielę na Twitterze, że negocjacje handlowe z ChRL postępują zbyt wolno, bo strona chińska próbuje renegocjować to co już ustalono.

Jak zauważają agencje, decyzja Trumpa jest zaskakująca o tyle, że amerykańska administracja ze względu na postępy w negocjacjach bezterminowo odłożyła wcześniej zapowiedzianą na po 2 marca podwyżkę stawki ceł z 10 do 25 proc. na chiński import o wartości 200 mld dolarów rocznie.

Cła maja wzrosnąć z 10 do 25 procent

Od piątku cła na wybrane towary importowane z Chin do Stanów Zjednoczonych wzrosną z 10 do 25 procent, a dodatkowe taryfy zostaną nałożone na więcej chińskich produktów - ogłosił w niedzielę na Twitterze prezydent USA Donald Trump.

Zdaniem obserwatorów krok ten to wyraz niezadowolenia amerykańskiego prezydenta z przebiegu negocjacji handlowych.

 Wicepremier Chin nie pojedzie na negocjacje w najbliższa środę

Amerykańskie media - dziennik "Wall Street Journal" oraz stacja CNBC poinformowały, że wicepremier Chin Liu He, który w najbliższą środę miał kontynuować w Waszyngtonie kolejną rundę negocjacji handlowych, najprawdopodobniej nie uda się do USA.

Redaktor naczelny chińskiego dziennika „Global Times”, komentując zapowiedzi DonaldaTrumpa, zasugerował, że podniesienie przez USA taryf celnych na chińskie towary będzie oznaczało impas w negocjacjach.

Podniesienie stawek celnych do 25% miało zostać wprowadzone 1 marca. Ten termin został jednak przesunięty na czas nieokreślony, ze względu na toczące się negocjacje handlowe. Naprzemiennie odbywały się one w Pekinie i Waszyngtonie.

Dodatkowe 10-procentowe cła zostały nałożone już 10 miesięcy temu

Dziesięć miesięcy temu Trump nałożył dodatkowe 10-procentowe cła na import wybranych chińskich towarów o wartości 200 mld dolarów rocznie i sygnalizował, że w styczniu br. taryfy te mogą wzrosnąć do 25 proc. Ponadto Waszyngton wprowadził karne 25-procentowe cła na chińskie towary warte 50 mld dolarów rocznie.

Waszyngton chce w ten sposób skłonić Pekin do zmiany polityki handlowej, w tym do rezygnacji z wymuszania transferów technologii i dotowania rodzimego sektora technologicznego, a także do zapewnienia większej ochrony praw własności intelektualnej.

Podczas szczytu G20 w grudniu 2018 roku USA i Chiny zgodziły się rozpocząć negocjacje w sprawie nowego porozumienia handlowego, ogłaszając tymczasowe "zawieszenie broni" w prowadzonym od miesięcy sporze handlowym.

W zeszłym tygodniu w Pekinie odbyła się kolejna runda rozmów, w której udział wziął minister finansów USA Steven Mnuchin; ocenił on wówczas negocjacje jako "produktywne". Kolejna tura rokowań jest zapowiedziana na ten tydzień w Waszyngtonie z udziałem chińskiego wicepremiera Liu He.

Trump skarży się na olbrzymi deficyt swojego kraju w wymianie handlowej z Chinami i zarzuca Pekinowi nieuczciwe praktyki, w tym wymuszanie transferu technologii od działających w Chinach zagranicznych firm, jak również dotowanie rodzimego sektora technologicznego. (PAP)

Polecane

Wróć do strony głównej