Produkcja środków dezynfekcyjnych. Na rynku zaczyna brakować alkoholu
Na rynek mogłoby trafić co najmniej 100 ton środków dezynfekujących miesięcznie. Jest jeden problem: wyparował alkohol – podkreśla poniedziałkowy "Puls Biznesu".
2020-03-23, 08:14
Jak czytamy w artykule, "w stanie zagrożenia epidemicznego branża kosmetyczna jest gotowa odpowiedzieć na apel Ministerstwa Rozwoju i zwielokrotnić wytwarzanie środków dezynfekujących, tym bardziej że popyt na produkty pielęgnacyjne jest praktycznie zerowy".
- Podjęliśmy już działania w kierunku masowej produkcji środków do dezynfekcji niezbędnych do walki z koronawirusem. Dysponując licznymi zakładami produkcyjnymi, które wyrażają gotowość masowej ich produkcji, moglibyśmy produkować nawet do 100 ton środków dezynfekujących miesięcznie"– podkreśla cytowana w gazecie dyrektor generalna Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego Blanka Chmurzyńska-Brown.
Rząd musi pomóc?
Jak czytamy, "gotowość i możliwości są, ale są ogromne problemy z dostępnością alkoholu etylowego niezbędnego do produkcji środków dezynfekujących".
- Niezbędna jest natychmiastowa pomoc rządu, bez niej uruchomienie produkcji nie będzie możliwe – podkreśla Chmurzyńska-Brown.
"Puls Biznesu" zaznacza, że alkoholu zaczyna brakować, bo kurek zakręcili zagraniczni dostawcy. "Skażony alkohol etylowy (wykorzystywany w produkcji kosmetyków i środków dezynfekujących) był sprowadzany głównie z Niemiec i Rumunii. W obliczu pandemii oba kraje wycofały się z jego eksportu" – czytamy.
Więcej - w "Pulsie Biznesu".
PolskieRadio24.pl, PAP, Puls Biznesu, md
REKLAMA