Eksperci: gospodarki europejskie muszą się trzymać razem

Agencje ratingowe, banki, światowe organizacje zajmujące się gospodarką korygują prognozy wzrostu gospodarczego na świecie. Agencja Standard & Poor's skurczenie się polskiej gospodarki oceniła na ok. 2 pkt. proc., ale to raczej zbyt optymistyczny wariant. Nie można też oczekiwać, że gospodarkę globalną zastąpią krajowe, jesteśmy zbyt silnie ze sobą powiązani, tak w skali Europy, jak i świata – mówili w audycji "Rządy Pieniądza" w Polskim Radiu 24 ekonomiści: dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek (UW) i dr Artur Bartoszewicz (SGH).

2020-04-14, 12:52

Eksperci: gospodarki europejskie muszą się trzymać razem
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Pixabay.com

Posłuchaj

Rządy Pieniądza 14.04.2020 (Polskie Radio 24)
+
Dodaj do playlisty

- S&P mówi też, że nasz deficyt finansów publicznych wzrośnie aż do 6,1 PKB. To da się bardziej policzyć (…). Natomiast byłabym bardzo ostrożna co do prognoz wzrostu gospodarczego w tym i przyszłym roku – mówiła dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek.

Jej zdaniem wiele zależy też od tego, czy na jesieni nie będzie nawrotu pandemii.

Również w opinii dr. Artura Bartoszewicza do wszelkich analiz należy podchodzić bardzo ostrożnie.

- Mamy duży problem z rzeczywistymi danymi statystycznymi. Wiele gospodarek broniąc się, również wizerunkowo, przed ujawnieniem złych scenariuszy ogranicza dostęp do informacji. Tym samym porównujemy ten kryzys do innych, które znamy, czyli (…) próbujemy upraszczać sytuację – analizował dr Bartoszewicz.

Argumentował, że powinniśmy skupiać się na najczarniejszych scenariuszach po to, żeby stosować adekwatne instrumenty. Powołał się na ministra zdrowia, że nie ma możliwości by do czasu wynalezienia leku na COVID-19 nasze gospodarki były odporne na obecny kryzys.

- Trzeba się przyzwyczaić do swoistego rygoru sanitarnego (…), przygotować gospodarkę do bardzo długiej walki (…) – stwierdził gość "Rządów Pieniądza".

Dr Artur Bartoszewicz podkreślał, że cały czas jesteśmy w gospodarce globalnej, niezależnie od tego co się na ten temat mówi, i nie dojdzie do wytworzenia nowego modelu gospodarczego opartego na państwach zamkniętych.

- Jesteśmy od siebie bardzo uzależnieni i nadal będziemy w ten sposób funkcjonować, choć może na nowych zasadach. Jedna, samotna gospodarka nie wystarczy – stwierdził ekonomista.

Zgodził się, że jeśli gospodarka nie zacznie szybko wracać na w miarę normalne tory, to nie będzie pieniędzy niezbędnych na leczenie, o czym mówił też w ostatnich dniach kilkukrotnie minister zdrowia.

- Minister Łukasz Szumowski dobrze diagnozuje sytuację, aby można było skutecznie chronić nasze zdrowie, potrzebne są pieniądze, a żeby były pieniądze, musimy wszyscy wziąć się do pracy (…). Trzeba o tym zacząć jak najszybciej myśleć. (…) Ale problem polega na tym, jak zachowają się konsumenci – analizowała dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek.

Zaznaczyła, że do kryzysu wywołanego przez epidemię koronawirusa dochodzi jeszcze susza, o której coraz głośniej mówią rolnicy, a to spowoduje podwyżki cen żywności.

- Nasze wynagrodzenia nie będą rosły, a jednocześnie ceny będą rosły, co oznacza, że nasze dochody realne będą malały – wyjaśniała ekspert.

Wskazała też na inwestycje, których przedsiębiorcy w ogóle w tej chwili nie zamierzają uruchamiać, choć mieli takie plany.

Dr Artur Bartoszewicz podkreślał znaczenie współpracy państw w ramach Unii Europejskiej.

- Wygrywają ludzie, solidarność międzyludzka, a nie państwa. Również Bruksela przegrała. (…) Teraz sytuacja się zmieni. To współpraca międzynarodowa wygra, wsparcie wzajemne, otwieranie gospodarek, system szerokiej ochrony jednolitego rynku – wyliczał gość "Rządów Pieniądza".

Polskie Radio24, Anna Grabowska, md

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej