Prezes NBP: w drugiej połowie roku powinno nastąpić silne przyspieszenie gospodarcze

2021-05-07, 17:08

Prezes NBP: w drugiej połowie roku powinno nastąpić silne przyspieszenie gospodarcze
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: NBP

Sytuacja na rynku pracy jest bardzo dobra, ale to nie jest sytuacja idealna, bo zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw jest niższe niż wcześniej – ocenił prezes NBP Adam Glapiński. Dodał, że bezrobocie może wrosnąć po ustaniu tarcz antykryzysowych. Przyznał także, iż inflację podbijają czynniki całkowicie niezależne od NBP i polityki pieniężnej.

– Na rynku pracy jest bardzo dobrze, mamy najniższe bezrobocie w Europie, ale to nie jest jakaś sytuacja idealna, to nie jest żadna "bonanza". Pamiętajmy, że zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw jest niższe niż wcześniej – powiedział podczas piątkowej konferencji prezes NBP.

Adam Glapiński dodał, że prawdopodobnie 300 tys. miejsc pracy utrzymywanych jest obecnie dzięki funkcjonowaniu tarcz antykryzysowych.

– Jest pytanie, jak to będzie, kiedy działanie tarcz się skończy. Czy to bezrobocie się nagle nie pojawi – mówił.

Droższe paliwa i żywność przyczyną inflacji

Powiązany Artykuł

shutt nbp 1200.jpg
NBP najlepiej zarządzanym bankiem centralnym w Europie. Prof. Glapiński doceniony przez magazyn CFI

Jak stwierdził szef banku centralnego NBP nie był zaskoczony szacunkiem kwietniowej inflacji na poziomie 4,3 proc. Jak podkreślił, do takiego poziomu przyczyniły się wyłącznie droższe paliwa i żywność, natomiast inflacja bazowa prawdopodobnie się obniżyła.

– Wpływ czynników regulacyjnych i wyższych cen paliw odpowiada za 2 pkt proc. bieżącego wskaźnika wzrostu cen – oświadczył prezes NBP.

Jak dodał, gdyby od bieżącego wskaźnika odjąć te 2 pkt proc., to okazało by się, że inflacja znajduje się prawie dokładnie w naszym celu inflacyjnym, poniżej tego celu.

– Żaden z elementów wzrostu nie podlega polityce pieniężnej. Niezależnie od wysokości stóp procentowych i innych elementów polityki pieniężnej, te ceny wzrosły i nic by tego nie zmieniło – oświadczył.

Adam Glapiński dodał, że na ten efekt nakładają się wzrost cen energii elektrycznej, który wynika z polityki klimatycznej UE, czy wzrost cen opłat za wywóz śmieci.

W jego ocenie, aktualne czynniki podbijające inflację to typowe negatywne szoki podażowe, nie tylko podbijają one inflację, ale też obniżają tempo wzrostu i dochody.

Jak podkreślił, czynniki te utrzymają się przez najbliższe miesiące, ale nie są trwałe.

– Jeżeli nie będzie dalszych podwyżek cen energii elektrycznej, a ropa nie będą drożeć, to przestaną one podbijać inflację – podkreślił.

"Prowadzimy analogiczną politykę"

Na pytanie, czy ewentualne zacieśnianie polityki monetarnej przez FED i EBC będzie miało bezpośrednie przełożenie na zachowanie NBP, Adam Glapiński powiedział, że prowadzimy analogiczną politykę względem wskazanych instytucji.

Szef polskiego banku centralnego dodał, że nie zawsze przeszłości tak było.

– Mieliśmy swoją specyfikę i być może znowu tak będzie, jak wrócimy do tzw. normalności i wzrostu ekonomicznego – stwierdził.

Prezes NBP wskazał, że póki co jest to polityka analogiczna i taka też będzie ewentualna zmiana.

– FED i EBC stawiają jasno sprawę, że zacieśnianie polityki monetarnej może być w sytuacji, kiedy będzie już pewne wejście gospodarki na trwały wzrost gospodarczy, i ten wzrost będzie pewny, niezagrożony kryzysowymi zjawiskami – dodał. Według szefa NBP taka zmiana wypada w połowie przyszłego roku.

– Tak przewiduje EBC i FED, i my znów zachowamy się podobnie. Ale najpierw będzie to działanie na skupie papierów wartościowych, a potem na stopach procentowych – zaznaczył.

Nie ma dyskusji o obniżce stóp procentowych

Powiązany Artykuł

1200_złoto_shutterstock.jpg
NBP planuje zwiększyć rezerwy. Do skarbców może trafić nawet 100 ton złota

Pytany o prawdopodobieństwo stabilizacji stóp procentowych prezes NBP powiedział, że wielokrotnie mówił, iż spodziewa się stabilizacji do końca kadencji tej Rady. Zaznaczył, że to było "żartobliwe mówienie", bowiem jest w pełni świadomy, iż są czynniki, które się nagle mogą zmienić i wszystko będzie inaczej.

– To jest najbardziej prawdopodobny scenariusz nadal, bo kadencja Rady kończy się na początku przyszłego roku. Ta stabilizacja stóp procentowych jest najbardziej prawdopodobna, bo dzisiaj można domniemywać, że sytuacja się zmieni gdzieś w połowie przyszłego roku – powiedział.

Pytany o ewentualne obniżki stóp procentowych, prezes Glapiński zaznaczył, że w tej chwili nie ma dyskusji na ten temat.

– Jest kwestia, kiedy można zastanawiać się nad zmianą, nad normalizacją polityki pieniężnej, gdzieś w odległym terminie przyszłego roku może będzie na stole ta dyskusja – powiedział.

Mówił też o skutkach polityki niskich stóp procentowych dla konsumentów. Wyjaśnił, że niskie stopy procentowe są niekorzystne dla tych, którzy przechowują oszczędności i kapitał w bankach, ale są korzystne dla tych, którzy spłacają kredyty złotowe.

– Są różni konsumenci. Każde zjawisko ekonomiczne ma swoje dobre i złe strony dla różnych grup społecznych. Jedni są zadowoleni z tego, a inni z innego – ocenił.

Trwałość ożywienie jest niepewna

Odnosząc się do wzrostu gospodarczego, szef banku centralnego powiedział, że w pierwszym kwartale tego roku dynamika PKB była ujemna, choć – jak zaznaczył – koniunktura była lepsza niż pod koniec zeszłego roku. Jego zdaniem zwłaszcza polski przemysł rodzi sobie bardzo dobrze, jest on bardzo ważny w polskiej gospodarce. Sektory usługowe zostały jednak bardzo dotknięte przez pandemię, wyraźnie niższa jest też aktywność w budownictwie.

– Ogólny spadek liczy zakażeń, który teraz obserwujemy, luzowanie kolejnych obostrzeń, dają nadzieję na wyraźne odbicie aktywności gospodarczej, szczególnie w usługach, działalności restauracyjnej, hotelowej. Nadzieje te zwiększają dane o sprzedaży detalicznej, choć w maju silnie zaburzone przez efekt bazy – powiedział prezes NBP.

W jego opinii trwałość tego ożywienie jest jednak niepewna, mamy bowiem do czynienia z kolejnymi ogniskami zachorowań, kolejnymi mutacjami wirusa, co niepokoi.

– Natomiast patrząc na dzisiejsze dane, dzisiejsze przesłanki, gdyby to było dalej tak, jak w tej chwili, to w drugiej połowie roku powinno być silne przyspieszenie gospodarcze, powinno być odbicie inwestycji i trwałe już ożywienie konsumpcji na dużą skalę. Czy tak będzie zobaczymy za kilka miesięcy – powiedział.

PolskieRadio24.pl, PAP, DoS


Polecane

Wróć do strony głównej