Porty morskie kołem zamachowym polskiej gospodarki. Ministerstwo Infrastruktury: nie zwalniamy tempa inwestycji
Żeby poprawić konkurencyjność polskich portów, trzeba zbudować i stale rozwijać zintegrowany system logistyczny. To proces, który wymaga ścisłej współpracy wszystkich aktorów tworzących łańcuch przewozu towarów oraz władz państwowych - podkreślali uczestnicy panelu "Polskie porty morskie - alternatywą dla największych hubów morskich północno-zachodniej Europy", odbywającego się w trakcie Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
2021-09-21, 08:33
Główny temat dyskusji stanowiły szanse i wyzwania stojące przed polskimi portami morskimi. Paneliści podkreślali niezwykle szybki w ostatnich latach rozwój tej branży, wsparty wieloma poważnymi inwestycjami zarówno w samych portach, jak również na ich styku z krajowym systemem transportowym, w szczególności z siecią kolejową.
Powiązany Artykuł
Polskie porty powinny inwestować za granicą? To jeden z postulatów Kongresu Morskiego w Szczecinie
- Według raportu pokontrolnego NIK z 2015 roku na temat sytuacji technologicznej polskich portów ich zużycie technologiczne było określane na poziomie 60-70 proc. Od tego czasu nastąpiła prawdziwa eksplozja inwestycyjna we wszystkich polskich portach morskich - zaznaczył dyrektor handlowy Portu Gdańsk Adam Kłos.
Kluczowe węzły dla globalnych łańcuchów dostaw
Przedstawiciel Portu Gdańsk zobrazował skalę zachodzących w branży zmian na przykładzie macierzystego przedsiębiorstwa.
- Gdańsk jest najszybciej rozwijającym się w ciągu ostatniej dekady portem w Europie. Ale to dopiero początek drogi do skutecznego konkurowania z największymi portami morskimi naszego kontynentu. W ubiegłym roku weszliśmy do pierwszej dwudziestki największych europejskich portów. Mamy 18. miejsce w Europie i 15. w Unii Europejskiej, co czyni nas jednym z kluczowych węzłów transportowych w naszym rejonie świata – zaznaczył Adam Kłos. - Pod względem transportu kontenerowego już dziś mamy pierwsze miejsce w obrębie Morza Bałtyckiego. Połączone przeładunki kontenerowe portów w Gdańsku i Gdyni dają 3 mln TEU na 11 mln przeładowywanych na Bałtyku.
REKLAMA
Jednak - jak podkreślił Adam Kłos - dalszy rozwój potencjału konkurencyjnego polskich portów będzie wymagał dalszych inwestycji w infrastrukturę, innowacji i ścisłej współpracy wszystkich uczestników łańcucha przewozu towarów, ale również wsparcia ze strony władz państwowych.
W tym kontekście Grzegorz Witkowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury, zwrócił uwagę na przyjęty w 2019 roku przez rząd "Program rozwoju polskich portów morskich do 2030 roku", którego głównym celem jest umocnienie pozycji polskich portów morskich jako liderów wśród portów morskich basenu Morza Bałtyckiego. Zgodnie z założeniami programu mają one pełnić rolę kluczowych węzłów dla globalnych łańcuchów dostaw dla Europy Środkowo-Wschodniej i przyczynić się do większego rozwoju społeczno-gospodarczego kraju.
Konkurencja w branży nie śpi
Jak stwierdził Grzegorz Witkowski, dzięki konsekwentnej realizacji programu trzeci rok z rzędu udało się przekroczyć mityczny poziom 100 mln ton towarów przeładowanych w polskich portach. W 2020 roku to było blisko 104 mln ton. Przedstawiciel resortu infrastruktury zauważył, że ten wynik udało się osiągnąć pomimo trwającej pandemii, co jeszcze bardziej podnosi jego wartość.
- Transport morski, który już przed pandemią odgrywał kluczową rolę dla światowego przewozów ładunków, nie tylko utrzymał tę pozycję, ale wręcz znacząco ją zwiększył. Dlatego nie zwalniamy tempa inwestycji i stale przystosowujemy się do nowych wyzwań, nowych klientów, nowych towarów – stwierdził przedstawiciel Ministerstwa Infrastruktury. - Z tej drogi, jaką obraliśmy jakiś czas temu, nie zejdziemy. Konkurencja w tej branży nie śpi, a wręcz przeciwnie, jest niezwykle dynamiczna, cały świat się rozwija i aby być konkurencyjnym, nie można przespać ani jednego dnia.
REKLAMA
paneliści zwracali uwagę na potrzebę synergii i kompleksowości działań ukierunkowanych na zwiększenie konkurencyjności polskich portów.
- Jesteśmy bramą do Europy dla wielu chińskich przedsiębiorstw, ale nie tylko dla nich - zauważył Grzegorz Kurdziel, dyrektor wsparcia operacyjnego PKP PLK.
Podkreślił, że aby wykorzystać tę szansę konkurencyjny musi być cały polski system logistyczny, a nie tylko porty. W jego ocenie dzięki ścisłej współpracy wszystkich krajowych uczestników rynku TSL może się on stać kołem zamachowym polskiej gospodarki.
PR24.pl, PAP, DoS
REKLAMA
REKLAMA