Eksperci: inflacja będzie rosła, bo wojna na Ukrainie oznacza rosnące ceny surowców i żywności
Na wzrost cen najmocniej wpływa wojna za wschodnią granicą. Gdyby doszło do jej końca, ceny surowców pewnie by spadły, co złagodziłoby inflację w Polsce - mówił w audycji "Rządy Pieniądza" Mariusz Adamiak, dyrektor Biura strategii Rynkowych PKO BP. W opinii prof. Konrada Raczkowskiego, dyrektora Centrum Gospodarki Światowej UKSW inflacja coraz bardziej będzie powodowała, że firmy będą miały kłopot z finansowaniem działalności.
2022-04-04, 10:00
Posłuchaj
Ceny towarów i usług konsumpcyjnych według szybkiego szacunku GUS w marcu 2022 r. w porównaniu z marcem ubiegłego roku wzrosły o 10,9 proc. a w stosunku do lutego wzrosły o 3,2 proc. Cel inflacyjny założony w tegorocznym budżecie państwa to 3,3 proc. Obecna inflacja jest najwyższa od 21 lat. Goście audycji odpowiadali na pytanie o perspektywy na najbliższy czas.
Rosną ceny kredytów
- Na pewno sytuacja będzie teraz niedobra dla kredytobiorców. Bez względu na to czy stopy procentowe pozostaną na niezmienionym poziomie, co jest raczej nieprawdopodobne, to już w tej chwili od 1 kwietnia weszła w życie rekomendacja Komisji Nadzoru Finansowego, która zakłada rekomendację wprowadzania przez banki dodatkowego 5 proc. buforu na kredyty hipoteczne. Obniża to zdolność kredytową o kolejne 30 proc. Będzie więc ona już łącznie mniejsza o ok. 60 proc. w stosunku do okresu sprzed podwyżek stóp - powiedział prof. Konrad Raczkowski.
Jak podkreślił będzie malała zdolność kredytowa nie tylko gospodarstw domowych, ale także firm. Pomimo nadpłynności w sektorze finansowym będzie więc na pewno trudniej o jakiekolwiek finansowanie.
Rosną koszty rodzin
W opinii Mariusza Adamiaka szczególnie trudna będzie sytuacja gospodarstw domowych. Firmy też będą miały problemy ale trzeba wziąć pod uwagę to, że mają one dość dupy bufor bezpieczeństwa finansowego.
REKLAMA
- W ubiegłym roku firmy miały rekordowe wyniki i generalnie są w dobrej kondycji. Także początek roku wyglądał przyzwoicie jeśli chodzi o sektor przedsiębiorstw. Do tego prędzej czy później wydaje się, że pojawi się finansowanie z innych źródeł niż z banków czyli z funduszy europejskich - mówił Mariusz Adamiak.
Dodał, że jednocześnie jeśli chodzi o banki, to dostępność finansowania dla firm będzie. Jeśli zaś chodzi o gospodarstwa domowe, to dla części z nich zdolność kredytowa już jest niższa, a pomijając ją nawet, gdy policzą nowe warunki, na jakich mogłyby uzyskać finansowanie, to skłonność do brania kredytu będzie znacznie mniejsza.
Podwyżki płac łagodzą wzrost cen?
- Sytuację gospodarstw domowych łagodzi troszkę wzrost zarobków, choć wiem, że nie mają ich wszyscy. Jest również inflacja więc realnego wzrostu wynagrodzeń obecnie nie ma. Gdy jednak spojrzymy na dane GUS to w wielu segmentach rynku pracy sytuacja związana ze wzrostem wynagrodzeń mimo wszystko nie jest najgorsza – analizował Mariusz Adamiak.
Gość audycji odnosząc się do okresu realnego spadku zasobności kieszeni Polaków stwierdził, że "możemy spodziewać się, że ten trend niestety potrwa".
REKLAMA
- Jeśli chodzi o wpływ na gospodarstwa domowe, to inflacja będzie oddziaływań przez dłuższy czas. Nie spodziewamy się aby zeszła do jednocyfrowego poziomu przed końcem tego roku. A przez kilka miesięcy wręcz będzie ona wyższa iż teraz. A wygląda na to, że w przyszłym roku wzrost cen ż będzie spory, choć jest wiele elementów niepewności związanych z wojną na Ukrainie – analizował Mariusz Adamiak.
Audycję prowadziła Anna Grabowska, zapraszamy do jej wysłuchania.
Posłuchaj
REKLAMA
PR24/Anna Grabowska/sw
REKLAMA