Sankcje zaczęły działać, ale Rosja nadal dużo zarabia na sprzedaży surowców. Koszt wojny to już 100 mld USD
Napaść Rosji na Ukrainę tylko w niewielkim stopniu wpłynęła na handel surowcami energetycznymi na świecie. Sankcje nałożone przez G7 i UE mają wpływ na rosyjski budżet, ale też ułatwiają innym krajom pozyskanie tańszych surowców.
2023-03-03, 10:50
Kraje europejskie polegały dotychczas na rosyjskim gazie, aby zaspokoić znaczną część swoich potrzeb energetycznych, podczas gdy Rosja polega na eksporcie energii do Europy jako głównym źródle dochodów. Sprawy do końca nie rozwiązał nawet tajemniczy wybuch gazociągu Nord Stream.
W odpowiedzi na działania Rosji na Ukrainie kraje europejskie i G7 nałożyły na nią sankcje, które w pewnym stopniu wpłynęły na sektor energetyczny. Niemniej jednak handel energią między Rosją a resztą świata nadal stanowi ważny aspekt stosunków gospodarczych.
Limit cen na ropę uderzył finansowo w Rosję; w styczniu kraj ten zanotował przychody o 30 procent, tzn. o 8 mld USD, mniejsze w porównaniu z takim samym okresem 2022. Nie zmienia to faktu, że wzrost globalnego popytu na rosyjską ropę w tym roku będą generować Chiny. Państwa zachodniej koalicji, w skład której wchodzą Stany Zjednoczone, Australia, Kanada, Japonia i 27 krajów UE, wprowadziły od 5 grudnia ubiegłego roku limit cenowy 60 dolarów za baryłkę rosyjskiej ropy, a UE nałożyła embargo na import rosyjskiej ropy drogą morską. Sankcje te miały stosunkowo niewielki wpływ na światowe ceny.
Nałożone sankcje
Od rozpoczęcia inwazji Rosji na Ukrainę Zachód próbował doprowadzić do degradacji rosyjskiej gospodarki, generującej wpływy z podatków, dzięki którym możliwe jest finansowanie armii, przy jednoczesnym minimalizowaniu szkód dla zachodnich gospodarek. "Lukratywny rosyjski przemysł naftowy był jak dotąd największym wyzwaniem dla Zachodu ze względu na jego znaczenie dla światowych rynków energii, które są czynnikiem wpływającym na inflację, nękającą większą część świata" - uważa amerykański dziennik "Wall Street Journal".
REKLAMA
Rada (państwa członkowskie) UE formalnie przyjęła w sobotę dwa pułapy cenowe dla rosyjskich produktów ropopochodnych, jak również dla takich produktów wywożonych z Rosji. Decyzja jest elementem sankcji nakładanych przez Zachód na Rosję za jej inwazję na Ukrainę.
Pułapy to 100 dolarów za baryłkę produktów naftowych premium, takich jak olej napędowy, i 45 dolarów za baryłkę tzw. produktów przecenionych, takich jak olej opałowy. Zaczynają one obowiązywać od 5 lutego. Przewidziano 55-dniowy okres przejściowy dla statków przewożących rosyjskie produkty ropopochodne, które zostały zakupione i załadowane do 5 lutego i zostaną rozładowane przed 1 kwietnia 2023 roku.
Podobnie jak w przypadku pułapu cenowego na rosyjską ropę, nowe ograniczenia nałożone na produkty ropopochodne mają zastosowanie do zachodnich firm, które finansują, ubezpieczają lub wysyłają drogą morską rosyjskie produkty ropopochodne.
Koszty rosną każdego dnia
Wprowadzenie embarga na ropę i limitu cenowego natychmiast zaczęło odnosić skutek. Jeszcze przed wprowadzeniem tych środków ropa uralska była notowana z większym niż zwykle dyskontem (prawdopodobnie w oczekiwaniu na wprowadzenie ograniczeń). Po wprowadzeniu embarga i limitu cenowego cena ropy Urals zaczęła dalej spadać, a rubel (który jest ściśle powiązany z rosyjską ropą) zaczął się również osłabiać.
REKLAMA
W grudniu ropa Urals straciła na wartości prawie 30 procent, a jej dyskonto w stosunku do ropy Brent wzrosło do prawie 40 procent. Chociaż inne czynniki, takie jak wyjątkowo ciepła pogoda w Europie, również odegrały swoją rolę, to nowe restrykcje energetyczne jak na razie skutecznie przyczyniają się do instytucjonalizacji głębokich zniżek na rosyjską ropę.
Według niektórych szacunków pierwszy miesiąc obowiązywania embarga i limitu cenowego kosztował Moskwę około 160 mln euro (172 mln dolarów) dziennie, czyli około 17-procentowy spadek dochodów z eksportu paliw kopalnych. Zredukowało to dochody energetyczne kraju do najniższego poziomu od sierpnia 2020 roku. W konsekwencji nastąpił gwałtowny spadek dochodów z podatków od ropy i gazu na początku 2023 roku, co spowodowało największy styczniowy deficyt budżetowy od kryzysowego roku 1998.
Wpływ sankcji na gospodarkę
Sankcje ekonomiczne mają znaczący wpływ na gospodarkę Rosji poprzez ograniczanie dostępu do rynków finansowych, ograniczanie możliwości handlowych i utrudnianie inwestycji zagranicznych.
- Ograniczony dostęp do rynków finansowych
Sankcje ograniczyły zdolność Rosji do dostępu do globalnych rynków finansowych poprzez ograniczenie jej możliwości pożyczania pieniędzy lub emisji obligacji. Może to utrudnić Rosji finansowanie programów rządowych, spłatę istniejącego zadłużenia lub inwestowanie w nowe projekty.
REKLAMA
- Zmniejszone możliwości handlowe
Sankcje ograniczają zdolność Rosji do handlu z innymi krajami, co szkodzi jej gospodarce poprzez zmniejszenie eksportu i ograniczenie dostępu do kluczowych towarów importowanych.
- Mniejsze inwestycje zagraniczne
Sankcje sprawiają, że inwestowanie w Rosji jest mniej atrakcyjne dla firm zagranicznych, co ogranicza dostęp tego kraju do zagranicznego kapitału i wiedzy fachowej. Może to utrudnić rosyjskim firmom modernizację działalności i konkurowanie na rynkach światowych. Dodatkowo wielu rosyjskich pracowników z sektorów nowoczesnej gospodarki uciekło z kraju w obawie przed wcieleniem do wojska lub zostali wywiezieni na front.
- Deprecjacja rubla
Sankcje doprowadziły do spadku wartości rubla, co zwiększyło koszty importu i zmniejszyło siłę nabywczą ludności. Doprowadziło do inflacji i zmniejszenia wzrostu gospodarczego.
Jeśli obecna dynamika się utrzyma, deficyt budżetowy Rosji w 2023 roku wzrośnie o co najmniej 1,5 punktu procentowego powyżej rządowych prognoz na poziomie 2,3 procent. Rosja już teraz korzysta ze swoich funduszy przeznaczonych na czarną godzinę, gdyż od lutego 2022 roku około jedna czwarta jej państwowego funduszu majątkowego została uszczuplona i tylko 87,2 mld dolarów funduszu znajduje się w aktywach płynnych. Kreml rozważa więc alternatywne źródła, takie jak pożyczanie od ludności i podnoszenie podatków od osób fizycznych i firm, co jeszcze bardziej obciąży gospodarkę i może potencjalnie napędzić niezadowolenie społeczne.
REKLAMA
Eksperci szacują, że do tej pory Rosja wydała na wojnę na Ukrainie około 100 mld USD, stanowi to około 1/3 rocznych przychodów budżetowych kraju.
PolskieRadio24.pl/ IAR/ PAP/ The Hill/ Forbes/ WSJ/ mib
REKLAMA