"Nie" dla przedświątecznej adopcji zwierzaka. Schroniska masowo włączają się do akcji "Pies to nie prezent"

2023-12-23, 11:23

"Nie" dla przedświątecznej adopcji zwierzaka. Schroniska masowo włączają się do akcji "Pies to nie prezent"
Wciąż zdarzają się osoby, którzy przychodzą do schroniska w celu adopcji zwierzaka jako prezentu, ale tych przypadków jest coraz mniej. Foto: Firn/Shutterstock

Bywa, że pod choinką obok zabawek znajdują się żywe zwierzęta - wymarzone i na pewno bardzo wyczekiwane, ale nie ma nic gorszego niż powrót takiego zwierzęcia do schroniska. "Adopcja musi być przemyślana" - przypomina Schronisko Dla Bezdomnych Zwierząt w Krakowie, które na czas okołoświąteczny wstrzymało wydawanie szczeniąt i kociąt. Ograniczenia w adopcji podopiecznych wprowadziły także placówki w Gdańsku, Poznaniu, czy Białymstoku. Pracownicy schronisk oraz działacze organizacji społecznych apelują: "pies to nie prezent", a posiadanie zwierzaka nie może być chwilową zachcianką, ale jest zobowiązaniem na kilkanaście lat.

- Są dwa okresy w roku, kiedy w schronisku odnotowujemy olbrzymi przyrost zwierząt - pierwszym są okolice wakacji, drugim świąt Bożego Narodzenia, kiedy zwierzęta wracają do nas jako niechciane prezenty. Dlatego postanowiliśmy na tydzień wstrzymać adopcję, to ograniczenie dotyczy szczeniaków i kociąt, bo to nimi jest największe zainteresowanie i one najczęściej stają się prezentami - tłumaczy Joanna Repel, rzeczniczka prasowa Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, które prowadzi Schronisko Dla Bezdomnych Zwierząt.

Dla tej placówki obecny rok był kolejnym rekordowym pod względem liczby podopiecznych - w jednym czasie przebywało ich 800. W ubiegłym roku ta liczba wynosiła 700 zwierząt i pobiła rekord z 2010 roku, kiedy po powodzi liczba futrzaków wzrosła do 600.

Czas ograniczenia nie jest długi

- Mamy świadomość, że dla niektórych może to oznaczać stratę szansy na nowy dom, natomiast musimy pamiętać, że niestety bardzo często szczeniaki i kocięta zabierane w tym czasie lądują z powrotem w schronisku, są wyrzucona albo przekazywane dalej, nie wiadomo komu. Czas ograniczenia adopcji nie jest długi i mamy nadzieję, że osoby przygotowane do zabrania zwierzaka pod swój dach zdecydują się na to w innym terminie, natomiast nasze działanie zapobiegnie adopcjom, które mogłyby się skończyć nieszczęściem - wyjaśnia Joanna Repel.

Przypomina też, że przed adopcją właściciele powinni zastanowić się, czy są w stanie zapewnić zwierzakom opiekę w wakacje i święta, wiedzieć, jakiej płci poszukują, pamiętać, że konieczne będą takie zabiegi, jak sterylizacja.

- W żadnym wypadku zwierzak nie jest dobrym pomysłem na prezent. Zabranie zwierzaka, a potem opieka nad nim to nie kwestia tylko kilkunastu dni czy tygodni, tylko kilkunastu lat - podkreśla.

Akcja "Pies to nie prezent" odbywa się od kilku lat i przyłączają się do niej systematycznie kolejne ośrodki. Już kilkanaście schronisk w kraju ogłasza w okresie świątecznym wstrzymanie adopcji.

Akcja przynosi pierwsze efekty

W krakowskim schronisku adopcja została wstrzymana na tydzień - od 20 do 27 grudnia. W schronisku w Białymstoku takie ograniczenie wprowadzono już 11 grudnia i będzie obowiązywać do 9 stycznia 2024 roku.

Jak podkreśla kierownik białostockiego schroniska Anna Jaroszewicz, schronisko po raz kolejny włącza się w akcję "Pies to nie prezent", by pokazać i uświadamiać, że pies to żywa istota i nie ma zgody, by rzeczowo traktować zwierzęta i wręczać je jako prezenty.

Ocenia też, że akcja przynosi pierwsze efekty - w ubiegłym roku schronisko w okresie przedświątecznym nie odebrało żadnego telefonu w sprawie chęci adopcji szczeniąt, choć takie zdarzały się w latach poprzednich.

Adopcję zarówno młodych, jak i dorosłych zwierząt zawiesiło także schronisko w Poznaniu. Do 8 stycznia 2024 roku nie można adoptować zwierzaków również ze schroniska "Promyk" w Gdańsku.

- Wciąż zdarzają się osoby, którzy przychodzą do schroniska w celu adopcji zwierzaka jako prezentu, ale tych przypadków jest coraz mniej - mówi dyrektora gdańskiego ZOO Emilia Salach.

Akcja zawieszania adopcji prowadzona jest w gdańskim schronisku kolejny raz. Osoby zainteresowane adopcją będą mogły odwiedzać schronisko i zacząć pracę z wybranym zwierzakiem, której finałem będzie mogła być adopcja, ale finał procesu odbędzie się w przyszłym roku.

- Aklimatyzacja adoptowanego zwierzęcia w nowym środowisku trwa nawet do trzech miesięcy, a przedświąteczne przygotowania czy wyjazdy nie ułatwiają tego procesu ani nowym właścicielom, ani zwierzakowi - tłumaczy inspektor ds. edukacji w gdańskim ogrodzie zoologicznym Paweł Ciesielski.

Jaszczurka nie zachowuje się jak kot

Na początku grudnia Ogród Zoologiczny w Płocku zaapelował, by zrezygnować z pochopnego kupowania zwierząt w prezencie, szczególnie, jeśli chcemy nabyć gatunek egzotyczny, który wymaga szczególnej opieki.

"Bywa, że pod choinką obok zabawek znajdują się też żywe, egzotyczne zwierzęta - wymarzone i na pewno bardzo wyczekiwane, ale potem często okazuje się, że jaszczurka wcale nie zachowuje się jak kot, żółw mimo intensywnego treningu nie biega za piłką, do troszeczkę zbyt gadatliwej papużki nie dodano gratis stoperów do uszu, a obdarowywanego nikt nie zapytał, czy przypadkiem nie jest uczulony na sierść królika - zwraca uwagę płockie ZOO.

Co wtedy? Jak pozbyć się nietrafionego, problematycznego prezentu?

"Odbieramy niestety bardzo dużo telefonów z pytaniem, czy nie dałoby się oddać go do ZOO. Przypominamy, z uwagi na obowiązujące nas przepisy ZOO nie może przyjmować Waszych niechcianych pupili" - podkreślają pracownicy Ogrodu.

Dodają, że "porzucenie to zawsze ogromny stres dla każdego zwierzęcia, nawet jeśli nie zdążyło się przywiązać do właściciela, to z pewnością czuło się bezpiecznie w znanym sobie otoczeniu".

Nie tylko płockie ZOO, ale także schroniska i organizacje społeczne apelują, aby przemyśleć każdy zakup i nie dać się ponieść przedświątecznej gorączce. Żywe zwierzę może przynieść ogromną radość, ale przede wszystkim stanowi ogromną odpowiedzialność i długotrwały obowiązek. Nie bez znaczenia jest też koszt utrzymania zwierzaka, którego trzeba wyżywić, zapewnić odpowiednie warunki, a w razie potrzeby leczyć.

PR24.pl, PAP, DoS

Polecane

Wróć do strony głównej