Szwedzka zbrojeniówka pracuje na pięć zmian, a na dostawy amunicji czeka się... kilka lat

2024-02-14, 13:32

Szwedzka zbrojeniówka pracuje na pięć zmian, a na dostawy amunicji czeka się... kilka lat
Choć zachodni producenci robią, co mogą, by uzupełnić własne oraz ukraińskie zapasy amunicji, Europa wciąż nie osiągnęła potencjału niezbędnego do zniwelowania rosyjskiej przewagi w artylerii lufowej. Foto: PGZ

Należąca do Nammo fabryka pocisków artyleryjskich w szwedzkim mieście Karlskoga działa 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Podobnie dzieje się w pobliskiej filii Eurenco, gdzie wytwarzane są materiały wybuchowe. Wszystko po to, by sprostać globalnemu głodowi na granaty kalibru 155 mm - informuje serwis defence24.pl, powołując się na szwedzki dziennik "Dagens Nyheter".

Fińsko-norweski koncern obronny Nammo ma w mieście Karlskoga fabrykę, w której powstają pociski artyleryjskie. Zakład został zbudowany przez firmę Bofors na początku lat 80. Niedawno wdrożono tam pracę na pięć zmian, 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. "Choć zachodni producenci robią, co mogą, by uzupełnić własne oraz ukraińskie zapasy amunicji, Europa wciąż nie osiągnęła potencjału niezbędnego do zniwelowania rosyjskiej przewagi w artylerii lufowej" - czytamy.

"Zdecydowanie poniżej oczekiwań"

Do końca bieżącego roku osiągniemy dwukrotnie wyższy poziom produkcji niż na początku 2022 roku. Naszym zdaniem to bardzo dobry wynik, ale to zdecydowanie poniżej oczekiwań rynku - tłumaczy reporterowi "Dagens Nyheter" Björn Andersson, wiceprezes działu rozwoju sprzedaży Nammo AS w Szwecji.

Do długoterminowej rozbudowy możliwości produkcyjnych zakładu potrzebne są dodatkowe środki od rządu Szwecji oraz od Unii Europejskiej. Decyzja Brukseli w sprawie przyznania dotacji ma zapaść wiosną. Fabryka w Karlskodze jest tak obłożona zamówieniami, że czas oczekiwania na amunicję artyleryjską kalibru 155 mm wynosi pięć do sześciu lat.

Dwa niekorzystne czynniki

Daniel Rydén, prezes i dyrektor fabryki Eurenco Bofors AB w Karlskodze, gdzie wytwarzane są materiały wybuchowe, zwraca uwagę na nałożenie się dwóch niekorzystnych czynników: gwałtownego wzrostu zamówień w wyniku wojny na Ukrainie oraz stopniowego uniezależniania się europejskiego przemysłu obronnego od chińskich surowców i produktów. Dotyczy to zwłaszcza nitrocelulozy, która jest kluczowym składnikiem w produkcji prochu bezdymnego.

- Wprowadziliśmy pracę na pięć zmian na niemal wszystkich liniach produkcyjnych Eurenco. W Karlskodze zwiększyliśmy obroty o sto procent w ciągu czterech lat - cytuje Daniela Rydéna defence24.pl za dziennikiem "Dagens Nyheter".

"Ukraińcy będą musieli poczekać"

W 2022 r. koncern Nammo zainwestował ok. miliard koron norweskich (ok. 380 mln zł) w rozbudowę zakładów w Finlandii oraz w USA. W styczniu 2023 r. do wiadomości publicznej podano informację, że w fabryki produkujące amunicję artyleryjską zostanie wpompowane 260 mln koron (ok. 99 mln zł).

"Kłopot w tym, że jeśli tak dalej pójdzie, to na efekty tych działań Ukraińcy będą musieli poczekać" - podsumowuje serwis.

PR24.pl, defence24.pl, DoS

Polecane

Wróć do strony głównej