Bezrobocie "nie daje powodów do niepokoju"
Ekonomiści Witold Orłowski i Jeremi Mordasewicz dobrze ocenią opublikowane we wtorek przez GUS dane o wzroście bezrobocia i o sprzedaży detalicznej w lutym 2011 roku.
2011-03-23, 13:00
Posłuchaj
- Wskaźnik bezrobocia w lutym nie powinien niepokoić, bo jest to dość normalne, że bezrobocie sezonowo wzrasta. W lutym nie tworzą się miejsca pracy w budownictwie. Jak ruszają prace budowlane w kwietniu, w maju, wskaźnik bezrobocia wyraźnie się obniża. Mamy tu do czynienia z czynnikiem sezonowym, a nie z fundamentalnym - ocenia główny doradca ekonomiczny firmy PricewaterhouseCoopers Witold Orłowski
Jednocześnie uspokaja, że lutowy wzrost bezrobocia nie jest niebezpieczny.
- Jesteśmy teraz na ścieżce bardzo powolnego zmniejszania się bezrobocia. Zmiana wskaźnika z 13 proc. w styczniu do 13,2 proc. lutym nie daje powodów do niepokoju - uważa.
- Wzrost stopy bezrobocia w lutym do 13,2 przy 13 proc. w styczniu, to zmiana sezonowa - ekspert Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych (PKPP) Lewiatan Jeremi Mordasewicz.
REKLAMA
Pociesza on też, że jak ruszą roboty sezonowe w budownictwie i turystyka, będzie można spodziewać się lekkiego wzrostu zatrudnienia.
Wyniki sprzedaży także cieszą
- Wskaźniki sprzedaży wyglądają dobrze. Jednocześnie jest dość dużo niepewności w gospodarce i to powoduje, że rzeczywistość jest lepsza niż oczekiwania - twierdzi.
Według Mordasewicza dane o sprzedaży detalicznej na poziomie 8,6 proc. pokazują, że nastroje konsumenckie nie są takie złe, skoro wzrosła sprzedaż.
tk
REKLAMA