Stracili 3,5 mld zł, a państwo nie zrobiło nic. NIK o aferze GetBack

Ponad 9 tysięcy oszukanych osób i 3,5 miliarda złotych strat – to bilans afery GetBack. Najnowszy raport Najwyższej Izby Kontroli nie pozostawia złudzeń: tej katastrofy można było uniknąć, ale kluczowe instytucje państwa zawiodły. Kontrolerzy NIK oskarżają KNF o "opieszałość", a w prokuraturze odkryli 'budzące wątpliwości' powiązania. To obraz państwa, które nie ochroniło swoich obywateli.

2025-07-08, 16:37

Stracili 3,5 mld zł, a państwo nie zrobiło nic. NIK o aferze GetBack
Marian Banaś prezes NIK. Foto: PAP/Tomasz Gzell

Najważniejsze informacje w skrócie: 

  • Według NIK kontrola wykazała brak skutecznej ochrony konsumentów w sprawie GetBack, co doprowadziło do 3,5 mld złotych strat
  • Zdaniem kontrolerów właściwych działań nie podejmowały KNF, prokuratura i politycy
  • Najwyższa Izba Kontroli skierowała do prokuratury cztery zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Do tego NIK ocenia, że powinna powstać komisja śledcza do wyjaśnienia afery GetBack

KNF i prokuratura nie podejmowały właściwych działań

W ocenie kontrolerów NIK w trakcie działalności spółki GetBack zawiodły instytucje państwa powołane do zapobiegania takim sytuacjom. Krytyczną ocenę NIK wystawiła Komisji Nadzoru Finansowego, która zdaniem Izby nie podejmowała przewidzianych prawem działań mogących zmniejszyć skalę strat klientów GetBack. W efekcie Najwyższa Izba Kontroli ocenia, że KNF nie zrealizowała w tej sprawie swojego ustawowego celu, czyli prawidłowego funkcjonowania rynku finansowego. 

- Poczynania Komisji cechowały się nierzadko niezrozumieniem i opieszałością - stwierdził prezes NIK Marian Banaś. 

💰 Czym była afera GetBack? Anatomia największego oszustwa finansowego

Raport NIK dotyczy afery, która wstrząsnęła polskim rynkiem. Jak w uproszczeniu działał ten mechanizm?

Agresywna sprzedaż obligacji. Firma windykacyjna GetBack, aby finansować swoją działalność, masowo emitowała obligacje korporacyjne. Były one agresywnie sprzedawane przez banki (głównie Idea Bank) i domy maklerskie jako "bezpieczna alternatywa dla lokat".

Wprowadzanie w błąd. Klientom, często osobom starszym i niedoświadczonym, przedstawiano te obligacje jako produkt niemal pozbawiony ryzyka, z gwarantowanym, wysokim zyskiem. W rzeczywistości były to niezabezpieczone papiery dłużne firmy, która miała ogromne problemy finansowe.

Piramida finansowa i upadek. GetBack spłacał odsetki starym obligatariuszom z pieniędzy pozyskanych od nowych, co nosiło znamiona piramidy finansowej. Gdy w 2018 roku firma straciła płynność finansową, cały system runął, a 9 tysięcy osób straciło oszczędności życia o wartości 3,5 mld zł.

Również prokuratura nie działała tak, jak powinna. NIK odkryła "budzące poważne wątpliwości" powiązania prokuratorów prowadzących śledztwa z osobami z GetBack. 

Były również przypadki nacisków ze strony prokuratora krajowego na prokuratorów prowadzących śledztwo. Prokurator krajowy miał naciskać na areszty dla osób z kierownictwa GetBack choć nie było ku temu przesłanek procesowych. 

Do tego, zdaniem NIK, nieprawidłowo postępował również sąd. W postępowaniu układowym sąd miał podejmować decyzje niekorzystne dla poszkodowanych. 

- Zawiedli również politycy, odpowiedzialni za państwo, służby i wymiar sprawiedliwości, nie podejmując żadnych adekwatnych działań - dodał szef NIK.

⚠️ Jak rozpoznać ryzykowną inwestycję? 5 "czerwonych flag"

Afera GetBack to tragiczna lekcja. Jak chronić swoje oszczędności i nie dać się nabrać na pozornie atrakcyjną ofertę?

Obietnica "gwarantowanego", wysokiego zysku. Jeśli ktoś oferuje ci zysk znacznie wyższy niż na bezpiecznej lokacie bankowej i jednocześnie twierdzi, że jest on "gwarantowany" i "bez ryzyka" – to niemal na pewno kłamstwo. W finansach nie ma darmowych obiadów: wysoki potencjalny zysk zawsze oznacza wysokie ryzyko.

Presja czasu. "Oferta jest ważna tylko dziś", "musi się Pan/Pani szybko decydować" – to klasyczne techniki manipulacyjne, które mają uniemożliwić ci spokojne przeanalizowanie umowy i konsultację.

Niezrozumiały produkt. Jeśli sprzedawca używa skomplikowanego żargonu, a ty nie jesteś w stanie w prosty sposób zrozumieć, w co dokładnie inwestujesz i jak to działa – nie inwestuj.

Brak licencji KNF. Zawsze sprawdzaj, czy firma, która oferuje ci produkt inwestycyjny, znajduje się na liście podmiotów licencjonowanych przez Komisję Nadzoru Finansowego. Sprawdź też "listę ostrzeżeń publicznych" KNF.

Sprzedaż przez telefon lub w placówce bankowej. Bądź szczególnie ostrożny, gdy produkt "inwestycyjny" oferuje ci pracownik w okienku bankowym. Jego zadaniem jest sprzedaż, a nie obiektywne doradztwo. Zawsze proś o dokumenty do domu i daj sobie czas na ich analizę.

Zawiadomienia do prokuratury

W związku z wynikami kontroli NIK skierowała do prokuratury cztery zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

- Chodzi o podejrzenie popełnienia przestępstw przez członków zarządów Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych (TFI), spółek giełdowych, biegłego oraz zastępcy Prokuratora Krajowego, związanych ze sprawą - poinformowała Najwyższa Izba Kontroli w komunikacie prasowym.  

NIK zwróciła uwagę, że afera GetBack nadal jest niewyjaśniona, choć poszkodowanych jest w niej ponad 9 tys. osób. Magdalena Krakowska-Wąż z NIK zwróciła uwagę, że żadna z instytucji (KNF, prokuratura czy sąd) nie dokonały ustalenia wartości portfeli wierzytelności, nie wyceniły aktywów GetBack, jak również nie została zbadana rzetelność sprawozdań finansowych GetBack, które były składane do KRS. 

W ocenie NIK w celu wyjaśnienia sprawy GetBack powinna powstać sejmowa komisja śledcza. 

Firma windykacyjna GetBack SA emitowała obligacje sprzedawane jako bezpieczne, głównie przez Idea Bank, choć miała problemy finansowe. W efekcie ok. 9 tys. inwestorów straciło ok. 3,5 mld zł. Ujawniono manipulacje księgowe i sprzedaż obligacji bez zezwoleń KNF. Spółka upadła, zarząd aresztowano, a aferę uznano za dowód słabości nadzoru finansowego. Poszkodowani wciąż walczą o odzyskanie pieniędzy.


Czytaj także: 

Źródło: PAP/Andrzej Mandel


Polecane

Wróć do strony głównej