Prezes PIU: świadczenia z ubezpieczeń na życie wzrosły o 28 proc. To efekt wyższej śmiertelności

2021-06-14, 10:42

Prezes PIU: świadczenia z ubezpieczeń na życie wzrosły o 28 proc. To efekt wyższej śmiertelności
PIU: obserwujemy zwiększone zainteresowanie ochroną, na co z pewnością miała wpływ pandemia oraz obawy Polaków o życie i zdrowie.Foto: Glowimages

Świadczenia z ochronnych ubezpieczeń na życie wzrosły w I kwartale 2021 r. o ponad 28 proc. w porównaniu z odpowiednim okresem w zeszłym roku - powiedział Jan Grzegorz Prądzyński, prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń. To efekt wyższej śmiertelności, która dotyczyła także młodszych grup wiekowych - dodał.

Firmy ubezpieczeniowe w I kwartale tego roku odnotowały wzrost świadczeń z ubezpieczeń na życie.

- Dane odzwierciedlają tragiczne skutki pandemii. Wyższą śmiertelność obserwowaliśmy już od listopada 2020 r., ale wśród osób najstarszych, nieobjętych ochroną ubezpieczeniową. W I kwartale 2021 r. wyższa śmiertelność dotyczyła także młodszych grup wiekowych. W efekcie świadczenia z ochronnych ubezpieczeń na życie w tym okresie wzrosły o ponad 28 proc. w porównaniu z odpowiednim okresem w zeszłym roku. Wyniosły ok. 2 mld zł, w porównaniu do ok. 1,5 mld zł przed początkiem pandemii - tłumaczył Jan Grzegorz Prądzyński, prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń.

Rynek jest przygotowany na ewentualne załamanie

Powiązany Artykuł

PZU free 1200.jpg
Pandemia nie zaszkodziła PZU: pierwszy kwartał spółka kończy zyskiem

Lepiej wygląda sytuacja w ubezpieczeniach należności handlowych, bo epidemia nie spowodowała pogorszenia sytuacji płatniczej w polskiej gospodarce.

Podczas lockdownu ubezpieczyciele, mimo pierwotnych obaw, utrzymali poziom ekspozycji na ryzyko, w związku z tym przedsiębiorcy mogli prowadzić działalność, mając ochronę ubezpieczeniową.

- Jeżeli koniunktura gospodarcza pogorszyłaby się, to m.in. dzięki zaangażowaniu Polskiej Izby Ubezpieczeń powstał polski program wsparcia należności handlowych. Jego wartość to 800 mln euro. 2 czerwca został on notyfikowany przez Komisję Europejską - stwierdził Jan Prądzyński.


Jego zdaniem, dzięki temu programowi polski rynek jest przygotowany na ewentualne załamanie się płynności finansowej przedsiębiorstw na skutek ograniczeń w działalności w razie wystąpienia kolejnej fali pandemii.

Pandemia przyniosła także przerwy w dostawach surowców i komponentów dla firm. Jednak ubezpieczenia od przerw w produkcji, które są oferowane, zwykle nie chronią przed przestojami wywołanymi problemami z kontrahentami.

Mniejsze firmy nie korzystają z ochrony

Ubezpieczenia business interruption dotyczą przerw, których powodem jest szkoda w mieniu. To standard międzynarodowy. W Polsce jest możliwe zawarcie umowy business interruption w wersji rozszerzonej. Rozszerzeniem zakresu może być objęcie ochroną strat spowodowanych przerwą w działalności przedsiębiorstwa np. w wyniku choroby pracownika kluczowego dla procesu biznesowego.


- W Polsce jednak ubezpieczenia business interruption, nawet te w wersji podstawowej, są domeną dużych i średnich firm, które mają odpowiednie procedury zarządzania ryzykiem. Mniejsze firmy właściwie nie korzystają z takiej ochrony - powiedział prezes PIU.

PolskieRadio24.pl, PAP, DoS

Polecane

Wróć do strony głównej