Spowolnienie gospodarcze i protesty związane z pandemią. Zaostrzenie sytuacji w Chinach

2022-11-29, 09:21

Spowolnienie gospodarcze i protesty związane z pandemią. Zaostrzenie sytuacji w Chinach
W Chinach wybuchły protesty przeciwko restrykcjom związanym z COVID-19.Foto: PAP/EPA/ MARK R. CRISTINO

Chińskie władze rozpoczęły dochodzenie w sprawie niektórych osób, które zebrały się na weekendowych protestach przeciwko ograniczeniom COVID-19. Obostrzenia doprowadziły już do spadku popytu konsumpcyjnego i produkcji.

W jednym z przypadków interwencji rozmówca identyfikujący się jako funkcjonariusz policji w stolicy Chin poprosił protestującego o pojawienie się na posterunku policji we wtorek, aby dostarczyć pisemny zapis ich działań w niedzielę wieczorem. W innym przypadku ze studentem skontaktowała się jego uczelnia i zapytano go, czy był w okolicy, w której odbywały się wydarzenia, oraz poproszono o dostarczenie pisemnej relacji.

- Wszyscy rozpaczliwie usuwamy naszą historię czatu - powiedział jeden z pekińskich protestujących, który odmówił identyfikacji. - Jest po prostu zbyt wiele policji. Policja przyszła sprawdzić dowód osobisty jednej z moich przyjaciółek, a potem ją zabrała. Nie wiemy dlaczego. Kilka godzin później wypuścili ją.

Drzemiące niezadowolenie z surowej polityki zapobiegania COVID trzy lata po pandemii przerodziło się w szersze protesty w miastach oddalonych od siebie o tysiące kilometrów. Największa fala nieposłuszeństwa obywatelskiego w Chinach kontynentalnych od czasu objęcia władzy przez prezydenta Xi Jinpinga dekadę temu pojawia się w momencie, gdy liczba przypadków COVID osiąga rekordowe dzienne wartości, a duże części kilku miast zostały objęte nowymi blokadami.

Spowolnienie gospodarcze

COVID w Chinach rozprzestrzenia się pomimo wysiłków większości z 1,4 miliarda ludzi, aby zapobiec przenoszeniu choroby poprzez przestrzeganie polityki zero-COVID, polegającej na likwidacji wszystkich ognisk choroby i utrzymywaniu ścisłych kontroli granicznych. Blokady doprowadziły do największego spowolnienia gospodarczego, jakiego doświadczyły Chiny w ciągu ostatnich dziesięcioleci, zakłócając globalne łańcuchy dostaw i wstrząsając rynkami finansowymi.

"Spodziewamy się, że wzrost wydatków konsumpcyjnych w Chinach wyhamuje, częściowo z powodu bezprecedensowego spadku zaufania konsumentów w ostatnich miesiącach, związanego z polityką zero-COVID-19 i stosunkowo wysokim bezrobociem. Może to wpłynąć na popyt na elektronikę użytkową i inne produkty dyskrecjonalne produkowane przez amerykańskie firmy. Wielu konsumentów odeszło od świadomego marki, konsumpcyjnego stylu życia na rzecz dóbr podstawowych i zwiększonych zakupów po okazyjnych cenach" - napisali w notatce analitycy Fitch.

We wtorek wyceny akcji na azjatyckich rynkach wzrosły, ponieważ pojawiły się niepotwierdzone pogłoski, że zamieszki mogą spowodować wcześniejsze poluzowanie ograniczeń COVID.

Państwo policyjne

W Hangzhou, stolicy wschodniej prowincji Zhejiang, filmy z mediów społecznościowych pokazały setki policjantów okupujących duży plac w poniedziałek wieczorem, uniemożliwiając ludziom gromadzenie się. Jeden z filmów pokazywał policję, otoczoną przez tłum ludzi trzymających smartfony, dokonującą aresztowania, podczas gdy inni próbowali odciągnąć zatrzymaną osobę. Policja w Hangzhou nie skomentowała tego natychmiast.

W Szanghaju i Pekinie policja patrolowała obszary, w których niektóre grupy w serwisie komunikacyjnym Telegram sugerowały ponowne zebranie się ludzi. Obecność policji w poniedziałek wieczorem sprawiła, że nie doszło do żadnych zgromadzeń.

- To naprawdę przerażające - powiedział mieszkaniec Pekinu Philip Qin o dużej liczbie policjantów na ulicach. Mieszkańcy powiedzieli, że policja prosiła ludzi przechodzących przez te obszary o ich telefony, aby sprawdzić, czy mają wirtualne sieci prywatne (VPN) i aplikację Telegram, która była używana przez protestujących.

Aplikacje VPN są nielegalne dla większości ludzi w Chinach, podczas gdy aplikacja Telegram jest oficjalnie zablokowana w chińskim internecie.

Czytaj także:

PolskieRadio24.pl/ IAR/ Reuters/ mib

Polecane

Wróć do strony głównej