Euro osłabia słowacką gospodarkę? Analityk Pekao SA.: pozytywny efekt wygasł w czasie

Pozycja Polski w Unii Europejskiej rośnie, podczas gdy Słowacji spada, porównując PKB per capita według parytetu siły nabywczej jako procent średniej unijnej - powiedział Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista Banku Pekao SA.

2023-08-16, 10:08

Euro osłabia słowacką gospodarkę? Analityk Pekao SA.: pozytywny efekt wygasł w czasie
NBP inwestuje rezerwy w typowe instrumenty stosowane przez banki centralne.Foto: pxhere.com

Bank odniósł się w ten sposób do opublikowanego artykułu w portalu gazeta.pl, który powołując się na raport przygotowany przez analityków Pekao, podał że największym beneficjentem akcesji do strefy euro w naszym regionie jest Słowacja.

Tymczasem w raporcie Pekao wskazano, że po przyjęciu euro przez Słowację przyspieszył tam wprawdzie wzrost gospodarczy, ale pozytywny efekt wygasał w czasie, co widać m.in. porównując PKB per capita, według parytetu siły nabywczej jako procenta średniej unijnej.

"Byli kiedyś na tym samym poziomie co my"

Portal gazeta.pl przytoczył też wypowiedź wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego, który podczas pikniku wojskowego "Silna Biało-Czerwona" w Uniejowie, stwierdził, że rządy PO-PSL były gotowe wprowadzać do Polski euro i przedstawiciele tych partii ciągle to proponują.

- A spójrzcie państwo na Słowację - byli kiedyś na tym samym poziomie co my, przyjęli euro. Nasza pozycja wobec średniej europejskiej wzrasta, ich spada. To jest różnica - powiedział wicepremier Kaczyński.

REKLAMA

Taki sam wniosek zaprezentowali analitycy Pekao. Zwrócili oni uwagę, powołując się właśnie na procent średniej unijnej PKB per capita według parytetu siły nabywczej, że o ile w 2009 roku na Słowacji parametr ten wynosił 72 proc. średniej unijnej, to w Polsce było to niecałe 60 proc. Do 2022 roku wskaźnik ten na Słowacji spadł poniżej 70 proc., a w Polsce cały czas rósł, zbliżając się w tym roku do 80 proc.

Osłabienie waluty oznaczało korzyści

W raporcie podano ponadto, że recesja na Słowacji w 2009 r. - związana z ogólnoświatowym kryzysem gospodarczym - była ostrzejsza niż w krajach sąsiednich, a jednym z możliwych powodów mógł być brak kanału kursowego, czyli brak własnej waluty. Dodano, że w tym samym czasie waluty krajów regionu poza strefą euro znacznie się osłabiły, zapewniając im przewagę konkurencyjną.

Główny ekonomista Banku Pekao Ernest Pytlarczyk podkreślił, że euro w sytuacji kryzysu prowadzi do głębszych recesji, ponieważ brakuje wówczas własnej waluty jako amortyzatora ekonomicznego.

- Gdy Polska wpadła w kryzys, to osłabienie waluty oznaczało korzyści dla eksporterów i wielu branż. Tego Słowacja i inne kraje, które przyjęły euro, nie mają. Więc naturalne, że w kryzysie 2009 roku bezrobocie wzrosło w Słowacji aż do ponad 14 proc., a dodatkowo doprowadziło to do utraty konkurencyjności - skomentował Ernest Pytlarczyk.

REKLAMA

Inne gospodarki mocno hamują

Ekonomista dodał, że niższa stopa procentowa może wydawać się korzyścią w spokojnych czasach, ale prawdziwy test na wpływ euro to przede wszystkim momenty kryzysu.

Jak przekazał Bank Pekao, Polska dogania kraje zachodu skokiem w okresie światowych kryzysów, gdy inne gospodarki mocno hamują. W normalnych czasach doganiamy je powoli, ale w czasach kryzysów szczególnie mocno. Polska bez euro dobrze sobie do tej pory radziła i gładko przechodziliśmy okresy kryzysu, które dawały nam szczególnie mocne zmniejszenie dystansu.

PR24.pl, IAR, PAP, DoS

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej