Rodzice dostaną po 1 tys. zł miesięcznie. Sejm uchwalił nowelizację świadczeń rodzinnych
Sejm uchwalił rządową nowelizację ustawy o świadczeniach rodzinnych. Przewiduje ona, że osoby pozostające bez pracy, zatrudnieni na umowę-zlecenie, studenci i rolnicy, będą mogli otrzymywać po 1000 złotych miesięcznie netto przez cały rok po urodzeniu dziecka. Za rządową ustawą opowiedzieli się wszyscy obecni na sali posłowie.
2015-05-15, 14:18
Posłuchaj
Projekt nowelizacji ustawy o świadczeniach rodzinnych oraz niektórych innych ustaw został przygotowany w resorcie pracy i polityki społecznej.
Obecnie prawo do zasiłku macierzyńskiego (przez 52 tygodnie po urodzeniu dziecka) mają rodzice będący pracownikami - w czasie urlopów macierzyńskiego i rodzicielskiego.
Również osoby niebędące pracownikami, a podlegające ubezpieczeniu chorobowemu (czyli np. przedsiębiorcy sami opłacający składki oraz osoby zatrudnione na umowę zlecenie, jeśli od umowy odprowadzane są składki na ubezpieczenie chorobowe) mają prawo do zasiłku macierzyńskiego przez okres odpowiadający urlopom dla pracowników.
Uprawnień takich nie mają bezrobotni, studenci, osoby pracujące na podstawie umów cywilno-prawnych, rolnicy.
Projekt zakłada, że od początku 2016 r. te osoby będą mieć prawo do świadczenia rodzicielskiego, będącego swoistym odpowiednikiem zasiłku macierzyńskiego. Świadczenie ma być przyznawane niezależnie od dochodu rodziny.
Świadczenie już dla rodziców dzieci urodzonych w tym roku
Minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz przedstawiając posłom projekt, zwrócił uwagę, że z jakiejś części tego świadczenia będą mogli korzystać rodzice dzieci urodzonych już w tym roku.
Choć nowe rozwiązania mają wejść w życie od 1 stycznia 2016 r., przepisy przejściowe zakładają, że świadczenia przysługiwać będą też rodzicom dzieci urodzonych przed tą datą, jeśli nie minęły jeszcze 52 tygodnie od urodzin (i odpowiednio więcej w przypadku ciąży mnogiej). Zatem np. gdy dziecko przyjdzie na świat 1 grudnia 2015 r., rodzice będą mogli pobierać świadczenie przez 11 miesięcy.
Minister dodał, że dla części osób wprowadzenie ustawy będzie oznaczało zupełnie nowe świadczenie, a dla niektórych - wyższe, np. dla osób ubezpieczonych w KRUS, którym obecnie przysługują jednorazowe świadczenia wynoszące równowartość czterech najniższych emerytur, a po zmianach będzie to 1 tys. zł przez 12 miesięcy. By uniknąć sytuacji, w której zasiłek macierzyński mógłby być niższy niż to świadczenie, wprowadzona ma być minimalna wysokość (1 tys. zł) zasiłku macierzyńskiego oraz świadczeń z tytułu urodzenia dziecka w innych systemach niż powszechny system ubezpieczeniowy.
- Uzupełniamy sferę świadczeń dla rodzin i dajemy im wybór, jak chcą z nich korzystać. Myślę, że ta ustawa jest kolejnym wielkim krokiem do wzmocnienia polskiej rodziny - mówił Kosiniak-Kamysz, prosząc posłów o konsensus w tej sprawie.
Wszystkie kluby opowiedziały się za skierowaniem projektu do dalszych prac. Został on skierowany do komisji polityki społecznej i rodziny.
Z ustawy może skorzystać blisko 125 tys. osób
Maria Janyska z Platformy Obywatelskiej przypomina, że nowelizacja jest realizacją deklaracji złożonej przez premier Ewę Kopacz w exposé, jesienią ubiegłego roku. Posłanka dodaje, że regulacja wpisuje się w systemową politykę prorodzinną rządu, która już przynosi wymierne skutki.
- W ubiegłym roku mieliśmy o 10 tysięcy więcej urodzeń niż zgonów, mamy po raz pierwszy dodatni przyrost naturalny i demografowie oceniają, że jest to stały trend - powiedziała Maria Janyska.
REKLAMA
Opozycja uważa, że to dobre i potrzebne rodzinie rozwiązanie, które należy popierać. Elżbieta Rafalska z Prawa i Sprawiedliwości uważa jednak, że należało je wprowadzić znacznie wcześniej; wtedy, gdy rząd wydłużał urlopy macierzyńskie. - Nie należało wtedy różnicować rodzin - dodaje Elżbieta Rafalska.
W opinii Dariusza Jońskiego z SLD, rządzący nie mieli do tej pory woli politycznej, by umożliwić wszystkim rodzicom skorzystanie z tego świadczenia. Nie przekonują go tłumaczenia polityków PO, którzy mówią, że dopiero teraz na taki wydatek stać budżet państwa. Dariusz Joński przypomina, że Sojusz od dawna wskazywał skąd wziąć pieniądze.
- Łatwo się wydaje pieniądze na inne rzeczy, ale jak problem dotyczy dzieci i rodziny to PO zwleka i przed wyborami daje ustawy, które do końca nie rozwiązują problemu - mówi rzecznik Sojuszu.
Resort pracy szacuje, że z ustawy może skorzystać blisko 125 tysięcy osób. Jej koszt to 1,2 mld złotych.
REKLAMA
IAR/PAP, awi
REKLAMA