Wspieranie imigrantów droższe od polityki prorodzinnej?

Polska staje nie tylko przed problemem imigrantów, ale i przed narastającą luką demograficzną. Dlatego, jak mówi gość radiowej Jedynki Stanisław Kluza ze Szkoły Głównej Handlowej, należy się zastanowić co bardziej się opłaca – przeznaczanie pieniędzy na imigrantów, czy na poprawę polityki prorodzinnej.

2015-09-11, 21:08

Wspieranie imigrantów droższe od polityki prorodzinnej?
Wskaźnik dzietności w Polsce wynosi w tej chwili 1,3 dziecka na kobietę w wieku rozrodczym. Zastępowalność pokoleń uzyskuje się dopiero przy wskaźniku 2,1 dziecka. . Foto: Pixabay

Posłuchaj

Dlaczego może się okazać, że bardziej opłaca się Polsce zwiększyć nakłady na politykę prorodzinną i tym samym zahamować niekorzystne trendy demograficzne, niż wydawać środki na politykę imigracyjną, tłumaczy w radiowej Jedynce Stanisław Kluza ze Szkoły Głównej handlowej./Robert Lidke, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/.
+
Dodaj do playlisty

Stanisław Kluza uważa, że poziom dzietności w Polsce jest tak niski i już wkrótce luka pokoleniowa będzie tak duża, że władze naszego kraju będą musiały podjąć odpowiednie działania abyśmy mieli właściwą, sprzyjającą rozwojowi gospodarczemu, strukturę ludnościową.

Imigrant droższy niż rozsądna polityka prorodzinna

W jego opinii, stawianie na imigrantów jest bardziej kosztowne, niż skuteczna polityka prorodzinna.

̶ Być może można więcej osiągnąć inwestując w krajową politykę na rzecz dzietności, w nasze rozwiązania wewnętrzne, niż zasypywać lukę demograficzną polityką imigracyjną – mówi Kluza.

Jak dodaje, dysponuje wyliczeniami, z których wynika, że średnio ważony koszt zachęty dla Polaka, aby miał kolejne dziecko, jest niższy, niż koszt sprowadzenia, zasymilowania i wprowadzenia na rynek pracy osoby z zewnątrz.

REKLAMA

Wskaźnik dzietności w Polsce wynosi w tej chwili 1,3 dziecka na kobietę w wieku rozrodczym. Zastępowalność pokoleń uzyskuje się dopiero przy wskaźniku 2,1 dziecka.

Imigrant – element niepewny: jest, ale może pojechać dalej

Ponadto, jak podkreśla gość radiowej Jedynki, dochodzi do tego niepewność związana z imigrantami.

̶ Są dwa rodzaje imigracji - trwała i tranzytowa - twierdzi Stanisław Kluza ze Szkoły Głównej Handlowej, dzisiejszy gość radiowej Jedynki.

Jego zdaniem, szybko się dowiemy, które trendy imigracyjne mają charakter trwały, a które migracji tranzytowej, polegającej na tym, że na chwilę się do Polski przyjeżdża, a później – jedzie dalej.

REKLAMA

Dlatego, jak konkluduje, szybko dowiemy się, czy w Polsce chcą zostawać Ukraińcy i Białorusini, czy też Syryjczycy i Irakijczycy.

Robert Lidke, jk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej