Lekarze-imigranci nie wypełnią luki kadrowej w polskich szpitalach
Z najnowszego raportu NIK dotyczącego służby zdrowia wynika m.in., że w placówkach narasta luka pokoleniowa, którą trudno będzie wypełnić. Niestety, na pewno sposobem na zaleczenie problemu nie są profesjonaliści z zagranicy. W kraju pracuje tylko około 1000 lekarzy z innym obywatelstwem niż polskie, z czego 300 z Ukrainy.
2015-09-30, 17:50
Posłuchaj
Brak kadry, to nie jedyne zmartwienie dyrektorów szpitali, którzy już wkrótce będą mieli problem z systemem wynagradzania w swoich placówkach. Oprócz podwyżek dla pielęgniarek będą być może musieli wyasygnować wkrótce środki dla innych grup zawodowych; laborantów fizjoterapeutów, czy ratowników medycznych.
Profesjonaliści medyczni będą żądać podwyżek
W szpitalach pracują przedstawiciele wielu zawodów, którzy również będą domagać się podwyższenia swoich wynagrodzeń. Wzrost wynagrodzenia pielęgniarek w ciągu 4 lat ma wynieść 1600 zł brutto.
– To jest na tyle niepokojące, że te pozostałe związki zawodowe, działające w ochronie zdrowia również mają pootwierane spory zbiorowe. W związku z czym im jest bardzo łatwo wejść w równie ostry spór że swoimi dyrektorami, a w dłużej perspektywie z rządem. Uważam, ze za podwyżkami dla pielęgniarek będą musiał pójść porównywalne podwyżki dla pozostałych pracowników tzw. średniego personelu – zauważa Sylwia Szparkowska, publicystka „Medycyny Praktycznej”.
I, zdaniem ekspertki, można się spodziewać, że będzie to poważne obciążenie dla szpitali.
REKLAMA
– Jesteśmy świeżo po opublikowaniu raportu NIK na temat niedoborów w szpitalach, w którym kontrolerzy wyraźnie zaznaczyli, że szpitale płacą personelowi medycznemu więcej niż są w stanie udźwignąć. A przyszłe podwyżki jeszcze tę sytuację pogorszą. I być może wymuszą głębszą restrukturyzację ochrony zdrowia – mówi Sylwia Szparkowska.
Okazuje się, że lekarze, ci, którzy są zatrudnieni na kontraktach, często nie przestrzegają czasu pracy, bo takie obowiązkowe zapisy ich nie obejmują.
– Ci lekarze mają wyższe wynagrodzenie, tak jak wielu Polaków ma umowy o dzieło czy umowy cywilnoprawne. Po prostu wtedy oskładkowania są mniejsze – mówi Aleksandra Kurowska, ekspertka Instytutu Zdrowia i Demokracji. I dodaje, że trudno się spodziewać, że znajdzie się jedno rozwiązanie problemów dla wszystkich szpitali.
Luka pokoleniowa coraz bardzie daje o sobie znać
– Dotyczy ona lekarzy, a przede wszystkim pielęgniarek. Bo wśród tych grup pracownicy są najstarsi stażem. Są szpitale, w których średnia wieku lekarzy np. diabetologów jest powyżej 50 lat, a nowi nie przychodzą – dodaje ekspertka.
REKLAMA
Na to również wskazuje raport NIK
A braki kadrowe, to nie tylko problem pojedynczych dyrektorów szpitali, ale coraz częściej problem całego systemu.
Czy zatem pracownicy zza granicy mogą uzupełnić te lukę?
– Jeżeli ktoś będzie miał uprawniana jako lekarz do pracy w polskim systemie ochrony zdrowia, to automatycznie ma te uprawnia także na terenie Unii Europejskiej. Trudno się więc spodziewać, że będzie tu zostawał – mówi Aleksandra Kurowska.
Jest przekona, że imigranci ani nie będą konkurencją ani nie spowodują, że problemy polskiej kadry medycznie się zmniejszą.
REKLAMA
– W Polsce jest około tysiąca lekarzy z obywatelstwem innym niż polskie, w tym około 300 z Ukrainy – podaje Sylwia Szparkowska, publicystka „Medycyny Praktycznej”.
Osoby z emigracji przyjeżdżają prawie wyłącznie z powodów ekonomicznych i też z takich powodów w każdej chwili mogą jechać dalej. Od cudzoziemców lekarzy wymagany jest egzamin państwowy z języka polskiego.
Grażyna Raszkowska, fko
REKLAMA