Imigranci ratunkiem dla polskiego rynku pracy?
W 2050 roku liczba ludności w Polsce może spaść do niespełna 34 mln osób. Już w 2030 roku może brakować rąk do pracy.
2015-10-05, 13:07
Posłuchaj
Osoby starsze będą stanowiły coraz większą grupę społeczną, co nie pozostanie bez wpływu na rynek pracy, podkreśla Nina Hałabuz z Boston Consulting Group.
- Polska znajduje się w gronie państw, które będą musiały w przyszłości stawić czoła niedoborom pracowników. Już w 2020 roku ten problem zacznie się pojawiać w sposób dość wyraźny. Natomiast za 15 lat, czyli w 2030 roku polscy pracodawcy będą mieli problem z obsadzeniem co 4. stanowiska – mówi ekspertka.
Brakować będzie nie tylko specjalistów
Według szacunków Boston Consulting Group już w 2030 roku Polska będzie potrzebowała zatem 20 mln pracowników, tymczasem aktywnych zawodowo będzie tylko ok. 16 mln osób. Brakować będzie zarówno wysoko wykwalifikowanych osób, jak i tych o podstawowych kwalifikacjach.
- Jeżeli chodzi o sektory, w których braki pracowników będą najbardziej widoczne, to na pewno będziemy mieli wyzwanie związane ze stanowiskami wysoce wyspecjalizowanymi, np. w przemyśle, czy w branży IT. Już w tym momencie szacuje się, że w Polsce znalazłyby się miejsca pracy dla co najmniej kilkunastu tysięcy specjalistów z branży IT. Natomiast w przyszłości na pewno będziemy mieli pogłębiający się problem z pracownikami o niskich kwalifikacjach. Tego doświadczamy już teraz – podkreśla Nina Hałabuz.
Jak zapełnić lukę demograficzną?
Zapełnić lukę demograficzną można na dwa sposoby. Podnosząc wiek emerytalny i otwierając się szerzej na imigrantów, uważa Piotr Lewandowski, prezes Instytutu Badań Strukturalnych.
REKLAMA
- W przeciwieństwie do podniesienia wieku emerytalnego, imigracja z reguły ma taki charakter, że są to ludzie młodzi. To też jest potencjalnie duży kanał, więc w 2050 roku, żebyśmy utrzymali taki poziom zatrudnienia, jak mamy teraz, w świetle zmian demograficznych w Polsce, to tych obcokrajowców w zatrudnieniu powinno być ok. 8 proc., czyli takie wielkości, jak teraz w Niemczech – mówi gość radiowej Jedynki.
Potrzebna polityka migracyjna
W Polsce brakuje jednak odpowiedniej polityki migracyjnej, by obcokrajowcy odnaleźli się na rynku pracy.
- Polska polityka migracyjna, aby była skuteczna, powinna być elementem szerszej polityki unijnej. Też należy pamiętać o tym, że imigranci sami tworzą popyt na pracę, dlatego że potrafią otwierać firmy, które nawiązują współpracę z krajami, z których przyjechali, ale także popyt, który służy dostarczaniu im nawzajem usług, więc to czasami może się rozwinąć w prężne społeczności, jak w przypadku Wietnamczyków w Warszawie – mówi Piotr Lewandowski.
Nie dla wszystkich imigrantów Polska jest atrakcyjnym krajem
Problem jednak w tym, że nie dla wszystkich grup imigrantów nasz kraj jest atrakcyjnym rynkiem pracy, dodaje ekspert.
- Zwłaszcza dla osób z tzw. Bloku Wschodniego: Ukrainy, Białorusi, czy innych krajów, Polska jest w miarę atrakcyjnym obszarem docelowym, dlatego że jest bliższa kulturowo, ma mniejszą barierę językową niż kraje Europy Zachodniej, oraz pozwala na relatywnie proste powroty do rodzin. W przypadku migracji z Południa Europy lub z Syrii itd., te bariery kulturowo-językowe są wyższe i tu polityka powinna być ukierunkowana na oferowanie dobrych warunków do życia osobom posiadającym kompetencje, których my potrzebujemy – mówi Piotr Lewandowski.
REKLAMA
Zdaniem eksperta imigranci nie poprawią sytuacji na rynku pracy, jeśli ich kompetencje nie będą odpowiadały na potrzeby pracodawców.
Elżbieta Szczerbak, awi
REKLAMA