Nadchodzi koniec ery rosnących wynagrodzeń i dobrej sytuacji na rynku pracy
Zatrudnienie licząc rok do roku, wzrosło o 3,2 procent, a wynagrodzenia o 7,6 procent. Takie dane pokazał Główny Urząd Statystyczny. Analitycy prognozują, że w przyszłym roku czeka nas wzrost bezrobocia a wynagrodzenia nie będą już rosły tak dynamicznie, jak obecnie.
2018-11-20, 08:34
Posłuchaj
Według Moniki Fedorczuk z Konfederacji Lewiatan tak dynamiczny wzrost płac wynika przede wszystkim z dwóch powodów. - Firmy konkurują ze sobą o pracowników oferując wyższe wynagrodzenia. Widzimy to chociażby w dużych sieciach handlowych - mówi Monika Fedorczuk.
Drugi powód to śmiałość pracowników w wyrażaniu swoich oczekiwań wobec pracodawców.
Eksperci zwracają uwagę na słabnącą dynamikę zatrudniania. W najbliższym czasie może ona ulec negatywnemu odwróceniu.
Zdaniem Agnieszki Zielińskiej z Polskiego Forum HR w listopadzie na rynku pracy ważne będą kończące się limity dla umów na czas określony. - Następuje usztywnienie warunków zatrudnienia w Polsce i mamy już pewne sygnały, że wzrost zatrudniania nie jest tak szybki jak w poprzednich miesiącach co oznacza, że w przyszłym roku najprawdopodobniej czeka nas wzrost bezrobocia - dodała.
REKLAMA
Polskie prawo zdaniem ekspertki idzie w kierunku usztywnienia form zatrudnienia. Problemem może okazać się nowe prawo w Niemczech, które znacznie zliberalizuje zatrudnianie pracowników z Ukrainy. Ma wejść w przyszłym roku.
- Mamy się czego obawiać ponieważ pracownicy z Ukrainy zapełniają miejsca pracy i jeśli wyjadą będziemy mieli znaczące niedobory - mówiła Agnieszka Zielińska.
Zdaniem Moniki Fedorczuk ewentualny odpływ pracowników z Ukrainy nie przełoży się na zmiany w poziomie wynagrodzeń. Wzrost płac ma też swój szklany sufit, do którego coraz szybciej się zbliżamy
Najnowsze dane GUS-u o wynagrodzeniach i poziomie zatrudnienia dotyczą firm zatrudniających powyżej 9 osób.
REKLAMA
Naczelna Redakcja Gospodarcza, Marcin Jagiełowicz, kw
REKLAMA