Upadłość konsumencka pomoże „frankowiczom”, pogrąży banki?
Wszystko wskazuje na to, że upadłość konsumencka, która wejdzie w życie 31 grudnia tego roku, z jednej strony „uwolni” od kłopotu niewypłacalnych „frankowiczów, ale z drugiej - zapędzi w kozi róg wiele banków.
2014-12-22, 20:57
Posłuchaj
– Zdaniem bankowców nowe przepisy spowodują gwałtowny wzrost upadłości konsumentów - mówił o tym na antenie Radiowej Jedynki Tadeusz Białek ze Związku Banków Polskich.
Nowa ustawa może być bardzo dobrym rozwiązaniem dla tych kredytobiorców, którzy brali kredyty dewizowe, nie są w stanie ich teraz obsługiwać, a obecna wartość nieruchomości jest niższa od kwoty kredytu do spłacenia.
Bank zostanie z długiem
– W rezultacie to bank będzie musiał w znacznym stopniu pokryć stratę wynikającą z różnicy między wartością rynkową nieruchomości, a wyższą wartością kredytu, mówi ekspert.
A jest sie czego obawiać, bo według danych InfoDługu, ponad 2 mln 300 tysięcy osób w Polsce ma przeterminowane zadłużenie.
REKLAMA
Tymczasem w ciągu pięciu lat obowiązywania obecnej ustawy o upadłości konsumenckiej, taką upadłość ogłosiło tylko kilkadziesiąt osób.
Do tej pory można było ogłosić upadłość konsumencką tylko w razie wydarzenia niezależnego od konsumenta, np. nagłej choroby dłużnika.
Dłużnik hipoteczny przez 3 lata ma problem, potem zostaje z nim bank
Od Nowego Roku praktycznie każdy, kto znajdzie się w tarapatach finansowych, będzie mógł skorzystać z dobrodziejstw nowej ustawy - mówi mecenas Radosław Płonka, ekspert prawny BCC.
Efektem upadłości konsumenckiej będzie najczęściej sytuacja, w której wierzyciel nigdy nie otrzyma wszystkich należnych mu pieniędzy, mimo sprzedaży nieruchomości należącej do dłużnika.
REKLAMA
– Natomiast konsument po przejściu całego procesu upadłościowego, który może zająć około trzech lat, będzie uwolniony od długów. Po wejściu w życie tej ustawy kredyty mogą być droższe i mniej dostępne - zauważa mecenas Radosław Płonka.
Robert Lidke, jk
REKLAMA