Jak się uwolnić od polisolokaty? I nie stracić wszystkich pieniędzy

2016-04-15, 08:55

Jak się uwolnić od polisolokaty? I nie stracić wszystkich pieniędzy
. Foto: PAP/Darek Delmanowicz

Ostatni raport Rzecznika Finansowego na temat tzw. polisolokat, czyli polis z Ubezpieczeniowym Funduszem Kapitałowym, jest miażdżący dla banków i samych ubezpieczycieli. Stopień skomplikowania tego produktu powoduje, że praktycznie nie daje on żadnych szans na zarobek.

Posłuchaj

O tym, jak posiadacze polisolokat, mogą walczyć o odzyskanie swoich pieniędzy, mówili Marcin Jaworski, ekspert w Biurze Rzecznika Finansowego i Anna Lengiewicz, radca prawny kancelarii LWB (Elżbieta Szczerbak, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

Dodatkowo przez wysokie opłaty likwidacyjne, które sięgały nawet 100 proc., konsument tracił wszystkie oszczędności, dlatego rzecznik finansowy krytycznie ocenił polisolokaty.

- Tego typu ubezpieczenia nie powinny być produktem masowym. Wynika to chociażby z tego, że jest on bardzo skomplikowany i dlatego powinien być dostępny głównie dla osób, które znają się choć trochę na ekonomii, prawie, zarządzaniu finansami - mówi Marcin Jaworski, ekspert w Biurze Rzecznika Finansowego.

Szacuje się, że polisy z UFK ma ok. 5 mln Polaków, a wartość zamrożonych w nich środków sięga 50 mld zł.

Można odzyskać część pieniędzy

Konsumenci, którzy zostali nabici w ten produkt, mogą jednak starać się odzyskać utracone środki, np. na podstawie decyzji prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

- Te ugody podpisane z prezesem UOKiK-u przewidują istotne zmniejszenie tych opłat. Osoby, które mają produkty objęte takimi umowami, już zaczynają dostawać pisma informacyjne od towarzystw ubezpieczeniowych, jakie to są warunki i ile będzie wynosiła ta opłata likwidacyjna w ich przypadku - mówi gość radiowej Jedynki.

O pozostałe środki można walczyć w sądzie

Takie umowy są korzystne i nie zamykają drogi do dalszej walki w sądzie, podkreśla Anna Lengiewicz, radca prawny kancelarii LWB.

- Czasami konsumentowi zabiera się tylko 15 proc. albo 20 proc., a nie 100 proc. Te decyzje są więc korzystne. To jest istotne, że prezes w każdej decyzji podkreśla, że o tę pozostałą kwotę konsument może walczyć w sądzie - wyjaśnia ekspertka.

Składanie reklamacji

Należy jednak pamiętać, że decyzja prezesa UOKiK dotyczy tylko i wyłącznie produktów i umów, które na moment jej wydawania były w ofercie ubezpieczycieli.

- Te osoby, które nabyły te polisy dawniej, niestety nie są objęte decyzją prezesa UOKiK, ale oczywiście powinny to najpierw sprawdzić. W drugiej kolejności powinny skontaktować się z ubezpieczycielem, złożyć reklamację. Wzory takiej reklamacji można znaleźć na stronie Stowarzyszenia „Przywiązani do polisy”. Polecam, aby spróbować samodzielnie wystąpić z tego typu reklamacją i poczekać na odpowiedź ubezpieczyciela – radzi Anna Lengiewicz.

Wystąpienie na drogę sądową

Niestety poza nielicznymi przypadkami, jest ona z reguły negatywna. Wówczas pozostaje droga sądowa, dodaje Marcin Jaworski.

- Wystąpienie na drogę sądową daje duże szanse na wygraną. Mamy coraz więcej przykładów, gdzie klienci odzyskiwali te stracone opłaty likwidacyjne wraz z odsetkami. Ze statystyk, które prowadzimy wynika, że w ponad 80 proc. spraw, w których Rzecznik Finansowy wydawał tzw. istotny pogląd, sądy stanęły po stronie klientów.

Można też skorzystać z nowego uprawnienia Rzecznika Finansowego, czyli pozasądowego rozwiązywania sporów. W tym przypadku towarzystwo ubezpieczeniowe nie może odmówić udziału w takim postępowaniu.

Elżbieta Szczerbak, awi

Polecane

Wróć do strony głównej