Sąd Najwyższy odwołał środowe posiedzenie ws. rozliczania nieważnych umów frankowych

Środowe posiedzenie szerszego składu Izby Cywilnej SN dotyczące rozliczania nieważnych umów frankowych zostało odwołane - poinformował we wtorek SN. Powodem odwołania jest zainicjowanie przez bank występujący w sprawie "testu niezawisłości" wobec wszystkich sędziów ze składu.

2023-12-05, 14:19

Sąd Najwyższy odwołał środowe posiedzenie ws. rozliczania nieważnych umów frankowych
Sąd Najwyższy . Foto: shutterstock/kolbet

Pierwotnie planowano, że zagadnienie prawne odnoszące się do skutków nieważności umów o kredyty frankowe i sposobu wyliczenia kwot należnych do zwrotu kredytobiorcom zostanie rozpoznane przez SN w środę o godz. 13. Posiedzenie spotkało się z dużym zainteresowaniem, SN wprowadził wejściówki dla dziennikarzy i publiczności.

We wtorek na stronie SN przekazano jednak, że posiedzenie jawne wyznaczone na 6 grudnia w celu rozstrzygnięcia zagadnienia prawnego dotyczącego skutków ustalenia nieważności umów tzw. kredytów frankowych zostało odwołane.

Bank zakwestionował bezstronność 

"Przyczyną odwołania posiedzenia jest złożenie przez pozwany bank, na dwa dni przed posiedzeniem, wniosków, w których zakwestionowano bezstronność i niezawisłość wszystkich siedmiu sędziów orzekających w sprawie (art. 29 par. 5 ustawy o SN)" - poinformowano.

REKLAMA

Jak zaznaczył w związku z tym SN we wtorkowym komunikacie "konieczność rozstrzygnięcia tych wniosków uniemożliwia udzielenie odpowiedzi na postawione pytanie prawne".

Zagadnienie prawne, którym miał zająć się SN, zostało sformułowane jeszcze w lipcu 2021 r. przez skład trojga sędzi SN pod przewodnictwem Teresy Bielskiej-Sobkowicz, w związku z rozpatrywaniem jednej ze skarg kasacyjnych w sprawach dotyczących wzajemnych rozliczeń między kredytobiorcami a bankiem.

Pytaniem trafiło do składu poszerzonego siedmiorga sędziów pod przewodnictwem prezes Izby Cywilnej Joanny Misztal-Koneckiej. Sprawozdawcą sprawy miał być sędzia Jacek Grela, a w składzie, poza prezes Izby Cywilnej SN, znaleźli się jeszcze: Maciej Kowalski, Marcin Krajewski, Mariusz Łodko, Marcin Łochowski i Beata Janiszewska. Każdy z siedmiorga sędziów wyznaczonych do tego zagadnienia został wyłoniony do SN w procedurze przed Krajową Radą Sądownictwa ukształtowaną już po zmianach sposobu wyboru jej składu w 2018 r.

Nowelizacja ustawy o SN

Tymczasem latem zeszłego roku weszła w życie nowelizacja ustawy o SN, zgodnie z którą m.in. przestała istnieć Izba Dyscyplinarna, a w jej miejsce powstała Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN. Także w tamtej nowelizacji znalazł się zapis o tzw. teście niezawisłości i bezstronności sędziego. Głosi on, że "dopuszczalne jest badanie spełnienia przez sędziego SN wymogów niezawisłości i bezstronności z uwzględnieniem okoliczności towarzyszących jego powołaniu i jego postępowania po powołaniu (...), jeżeli w okolicznościach danej sprawy może to doprowadzić do naruszenia standardu niezawisłości lub bezstronności, mającego wpływ na wynik sprawy z uwzględnieniem okoliczności dotyczących uprawnionego oraz charakteru sprawy".

REKLAMA

Zgodnie z ustawą taki wniosek rozpoznawany jest w terminie dwóch tygodni od dnia jego otrzymania, na posiedzeniu niejawnym przez pięciu sędziów SN wyłonionych w drodze losowania, zaś jego rozpoznanie poprzedza wysłuchanie sędziego. "Od wydanego postanowienia uprawnionemu wnioskodawcy oraz sędziemu, którego wniosek dotyczy, przysługuje złożenie odwołania w terminie tygodnia od dnia doręczenia wydanego orzeczenia. Postępowanie w przedmiocie odwołania prowadzone jest w takim samym trybie co powyżej, z tym że rozpoznaje je skład siedmioosobowy" - informował w zeszłym roku SN.

Ostatnia nowelizacja ustawy o SN - ze stycznia tego roku - rozszerzyła ten "test", m.in. uzupełniła możliwość badania wymogów niezawisłości i bezstronności o przesłankę ustanowienia sądu "na podstawie ustawy". Jednocześnie z przepisu o tym teście wykreślono przesłankę o "wpływie na wynik" danej sprawy. Tą ostatnią nowelizację prezydent Andrzej Duda - przed podpisaniem - skierował jednak do Trybunału Konstytucyjnego zaskarżając m.in. zmieniony przepis dotyczący "testu". Rozprawa TK jest w tej sprawie obecnie wyznaczona na 11 grudnia.

Istota sprawy przed SN

Tymczasem zagadnienie prawne, którym w środę miała zająć się Izba Cywilna SN, dotyczy istoty rozliczeń między bankiem, a kredytobiorcą po unieważnieniu umowy z powodu klauzul abuzywnych. Sformułowane pytanie było bezpośrednią konsekwencją wcześniejszych uchwał SN podjętych w lutym i maju 2021 r.

Wtedy SN rozstrzygnął, że w przypadku unieważnienia umowy o kredyt walutowy do rozliczenia banku i klienta ma zastosowanie tzw. zasada dwóch kondykcji. Zasada ta oznacza, że każde roszczenie - zarówno kredytobiorcy, jak i banku - o wydanie wzbogacenia należy traktować oddzielnie i niezależnie od drugiego. Jeżeli więc - jak przypomniano w uzasadnieniu zadanego pytania - "po zawarciu umowy każda ze stron spełniła świadczenie na rzecz drugiej strony, to w przypadku uznania tej umowy za nieważną, każda z nich ma własne roszczenie o zwrot spełnionego świadczenia".

REKLAMA

W praktyce takiego rozliczenia pojawił się problem w odniesieniu do zwrotu nadpłaty rat w sytuacji unieważnienia zawartych w umowie klauzul indeksacyjnych, według których następowało przeliczanie tych rat. Chodzi m.in. o to, czy w związku z dokonywanym na nowo przeliczeniem w takich sytuacjach przyjąć oprocentowanie ustalonych rat według stawki LIBOR, czy też stawki WIBOR.

Czytaj także:

PAP/IAR/PR24.pl/mk

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej