„Nowa” emerytura mniejsza o tysiąc złotych od „starej”. Wiemy dlaczego

Porównując wysokość przeciętnej emerytury wypłacanej już w nowym systemie, z emeryturą obliczana według starych zasad widać wyraźnie, że ta „nowa” jest aż o 1000 zł niższa od tej „starej”. O wyjaśnienie dlaczego tak jest, poprosiliśmy Dawida Samonia z Forum Obywatelskiego Rozwoju.

2014-07-15, 19:37

„Nowa” emerytura mniejsza o tysiąc złotych od „starej”. Wiemy dlaczego
Przyszli emeryci mogą naprawdę się zdziwić, gdy dowiedzą się jaką będą mieli emeryturę, liczoną według nowych zasad.Foto: Glow Images/East News

Posłuchaj

Dawid Samoń z Forum Obywatelskiego Rozwoju tłumaczy dlaczego są takie różnice między emeryturami naliczanymi według starych i nowych zasad./Arkadiusz Ekiert, Polskie Radio/.
+
Dodaj do playlisty

Ekspert w rozmowie z portalem gospodarka.polskieradio.pl potwierdza, że przyznawane w 2013 r. na starych zasadach emerytury były wyższe o ponad 60 proc. niż otrzymywane na nowych zasadach.

Jak jednak podkreśla, stary system jest już zamknięty dla nowowchodzących na rynek pracy i z upływem czasu nie będą w nim przyznawane nowe świadczenia. Jeszcze w 2009 r. ponad 2/3 nowoprzyznanych świadczeń pochodziło ze starego systemu. W 2013 r. stanowią one mniej niż 1/3 nowoprzyznanych świadczeń.

Różnice w wysokości przyznawanych w różnych systemach emerytur wynikają z dwóch powodów.

REKLAMA

Po pierwsze, z różnic między systemami emerytalnymi – tym przed,  i po 1999 r.

Po drugie, z różnic w charakterystyce ubezpieczonych na rynku pracy.

- Nowe zasady emerytalne zostały wprowadzone reformą w 1999 roku. Najważniejsze zmiany, do jakich wtedy doszło, to zindywidualizowanie kont zarówno w ZUS, jaki i OFE. W starym systemie emeryt był identyfikowany przez ZUS dopiero, kiedy przechodził na emeryturę. Składki nie były odprowadzane tak jak to jest dzisiaj, od indywidualnych zarobków, tylko od całego funduszu płac w danym zakładzie pracy – mówi Dawid Samoń.

Druga ważna zmiana w systemie emerytalnym polegała na tym, że urealniono oczekiwania, co do wysokości przyszłych świadczeń. Czyli doszło do przejścia z reżimu tak zwanego zdefiniowanego świadczenia na reżim zdefiniowanej składki.

REKLAMA

W przeprowadzonej w 1999 roku reformie nie chodziło wyłącznie o obniżenie świadczeń, tylko tak naprawdę o obniżenie oczekiwań, co do wysokości tych świadczeń.

– W długim okresie system emerytalny sam w sobie nie generuje jakichś magicznych nadwyżek w postaci wyższych świadczeń emerytalnych. W tym czasie świadczenia emerytalne zależą od wysokości składki emerytalnej i struktury wiekowej społeczeństwa. Więc przejście z reżimu zdefiniowanego świadczenia na zdefiniowaną składkę wyłącznie urealniło oczekiwania, co do wielkości świadczeń – tłumaczy ekspert.

Zdaniem Dawida Samonia, nawet gdybyśmy utrzymali stary system emerytalny, w niedalekiej przyszłości musielibyśmy te świadczenia obniżyć, bo po prostu nie byłoby nas stać na utrzymanie tak hojnych emerytur.

- W starym systemie składki odprowadzane prze zakłady pracy, choć wyższe ( 24  proc.) niż teraz ( 19, 2 proc.) nie wystarczały na finansowanie tak hojnych świadczeń – dodaje Samoń.

REKLAMA

Ostatnio ZUS opublikował najnowsze dane dotyczące nowo przyznanych świadczeń emerytalnych w 2013 roku.

Dotyczą one osób, które nie zostały objęte reformą w 1999 roku. To są osoby urodzone głównie przed 1949 rokiem. I ZUS porównuje te świadczenia ze świadczeniami przyznawanymi na nowych zasadach, czyli dla osób objętych reformą z 1999 roku.

Są to głównie kobiety (ponad 60 proc. osób, które otrzymują emeryturę na nowych zasadach).  – I to ma duże znaczenie, gdyż trzeba oddzielić różnice w świadczeniach, wynikające z systemu emerytalnego i jego konstrukcji, od różnic wynikających z charakterystyki osób pobierających emeryturę, zależnych od z rynku pracy – mówi ekspert

Kobiety mniej zarabiały i miały krótsze życie zawodowe, dlatego świadczenia są mniejsze od tych przyznawanych na starych zasadach.

REKLAMA

- Dodatkowo osoby objęte nowym systemem, szczególnie po 1999 roku, były narażone na wyższe ryzyko, jeśli chodzi o okresy tak zwane nieskładkowe. Czyli mówiąc wprost były narażone na to, że stracą pracę. To też nie pozostaje bez wpływu na przyszłe świadczenia – tłumaczy Dawid Samoń.

W końcu należy pamiętać, że żaden system emerytalny w długim okresie nie tworzy bezpośrednio wyższych świadczeń. Wysokość emerytur determinowana jest przez wysokość składek oraz strukturę wiekową populacji. Przyznawanie nadmiernych świadczeń prowadzi do zwiększenia udziału wydatków na osoby, które konsumują, ale nie produkują, tym samym zmniejszając wynagrodzenie czynników produkcji. –Ostatecznie przekłada się to na niższy wzrost gospodarczy, czyli na mniejszy produkt do podziału w przyszłości – podsumowuje Samoń.

Arkadiusz Ekiert

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej