Polska wieś nie może być kalką miasta ani skansenem
Aby się rozwijać, wieś musi postawić na swoje atuty, kultywować tradycje, ale też nie tracić z oczu nowoczesnych rozwiązań i inwestycji.
2014-07-05, 17:10
W ostatnich latach obszary wiejskie bardzo się zmieniły. – Ponad 60 proc. z nich nie ma już nic do czynienia z rolnictwem, a są rejony, gdzie ten odsetek jest jeszcze większy – wylicza Robert Nowak, wójt gminy Przyrów.
Im bliżej miasta, tym tereny wiejskie szybciej tracą swój pierwotny wiejski charakter
– Odrębność wsi powinna być zachowana, ale tam, gdzie blisko jest do miasta, upodobnianie się do niego stało się faktem – komentuje Stanisław Dąbrowa, członek zarządu województwa śląskiego.
Może to być ostatni dzwonek, by zachować charakter wsi
– Patrząc na nasze ulice, można odnieść wrażenie, że to dzielnice miast, a nie sołectwa. Wystarczy policzyć, ile zostało w naszych gminach typowej starej zabudowy, ile stodół itd. – alarmuje Anna Grygierek, burmistrz Strumienia, i przestrzega kolegów włodarzy, by zastanowili się nad inwestycjami, jakie prowadzą. – Często nowoczesne obiekty odbiegają charakterem od okolicznej zabudowy, kolejne nieruchomości odgradzają się od siebie, burząc ład przestrzenny – kontynuuje.
Z drugiej strony wieś nie może pozostać skansenem, a jej mieszkańcy nie powinni tracić kontaktu z nowinkami technologicznymi i dobrami wyższego rzędu.
REKLAMA
– Transport publiczny nigdy nie dogodni tego w mieście i często jest się zdanym na własny samochód. Utrudniony jest zatem dostęp do instytucji kultury – przypomina Krzysztof Smela, wójt Mykanowa. – Mieszkańcy wsi ponoszą większe koszty związane z utrzymaniem domu, podwórka, dojazdem do pracy.
Robienie ze wsi miasta, nie ma sensu
Ale budowanie na wsiach teatrów czy otwieranie wyższych uczelni to chybiony pomysł. Jak podkreśla dr Krzysztof Wrana z Katedry Badań Strategicznych i Regionalnych Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach, upodobnianie się wsi do miasta to ślepa uliczka. – W tej konkurencji z dużymi ośrodkami wieś nigdy nie wygra. Musi postawić na inne, własne atuty – dodaje ekspert.
Samorządowcy wiedzą, że nie jest to łatwe, bo to, co było atutem wsi, teraz staje się problemem.
Na co więc postawić? Turystyka, usługi senioralne, produkcje ekologiczne – to tylko niektóre propozycje.
REKLAMA
– Nie starajmy się na siłę robić ze wsi miasta. Miasto może być dla wsi rynkiem zbytu, miejscem sprzedaży np. produktów ekologicznych – proponuje Bartosz Góra, kierownik Referatu Wdrażania Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego.
Wieś powinna zarabiać na miastach
– Wieś musi sobie wyrobić markę – podkreśla Robert Nowak. – Trzeba stworzyć swego rodzaju modę na wieś, by stało się modne wyjeżdżanie na weekend za miasto, by popływać kajakiem, kupić u gospodarza mleko czy jaja, odpocząć od zgiełku. Wtedy jeśli miasto będzie miało pieniądz, to i wieś zarobi – dodaje.
Ważne jednak, by szukać niszy
– Nie wszyscy musimy żyć z turystyki, trzeba szukać pomysłu na siebie. Szansą jest też współpraca gmin. Nie każda wieś musi mieć trzy orliki i kryty basen. Raczej powinniśmy uzupełniać swoją ofertę, niż ślepo konkurować, czy powielać to, co mają inni – zauważa burmistrz Strumienia.
Rozwój trzeba oprzeć też na szeroko rozumianej rewitalizacji, obejmującej nie tylko budynki, ale też społeczności.
REKLAMA
– Chodzi o to, by dziedzictwo przyrodniczo-kulturalne nie stało się sukmaną Kargula, ale było żywym dziedzictwem dającym przewagę nad obszarami miejskimi – reasumuje dr Wrana.
Agnieszka Widera
REKLAMA