Walka z ASF: nie będzie dodatkowych pieniędzy z budżetu na odstrzał dzików
Nie będzie dodatkowych pieniędzy z budżetu na walkę z Afrykańskim Pomorem Świń. Ministerstwa: rolnictwa i środowiska nie wesprą w tym problemie Sejmiku Województwa Podlaskiego. Ten z własnych środków zarządził dodatkowy odstrzał 500 sztuk zwierzyny. Resorty poprosił o wsparcie w wysokości 4,8 miliona złotych.
2015-03-05, 08:00
Posłuchaj
Samorząd prosi władze centralne o większe zainteresowanie problemem ASF. Liczy, że przy ich większym zaangażowaniu uda się dokonać możliwie dużego odstrzału dzików w tak zwanej strefie czerwonej (część województwa najbardziej narażona na występowanie ASF) oraz redukcji o 70 procent w strefie żółtej (powiaty w bliskim sąsiedztwie granicy z Litwą i Białorusią).
Odstrzał dzików nie należy do kompetencji resortu rolnictwa
Rzecznik ministerstwa rolnictwa, Witold Katner jest zdziwiony stanowiskiem Sejmiku, gdyż wcześniej nie zgłaszał on zastrzeżeń co do współpracy. Dodatkowe wsparcie nie może być zaś udzielone, bo odstrzał dzików nie należy do kompetencji resortu rolnictwa. Katner przypomina, że wypłaci on poszkodowanym rolnikom dodatkowe 6,1 miliona złotych z tytułu szkód łowieckich.
Większość kompetencji leży po stronie ministerstwa środowiska. Jego rzeczniczka, Katarzyna Pliszczyńska przypomina, że w ostatnim roku zwiększono o 30 procent odstrzał dzików oraz skracano jego czas ochronny. Wsparcie finansowe nie jest brane pod uwagę, bo resort po prostu nie ma kolejnych pieniędzy na ten cel.
Na walkę z ASF wydano dotychczas 13,5 mln zł
Na walkę z ASF wydano dotychczas 13,5 miliona złotych. Połowę tej kwoty przeznaczono na "zdjęcie" z rynku 50 tysięcy sztuk trzody chlewnej w Podlaskiem, Mazowieckiem i Lubelskiem.
Do tej pory chorobę stwierdzono u 38 dzików i w 3 stadach trzody. Wszystkie przypadki dotyczą 4 powiatów województwa podlaskiego.
Choroba znacznie ogranicza możliwość eksportu mięsa wieprzowego przez Polskę. Duże rynki poza Unią Europejską, na przykład Chiny czy Rosja, nie uznają w stosunku do Polski tak zwanej regionalizacji. Embargo nałożone jest więc na cały kraj, a nie obszar, na którym faktycznie stwierdzono pomór.
Na terenie Podlasia żyje około 15 tysięcy dzików.
IAR, awi
REKLAMA
REKLAMA