Rolnicy mają obowiązek ubezpieczenia swoich upraw, jednak niewielu z nich to robi
- Ustawowy obowiązek ubezpieczeń upraw rolników istnieje w teorii. W praktyce jest to decyzja biznesowa rolników - tłumaczył w radiowej Jedynce doktor Krzysztof Łyskawa z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu. Zaznaczył, że w przypadku zagrożeń klimatycznych, najczęściej wybierane są ubezpieczenia od gradobicia, rzadziej od suszy. Powodem jest wysokość składki.
2015-08-20, 19:37
Posłuchaj
W Polsce przed suszą można ubezpieczyć się w trzech towarzystwach ubezpieczeniowych. Nie są one popularne z uwagi na wysokość stawek taryfowych, czyli procentowej sumy ubezpieczenia - wyjaśnia Łyskawa. Obecnie wynosi ona 6 procent, co powoduje, że ubezpieczenia są kosztowne.
Rolnicy obawiają się niskich odszkodowań
Część niezdecydowanych rolników nie ubezpiecza się od suszy, ponieważ obawia się niskich odszkodowań. Przy ich wyliczaniu ubezpieczyciele sugerują się pomiarami z Instytutu Upraw Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach. Zdaniem ekonomisty obawy są niesłuszne, bo szacunki Instytutu są dość rzetelne. Ich badania są jednymi z najlepszych w Europie, gdyż bazują na bardzo wielu wskaźnikach terenowych. Szacowanie tak zwanego bilansu wodnego oraz stanu zagrożenia dla poszczególnych upraw jest precyzyjne.
Zgodnie z ustawą rolnicy muszą, oprócz upraw, ubezpieczać swoje budynki gospodarskie, pojazdy mechaniczne oraz opłacać składkę od odpowiedzialności cywilnej z tytułu posiadania gospodarstwa rolnego.
W tym roku od skutków suszy ubezpieczyło się jedynie 86 rolników. Dla porównania o dopłaty zgłosiło się ponad milion trzysta tysięcy.
REKLAMA
IAR, fko
REKLAMA