Jest szansa, że okowitę, destylat czy nalewkę kupimy legalnie od rolnika

Produkcja oraz sprzedaż nalewek, okowity i destylatów na niewielką skalę w gospodarstwach rolniczych ma być zalegalizowana. Prace nad tym projektem kończy właśnie Ministerstwo Rolnictwa.

2019-07-21, 13:20

Jest szansa, że okowitę, destylat czy nalewkę kupimy legalnie od rolnika
Rolnik może wyprodukować w swoim gospodarstwie z owoców zacier, który będzie destylowany usługowo w wyspecjalizowanych małych gorzelniach. . Foto: shutterstock, Sergey Sinichenko

Posłuchaj

Produkcja oraz sprzedaż nalewek, okowity i destylatów na niewielką skalę w gospodarstwach rolniczych ma być zalegalizowana, zapowiada w radiowej Jedynce Minister Rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski./Aleksandra Tycner, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia./
+
Dodaj do playlisty

Jak zaznacza w radiowej Jedynce Jan Krzysztof Ardanowski, legalizacja tych produktów nie ma nic wspólnego z promowaniem bimbrownictwa, takie rozwiązania stosowane są w Europie Zachodniej.

Legalizacja tylko wysokiej jakości nalewek czy destylatów. Nie bimbru

− Wytwarzane w gospodarstwach rolnych alkohole są na ogół droższe, nie sądzimy aby miłośnik wina marki wino był zainteresowany kupnem drogich nalewek czy dobrej jakości okowity czy destylatu – mówi minister.

Rolnik wyprodukuje zacier, który trafi do destylacji do małych gorzelni

− Ponadto – podkreśla, ministerstwo nie chce, aby ich produkcja odbywała się w samych gospodarstwach.

− A to z powodu braku kontroli, ale również obawy o jakość i bezpieczeństwo tak produkowanych alkoholi – mówi minister Ardanowski.

REKLAMA

− Przewidujemy, że rolnik może wyprodukować w swoim gospodarstwie z owoców zacier, który będzie destylowany usługowo w wyspecjalizowanych małych gorzelniach – wyjaśnia minister.

Rolnik po opłaceniu mniejszej akcyzy staje się właścicielem destylatu, który może sam sprzedawać

I dodaje, że wtedy rolnik, opłacając zmniejszoną akcyzę, na co pozwala unijne prawo, staje się właścicielem takiego alkoholu i może go, tak jak w Słowacji, w Czechach, na Węgrzech w Austrii czy w krajach Bałkanów, sprzedawać w swoim gospodarstwie.

Minister dopowiada, że chodzi o alkohole akceptowane na rynku, czyli zawierającymi ok. 40 proc. alkoholu.

Jak powiedział Jan Krzysztof Ardanowski, projekt nie wzbudził zastrzeżeń Ministerstwa Zdrowia. Są też uzgodnienia z Ministerstwem Finansów dotyczące akcyzy na te wyroby.

REKLAMA

Nie wiadomo jednak, czy jeszcze w tej kadencji posłowie uchwalić stosowną ustawę.

Aleksandra Tycner, jk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej