Kolejna runda rosyjsko-ukraińskich negocjacji ws. cen gazu w środę rano
Trójstronne rozmowy pomiędzy Ukrainą, Rosją i Komisją Europejską w sprawie cen rosyjskiego gazu dla Ukrainy i spłaty długu tego kraju za paliwo zostaną wznowione w Brukseli w środę rano, a nie we wtorek wieczorem, jak zapowiadano wcześniej - poinformowała KE.
2014-06-10, 22:28
Posłuchaj
Planowane początkowo na godzinę 21 we wtorek spotkanie ministrów energetyki Rosji i Ukrainy, Aleksandra Nowaka i Jurija Prodana, oraz komisarza UE ds. energii Guenthera Oettingera przełożono na godzinę 9.30 w środę, bo - jak podały służby prasowe KE - rosyjska delegacja przybędzie do Brukseli dopiero późnym wieczorem we wtorek.
Oettinger pośredniczy w rozmowach między ministrami energetyki Rosji i Ukrainy. Poprzednia próba porozumienia zakończyła się niepowodzeniem w nocy z poniedziałku na wtorek, po ośmiu godzinach negocjacji. Przed wznowieniem rozmów obaj ministrowie mieli skonsultować się z prezydentami swoich krajów.
Komisarz Unii Europejskiej do spraw energii Guenther Oettinger podkreślił, że mimo długich rozmów, stanowiska stron są rozbieżne, a wiele kwestii pozostaje otwartych.
Negocjacje gazowe Rosja-Ukraina: Gazprom dostanie kolejny 1 mld dol. >>>
Partnerzy doszli do ceny gazu i zatrzymali się. Tak w tytule agencja Ria Novosti komentuje wynik negocjacji gazowych. Większość rosyjskich mediów zaznacza, że z powodu zadłużenia Ukrainy rozmowy trójstronne utknęły w martwym punkcie.
REKLAMA
Prodan: chcemy kompleksowych uregulowań w sprawie gazu
Minister energetyki Ukrainy Jurij Prodan zaznaczył, że jego kraj chce kompleksowego i stabilnego uregulowania ceny kupowanego przez siebie rosyjskiego gazu. Minister tłumaczył stanowisko Ukrainy po powrocie do Kijowa.
Strony ukraińskiej nie zadawala proponowana przez Moskwę cena oraz zapewnienie o możliwości udzielenia Ukrainie zniżki od tej ceny. Według ukraińskiego ministra energetyki, oznacza to, że Gazprom będzie mógł w każdej chwili wycofać sie z owej zniżki. To podstawowy - według strony ukraińskiej - powód fiaska brukselskich rozmów w sprawie uregulowania kryzysu gazowego. Jednak zapowiedź prowadzenia dalszych negocjacji to zdaniem Kijowa dobry znak.
Jaceniuk straszy Gazprom sądem
Ukraiński premier Arsenij Jaceniuk zapowiedział kilka dni temu, że Ukraina proponuje cenę 268 dolarów za tysiąc metrów sześciennych, ponieważ uważa ją za rynkową. Po takiej cenie Rosja sprzedawała Ukrainie gaz w okresie rządów Wiktora Janukowycza.
Jaceniuk zapowiedział jednocześnie, że ceny blisko 500 dolarów, którą Gazprom narzucił Ukraińcom po upadku Janukowycza, Kijów nigdy nie zapłaci, a w przypadku braku porozumienia odda sprawę do międzynarodowego arbitrażu w Sztokholmie. Po nieudanych rozmowach w Brukseli potwierdził możliwość oddania sprawy do sądu także szef ukraińskiego resortu energetyki.
REKLAMA
Cena gazu punktem spornym
Rosyjscy dziennikarze podkreślają, że negocjacje gazowe trwały ponad 8 godzin. W ich opinii, choć strony niczego konkretnego nie uzgodniły, to jednak jest postęp. Przedstawiciele Rosji, Ukrainy i Unii Europejskiej chcą kontynuować negocjacje, a także zgadzają się co do konieczności jak najszybszego uregulowania ukraińskiego długu wobec Gazpromu. Różnica polega na ustaleniu konkretnej ceny błękitnego paliwa, która będzie wyznacznikiem naliczania zadłużenia.
Kijów spłacił część zadłużenia
Do wtorku rosyjski koncern dał czas na spłatę kolejnej transzy ukraińskiego długu, który według Rosji wynosi teraz prawie 4,5 miliarda dolarów. Kijów dotychczas spłacił tylko część zadłużenia, resztę chce uregulować dopiero po tym jak Gazprom obniży cenę surowca. Według Ukrainy jest ona zawyżona z powodów politycznych.
Komisja Europejska, która jest mediatorem w sporze zaproponowała, aby trójstronne rozmowy kontynuować do czerwca przyszłego roku. Miałoby to zagwarantować tranzyt gazu do Unii Europejskiej.
Gaz na i przez Ukrainę będzie płynął
Jarosław Ćwiek-Karpowicz powiedział, że po rosyjskiej agresji na Krym, ustalenie ceny gazu jest jeszcze bardziej skomplikowane niż do tej pory, choć zawsze te rozmowy do najłatwiejszych nie należały. W opinii eksperta, mimo braku porozumienia, gaz na i przez Ukrainę i tak będzie płynął na podstawie tymczasowych porozumień, które ogłaszane nie będą. - Po prostu strona ukraińska będzie ten czas wykorzystywała do tego, by uniezależnić się fizycznie od rosyjskiego gazu, zmniejszając import, zmniejszając zapotrzebowanie, poprawiając efektywność energetyczną i podobnie strona rosyjska, będzie patrzeć na Ukrainę jako terytorium coraz bardziej niepewne i będzie rozwijać wszystkie inne połączenia alternatywne - powiedział ekspert.
Jurij Prodan, minister energetyki Ukrainy: bez porozumienia ws. dostaw gazu na Ukrainę
REKLAMA
Źródło: ENEX/X-news
IAR, awi
REKLAMA