OZE to jedyna szansa na tańszą i oszczędną energetykę w Polsce

Posłuchaj

Dlaczego OZE to szansa nie tylko na ochronę środowiska, ale też na rozwój naszej gospodarki i mniejsze koszty energii w gospodarstwach domowych, mówią w radiowej Jedynce ekspert ds. energii, redaktor portalu Ziemia Na Rozdrożu (ziemianarozdrozu.pl) Marcin Popkiewicz i Grzegorz Wiśniewski, prezes Instytutu Energetyki Odnawialnej. //Karolina Mózgowie

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Jak uzasadnia, dotychczas światowa gospodarka opierała się na paliwach kopalnych. Ale dziś już wiemy, że tych zasobów nie wystarczy. – Co nam pozostało? Atom albo OZE – odpowiada ekspert. Ale atom z różnych względów nie jest popularnym wyborem na świecie i jego popularność spada. Pozostaje więc OZE – mówi ekspert.

Zyski przewyższają koszty

Jak mówi Popkiewicz, odnawialne źródła energii może i kosztują, ale te koszty zwracają się z nawiązką.  – Przebudowa światowego systemu energetycznego będzie kosztować dziesiątki tysięcy miliardów dolarów w skali świata. Można patrzeć na to jako na olbrzymi koszt. I można też patrzeć na to pod takim kątem, że ktoś te pieniądze zarobi. To będzie olbrzymi tort do podziału i dobrze by było, by coś z niego uszczknąć. Mamy świetnych inżynierów od domów zero-energetycznych, sieci inteligentnych, biogazu, transportu niskoenergetycznego, jak Pesa, Newag, Solaris. Dla Polski może być to doskonała okazja do poprawy naszej gospodarki – konkluduje ekspert.

 Zielona energetyka to też wzmacnianie lokalnych gospodarek

– Dziś musimy kupować prąd, gaz czy ropę i te pieniądze wypływają od nas – mówi redaktor portalu Ziemia Na Rozdrożu. – Kiedy zmieniamy system energetyczny na lokalny, np. fotowoltaikę, biogaz, to ten biogaz mamy z substratów lokalnych rolników. Pieniądze więc krążą wtedy w lokalnej gospodarce, tworząc miejsca pracy - mówi.

OZE szansą dla Polski B

Grzegorz Wiśniewski, prezes Instytutu Energetyki Odnawialnej, dodaje, że OZE to też szansa na produkcję energii tam, gdzie ona do tej pory nie jest produkowana. – Mamy scentralizowany i nieefektywny system energetyczny o stratach na przesyle i dystrybucji, sięgających czasami 20 proc. Mamy słabą jakość zaopatrzenia w energię na obszarach peryferyjnych, wiejskich, w  województwach północnych, wschodnich. Nie widzę innej możliwości, by rzeczywiście zapewnić bezpieczeństwo i jakość dostaw energii na tych terenach. W przeciwnym razie na tych terenach występuje drenaż środków z tych terenów, drenaż miejsc pracy, brak spójności  społecznej i gospodarczej.  

OZE to oszczędność

Blokowanie rozwoju OZE i upieranie się przy energetyce konwencjonalnej to z kolei utrata konkurencyjności naszej gospodarki. – Europa postawiła na odnawialne źródła energii i efektem tego jest to, że cena energii elektrycznej w Unii Europejskiej jest niższa niż w Polsce. Stare systemy nie są w stanie już obniżyć kosztów, tak jak nowe systemy oparte na nowych technologiach – przekonuje Wiśniewski.

Eksperci podkreślają, że nie ma żadnych podstaw, by zmieniać zasady wspierania mikroinstalacji OZE. Propozycje zmian zawiera projekt nowelizacji ustawy o OZE, który - według zapowiedzi resortu gospodarki - jeszcze przed wakacjami ma być skierowany do Sejmu. Główny zapis dotyczy wprowadzenia przedziału taryf gwarantowanych dla niektórych technologii OZE, szczególnie dla fotowoltaiki.  Jeśli właściciel mikroinstalacji chciałby wsparcia wyższego niż minimalne, będzie musiał to uzasadnić i przedstawić wyliczenia na podstawie specjalnego algorytmu. Będzie musiał też oświadczyć pod groźbą kary, że wyliczenia są prawdziwe.

Karolina Mózgowiec, jk