Związkowcy ostrzegają przed zamknięciem kopalni Wujek. Zarząd KHW: nie ma takich decyzji

Związkowcy z kopalni Wujek zarzucili w piątek zarządowi Katowickiego Holdingu Węglowego celowe działania, mające skutkować likwidacją rudzkiej, a w perspektywie także katowickiej części tego zakładu.

2016-04-08, 15:36

Związkowcy ostrzegają przed zamknięciem kopalni Wujek. Zarząd KHW: nie ma takich decyzji
KWK Wujek. Foto: Kancelaria Prezydenta RP

Po czwartkowych masówkach, podczas których o swoich obawach związki informowały załogę, w piątek związkowcy zorganizowali konferencję prasową przed kopalnią Śląsk, czyli częścią Wujka zlokalizowaną w Rudzie Śląskiej. Argumentowali, dlaczego – ich zdaniem – zarząd KHW dąży do przekazania tego zakładu do Spółki Restrukturyzacji Kopalń (SRK) w celu likwidacji.

- Przedłużające się procedury przetargowe na zbrojenie ścian i rozcinkę pokładów, zmniejszona sprzedaż węgla i coraz mniej miejsca na jego składowanie, brak decyzji urzędu górniczego w sprawie planu ruchu dla kopalni, wreszcie ankieta, w której holding pyta pracowników o to, czy chcą skorzystać ze świadczeń osłonowych – to wszystko układa się w jedną całość – wyliczał szef "Solidarności" w rudzkiej kopalni Piotr Bienek.

Związkowcy: działania zarządu prowadzą do pogorszenia wyników kopalni

Według związkowców, działania zarządu holdingu prowadzą do pogorszenia wyników ekonomicznych kopalni. Ich zdaniem, jeżeli dodatkowo spora grupa górników z KHW (związki szacują ją nawet na 1,5 tys. osób) zadeklaruje chęć dobrowolnego odejścia i skorzystania ze świadczeń, zarząd holdingu będzie chciał przekazać wyodrębnioną część majątku wraz z deklarującymi chęć odejścia pracownikami do SRK. Związkowcy są przekonani, iż zarząd holdingu dąży do tego, by zamkniętą w ten sposób kopalnią był właśnie tzw. Ruch Śląsk, a w perspektywie również katowicka część kopalni, czyli Wujek. Cały zakład zatrudnia ok. 3,1 tys. osób.

Rzecznik KHW: oba ruchy kopalni pracują zgodnie z planem

W odpowiedzi na informacje związkowców rzecznik KHW Wojciech Jaros przedstawił oświadczenie, w którym zapewnił, że "oba ruchy kopalni Wujek pracują normalnie, zgodnie z planem".

- Pierwszy kwartał tego roku zakończyły z lekkim przekroczeniem tak wielkości wydobycia, jak też ilości prac przygotowawczych. Wydobycie i prace przygotowawcze w pierwszym i drugim kwartale nie są zagrożone. Ruch Śląsk pracuje planowo dwiema ścianami, ich zbrojenie i uruchamianie odbywa się w założonych terminach. Załoga zatrudniona jest bądź przy wydobyciu, bądź przy pracach przygotowawczych, co wiąże się m.in. z ograniczaniem ilości prac zlecanych firmom zewnętrznym - poinformował rzecznik holdingu.

Dodał, że w pierwszym kwartale tego roku kopalnia Wujek zrealizowała 99,42 proc. zakładanego poziomu sprzedaży. Na jej zwałach znajduje się ok. 54 tys. ton węgla, który nie został jeszcze sprzedany. - Jest to odpowiednik około tygodniowego wydobycia. Pozostała ilość węgla na zwałach kopalni jest już sprzedana i czeka na odbiór - wskazał rzecznik.

Już w czwartek przedstawiciele KHW informowali, że nie zapadły żadne decyzje dotyczące przekształceń kopalni Wujek bądź którejś z jej części. Rzecznik zastrzegał przy tym, że wszelkie decyzje dotyczące działań naprawczych w KHW muszą być spójne z planem właściciela, czyli Skarbu Państwa – w jego imieniu pieczę nad górniczymi spółkami sprawuje Ministerstwo Energii.

Świadczenia osłonowe

Jaros zapewnił też, że dobrowolna ankieta, którą otrzymali w piątek pracownicy wszystkich kopalń holdingu, ma dać zarządowi rozeznanie dotyczące skali zainteresowania świadczeniami osłonowymi wynikającymi z ustawy o funkcjonowaniu górnictwa. Nie wiąże się to bezpośrednio – według przedstawicieli KHW – ze sprawą przyszłości kopalni Wujek. Innego zdania są związkowcy, którzy przypominają, że pracownicy mogą skorzystać ze świadczeń dopiero po tym, gdy wraz z wydzielonym majątkiem przejdą do SRK.

Rzecznik holdingu przypomina, że do spółki restrukturyzacyjnej, wraz z pracownikami, ma być przekazany jeden z szybów katowickiej kopalni Wieczorek. Związkowcy z kopalni Wujek mają jednak informację, że sprawa przeciąga się, ponieważ szyb Poniatowski nie spełnia wymogów związanych z przekazaniem do SRK. Tym bardziej wskazuje to – ich zdaniem – na to, iż holding może przekazać do tej spółki inny majątek – kopalnię Śląsk.

Związkowcy: zarząd działa w przeciwnym kierunku niż rząd

Choć rzecznik holdingu podkreśla, że decyzje dotyczące kształtu programu naprawczego należą do właściciela kopalń, czyli Ministerstwa Energii, związkowcy uważają, że w przypadku kopalni Wujek to zarząd holdingu działa na jej niekorzyść i dąży do jej zamknięcia. - Mamy wrażenie, że zarząd kontynuuje politykę poprzedniego rządu, czyli restrukturyzacji poprzez likwidację kopalń i miejsc pracy; zarząd działa w przeciwnym kierunku niż obecny rząd – ocenił Szczepan Kasiński z Sierpnia '80.

Związkowcy podkreślają, że kopalnia Wujek – także jej rudzka część, gdzie w przeszłości doszło do jednej z największych górniczych katastrof – należy obecnie do najbezpieczniejszych, a zakład zrezygnował z eksploatacji węgla w najbardziej niebezpiecznych rejonach.

W piątek cała niespełna 14-tysięczna załoga holdingu otrzymała ankietę z pytaniami dotyczącymi ich ewentualnej chęci skorzystania z rozwiązań osłonowych, jakie daje zmieniona ustawa o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego. Wprowadziła ona dla pracowników restrukturyzowanych (po przekazaniu do SRK) kopalń możliwość skorzystania np. z maksymalnie czteroletniego urlopu górniczego dla górników dołowych oraz (do trzech lat) pracowników zakładów przeróbki mechanicznej węgla. Inna możliwość to jednorazowa odprawa pieniężna w wysokości 12, 8 lub 4-krotnego przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia (w zależności od terminu rozwiązania umowy o pracę) dla osób, z którymi umowa o pracę zostanie rozwiązana za porozumieniem stron nie później niż do końca 2018 r.

Co dalej z kopalnią?

O sytuacji kopalni Wujek mówił podczas marcowego spotkania z dziennikarzami w Katowicach pełnomocnik rządu ds. restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego, wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski. Przyznał, że w perspektywie kilku lat konieczne będzie rozważenie przyszłości kopalni, przy zachowaniu jej historycznego znaczenia – na początku stanu wojennego od milicyjnych kul zginęło tam dziewięciu górników.

- Wiemy, że Wujek jest kopalnią, która ma swoją wagę historyczną, ale jeśli chodzi o dojście do złóż i perspektywę - trzeba mieć na uwadze, że ta kopalnia nie będzie już kopalnią "ciągnącą" strukturę holdingową – mówił wiceminister.

- Raczej musimy przemyśleć, jak wykorzystać te osoby (tam zatrudnione); w perspektywie 4-5 lat trzeba będzie pomyśleć o tym, żeby nie stracić symbolu Wujka, a zarazem wykorzystać potencjał ludzki, który tam jest – dodał Tobiszowski.

Odnosząc się do rudzkiej części zakładu – Śląska – wiceminister poinformował, że obecnie jest etap „decyzji Wyższego Urzędu Górniczego co dalej z kopalnią Śląsk, bo tam przygotowujemy plan inwestycyjny”. Chodzi o zgodę na wydobycie w sytuacji zagrożeń i trudnych warunków geologicznych. Kilka lat temu wybuch metanu zabił w tej kopalni 20 górników i ranił kilkudziesięciu innych.

IAR/PAP, awi

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej