Energia odnawialna z wiatru i słońca w Polsce to już przeszłość?
W Polsce mimo, że rośnie znaczenie OZE, rozwój zielonej energii, szczególnie powstającej w oparciu o wiatraki i słońce, staje pod wielkim zapytaniem.
2016-04-11, 12:01
Posłuchaj
Dlaczego dalszy rozwój energetyki odnawialnej w oparciu o wiatraki i słońce może być w Polsce problemem, mówi w Polskim Radiu 24 Paweł Szypulski z Polskiej Zielonej Sieci./Karolina Mózgowiec, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/.
Dodaj do playlisty
Wg raportu RWE Polska, w zeszłym roku o 18 proc. wzrosła moc zainstalowana OZE, przede wszystkim w elektrowniach wiatrowych. Ponad trzykrotnie wzrosła też moc w elektrowniach słonecznych.
Energia wiatrowa pod wielkim znakiem zapytania
Jak mówi Paweł Szypulski z Polskiej Zielonej Sieci, skala rozwoju energetyki wiatrowej jest ogromna. Choć może być zahamowana przez tzw. ustawę odległościową.
W Polsce nie powstanie już żaden wiatrak?
Jak podkreśla, istnieje realna szansa, że w Polsce nie powstanie ani jeden wiatrak więcej, istnieją też scenariusze przewidujące, że część z nich trzeba będzie zdemontować.
Wieże wysokie na 80 metrów, moc 5,2 megawatów. Wizyta w elektrowni wiatrowej w woj. łódzkim
Źr. TVN24/x-news
Polska ma zobowiązania energetyczne związane z OZE wobec UE
̶ To bezprecedensowa sytuacja, szczególnie gdy mamy do wypełnienia unijne cele związane z energetyką odnawialną – mówi ekspert.
REKLAMA
Jak zaznacza, to akurat jest jedna z najtańszych metod pozyskania energii, dlatego zamiast ją hamować, warto zastanowić się jak rozwijać inne technologie w Polsce dotyczące OZE.
Polska może nie osiągnąć zakładanych celów związanych z OZE
Obecnie udział energii odnawialnej w ogólnym zużyciu energii wynosi ok. 13 proc. Do 2020 zobowiązaliśmy się, że będzie to 15 proc. Może się to jednak nie udać.
̶ Wzrost jest, ale niewystarczająco szybki – komentuje ekspert.
Będziemy kupować zieloną energię z Niemiec?
Jak ocenia, osiągnięcie planowanego poziomu wytwarzanie energii z OZE do 2020 r. będzie wielkim problemem.
̶ A to oznacza, że grozi nam zakup zielonej energii z Niemiec – mówi.
Nie ma też taryf gwarantowanych dla prosumentów
Zapowiadana jest też nowa wersja ustawy o OZE. Pod wielkim znakiem zapytania są taryfy gwarantowane dla prosumentów, które miały obowiązywać już od stycznia, ale przesunięto termin na 1 lipca. Teraz mówi się o tym, że zamiast nich ma być net-metering.
Jak tłumaczy ekspert, net-metering to system, w którym bilansujemy ilość energii dostarczanej do sieci z tą, którą pobieramy. Jedną kilowatogodzinę oddajemy do sieci, jedną z niej pobieramy.
̶ Tymczasem ministerstwo planuje taki system, który będzie dyskryminował prosumentów. Przewiduje on, że za jedną kilowatogodzinę, którą oddadzą do sieci, będą mogli pobrać 0,7 kilowatogodzniny. To spowoduje, że instalacja, która zbudował prosument, mu się nie zwróci – mówi ekspert.
W nowej wersji regulacji, preferowanym źródłem energii ma być biomasa.
REKLAMA
Karolina Mózgowiec, jk
REKLAMA