Spadają ceny gazu. Magazyny w Europie napełnione już w 80 procentach
Zależność Unii Europejskiej od rosyjskiego gazu oraz ryzyko, że Moskwa może ograniczyć dostawy, skłoniły blok do wypełnienia magazynów w 80 proc. do 1 października, kiedy to rozpoczyna się sezon grzewczy w Europie. Poziom ten został osiągnięty już pod koniec sierpnia.
2022-08-31, 07:18
Kraje europejskie ścigają się w zapełnianiu magazynów gazu ziemnego przed zimą, chcąc uniknąć zamknięcia przemysłu i racjonowania energii, ponieważ dostawy od głównego dostawcy - Rosji - zmniejszyły się w wyniku wojny na Ukrainie. Napełniając magazyny w obecnym tempie kraje UE mogą szybko przekroczyć wieloletni średni poziom zapasów. Zakończenie napełniania zbiorników może zwiastować rychły spadek cen gazu w Europie.
Ograniczone dostawy z Rosji
Przepływy gazu z rosyjskich gazociągów do Europy stanowią obecnie jedynie ułamek tego, co w ostatnich latach, a gazociąg Nord Stream 1, biegnący z Rosji do Niemiec, pracuje jedynie na 20 proc. swoich możliwości.
Mimo to magazyny gazu stale się zapełniają, ponieważ kraje rezygnują z gazu na rzecz węgla lub ropy w elektrowniach i przemyśle oraz zwiększają import skroplonego gazu ziemnego (LNG). Miesiące letnie to tradycyjnie czas, kiedy magazyny są zapełniane, ponieważ zapotrzebowanie na energię jest zazwyczaj niższe.
Niemcy, które najbardziej ucierpiały z powodu zmniejszenia przepływu gazu przez Rosję i mają największe pojemności magazynowe w UE, postawiły sobie wyższy cel i zamierzają napełnić magazyny w 95 proc. do listopada.
REKLAMA
Strategiczny błąd
Podczas wizyty w Danii Premier Mateusz Morawiecki ocenił, że zablokowanie Morza Bałtyckiego przez rosyjskie gazociągi było strategicznym błędem. Szef polskiego rządu mówił o tym w Kopenhadze podczas międzynarodowego szczytu, poświęconego bezpieczeństwu energetycznemu Bałtyku. Mateusz Morawiecki ponownie zaapelował o reformę systemu handlu emisjami ETS.
Premier podkreślił, że Rosja rozpięła wokół Europy "pajęczynę energetycznej zależności". Jak zaznaczył, Kreml od lat prowadzi wojnę energetyczną przeciwko Staremu Kontynentowi, wykorzystując surowce jako broń.
- Zbyt długo - w cudzysłowie - niska cena rosyjskiego gazu była najważniejszą wartością dla wielu państw - powiedział szef rządu.
REKLAMA
- A prawdziwą ceną za ten tani gaz jest dziś krew Ukrainy. Nauczyliśmy się, jak ryzykowne jest poleganie w kwestiach energetycznych na niewiarygodnych partnerach. Plany zablokowania Morza Bałtyckiego przez rosyjskie gazociągi były strategicznym błędem, teraz to wiemy, lepiej późno, niż wcale - stwierdził polski premier.
W szczycie przywódców w Kopenhadze oprócz premierów Polski i Danii wzięli udział także prezydent Litwy, szefowie rządów Estonii, Finlandii i Łotwy oraz przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.
PolskieRadio24.pl/ IAR/ Reuters/ PAP / Bloomberg/ AGSI/ mib
REKLAMA
REKLAMA