Afera Volkswagena to czubek góry lodowej: europejskie testy spalin w autach to tylko reklama

2015-09-30, 19:13

Afera Volkswagena to czubek góry lodowej: europejskie testy spalin w autach to tylko reklama
W Volkswagenie lecą menadżerskie głowy. Foto: EPA/YONHAP SOUTH KOREA OUT Dostawca: PAP/EPA.

Afera z fałszowanymi pomiarami spalin w autach Volkswagena może się okazać przysłowiowym czubkiem góry lodowej. W rzeczywistości pomiary spalin i zużycia paliwa w fabrycznych testach nie odzwierciedlają faktycznych wartości. Jak wynika z raportu organizacji pozarządowej transport&Environement (T&E) ogłoszonego w środę w Brukseli, rzeczywiste emisje CO2 przez samochody zarejestrowane w 2014 r. są średnio o 40 proc. wyższe od deklarowanych przez producentów .

Posłuchaj

W koncernie Volkswagen trwa szukanie winnych w tak zwanej aferze spalinowej. Niemieckie media podają, że zawieszono w obowiązkach kolejnych ważnych menedżerów./Z Berlina - Wojciech Szymański, Polskie Radio/.
+
Dodaj do playlisty

"System testowania samochodów, którego celem jest badanie oszczędności paliwa i emisji CO2 (szkodliwych dla klimatu) jest skompromitowany" - uważa T&E.

Testy homologacyjne dotyczące spalin i zużycia paliwa pojazdów to tylko reklama

Według raportu rzeczywiste zużycie paliwa - zarówno benzyny, jak i oleju napędowego - a zatem również emisje CO2, były w 2012 roku o 31 proc. wyższe niż w oficjalnych rezultatach testów homologacyjnych pojazdów.

Faktyczne zużycie paliwa o 40 proc. większe

W 2014 roku ta różnica wynosiła już 40 proc. - wynika z raportu, opartego głównie na danych od 12,5 tys. kierowców zamieszczanych na niemieckiej stronie Spiritmonitor, która oblicza rzeczywiste zużycie paliwa przez różne samochody.

Mercedes pali o 50 proc. więcej niż deklaruje producent

W raporcie jest np. mowa o tym, że różnica w przypadku mercedesa klasy C wynosi 53 proc. (na podstawie danych ze 142 pojazdów na stronie Spiritmonitor) czy też 48 proc. w przypadku peugeota 308 (73 pojazdy). Natomiast w przypadku toyoty Auris i renault Twingo różnica jest umiarkowana i wynosi odpowiednio 18 i 10 proc.

Śledztwo ws. Volkswagena powinno zostać rozszerzone o auta benzynowe

T&R apeluje, by producenci aut wyjaśnili przyczyny tego zjawiska. Zdaniem organizacji obecnie wszczęte śledztwa w sprawie praktyk Volkswagena powinny być rozszerzone na samochody benzynowe.

Ekspert: W Polsce jest ok. 100 tysięcy aut grupy Volkswagena, których dotyczy afera spalinowa

Źr. TVN24 Biznes i Świat/x-news

W Volkswagenie trwa szukanie winnych - lecą menadżerskie głowy

Tymczasem w koncernie Volkswagen trwa szukanie winnych w tak zwanej aferze spalinowej.

Niemieckie media podają, że zawieszono w obowiązkach kolejnych ważnych menedżerów. Jak informuje pismo "Manager Magazin", na przymusowy urlop wysłano kilkunastu wysokich rangą pracowników koncernu. Chodzi o osoby zatrudnione na kierowniczych stanowiskach w dziale rozwoju silników i obróbki spalin.

Już wcześniej w obowiązkach zawieszono jednego z członków zarządu Volkswagena. Media donosiły, że już co najmniej od 2011 roku wiedział on o fałszowaniu danych o emisji spalin.

Krótko po wybuchu skandalu z funkcją pożegnał się prezes Volkswagena, a prokuratura wszczęła przeciwko niemu dochodzenie.

W USA już pierwsze sprawy o odszkodowania od Volkswagena

Tymczasem zaczynają pojawiać się pierwsze wnioski o wypłatę odszkodowań w związku z aferą spalinową. Władze amerykańskiego hrabstwa Harris w Teksasie domagają się od Volkswagena 100 milionów dolarów za zanieczyszczenie powietrza. Podobnych spraw może być więcej.

W. Brytania: skandal z emisją spalin dotyczy 1,2 mln pojazdów Volkswagena

Volkswagen ujawnił w środę, że w W. Brytanii prawie 1,2 miliona jego pojazdów z silnikami dieslowskimi ma zainstalowane oprogramowanie umożliwiające manipulowanie pomiarem emisji spalin.

Konkretnie jest to 500 tys. samochodów osobowych marki Volkswagen, 80 tys. pojazdów użytkowych tej marki, 393 tys. samochodów marki Audi, prawie 77 tys. samochodów marki Seat i 131500 samochodów marki Skoda.

Volkswagen naprawi „usterkę”

Koncern zapowiedział skontaktowanie się z posiadaczami tych pojazdów "w niedalekiej przyszłości" w celu dokonania niezbędnych korektur. Zapewniono zarazem, że wszystkie te pojazdy są bezpieczne pod względem technicznym.

Volkswagen ogłosił we wtorek, że na nowo wyposaży nawet 11 milionów aut, których może dotyczyć skandal z manipulowaniem pomiarami emisji spalin. Szczegółów operacji, której koszt szacuje się na 6,5 mld dol., nie podano.

Volkswagen nie ujawnił, jakie konkretnie techniczne kroki zamierza podjąć w sprawie aut wyposażonych w oprogramowanie fałszujące wyniki testów spalin ani jak to wpłynie na potencjalny przebieg i wydajność silników. Informacje te mają być podane w przyszłym miesiącu.

Afera Volkswagena rozpoczęła się 18 września w USA i dotyczy 11 mln pojazdów

Władze USA ujawniły 18 września, że Volkswagen jest podejrzewany przez amerykańską federalną Agencję Ochrony Środowiska (EPA) o manipulowanie pomiarem spalin z silników dieslowskich, co może oznaczać dla producenta ogromne kary. Koncern przyznał 22 września, że zakwestionowane przez EPA oprogramowanie, fałszujące dane o emisji tlenku azotu, było instalowane w jego samochodach także poza USA. Może ono znajdować się w ok. 11 mln pojazdów na całym świecie, w tym w Polsce.

W ub. tygodniu Komisja Europejska zaapelowała do krajów UE o przeprowadzenie dochodzeń, aby ustalić skalę manipulacji pomiarami emisji spalin przez Volkswagena. Przypomniała też, że od nowego roku w UE stopniowo wprowadzane będą nowe testy emisji spalin przeprowadzane również w warunkach drogowych, a nie tylko w laboratoriach.

PAP, IAR, jk

Polecane

Wróć do strony głównej