Obligacje – nowy sposób finansowania inwestycji dla firm i samorządów
Coraz więcej samorządów i firm decyduje się na emisję obligacji, bo są one stosunkowo łatwym i tanim źródłem pozyskania kapitału. Na koniec sierpnia wartość obligacji notowanych na rynku Catalyst warszawskiej giełdy wyniosła ponad 67,5 mld złotych, co oznacza wzrost o 15 proc. w skali roku.
2014-09-05, 22:16
Posłuchaj
Na rynku Catalyst, gdzie notowane są obligacje, może być w tym roku więcej debiutów niż w roku ubiegłym.
– Od stycznia było już 38 debiutów. Ten rok będzie zdecydowanie lepszy, jeśli chodzi o liczbę nowych emitentów. Ogółem na Catalyst funkcjonuje już 198 emitentów. W większości są to obligacje korporacyjne, ale są też samorządy, jednostki samorządu terytorialnego, które notują tu swoje instrumenty dłużne – powiedział na antenie Radiowej Jedynki Robert Kwiatkowski z Giełdy Papierów Wartościowych.
Popularność obligacji rośnie…
Coraz więcej firm, samorządów i inwestorów interesuje się rynkiem obligacji, bo warto w różny sposób pozyskiwać środki finansowe. Jednak przede wszystkim działa tu prawo popytu i podaży.
– Jak mamy popyt na instrumenty dłużne, i mamy niskie stopy procentowe, dużo wolnego kapitału na rynku, to dlatego obligacje są tak popularne. Zwłaszcza, że z punktu widzenia i samorządów, i korporacji, trzeba dywersyfikować sposób pozyskiwania środków finansowych. Nie tylko kredyt bankowy, nie tylko emisja akcji, ale także emisja obligacji – wyjaśnia ekspert z GPW.
REKLAMA
…ale pojawiają się także utrudnienia
Jednak starosta legionowski Jan Grabiec, gość Radiowej Jedynki, zwraca uwagę na bariery, które ograniczają samorządom możliwość korzystania z emisji obligacji:
– Obligacje były bardzo modne w świecie samorządowym w poprzednich latach, i dopiero ostatnie lata przyniosły odwrót od korzystania z tego mechanizmu. Wynika to głównie z ustawy o finansach publicznych, przepisów które od tego roku wprowadzają nowe progi, limity zadłużenia, co sprawia, że samorządy, które według starych przepisów mogłyby jeszcze emitować obligacje o wartości wielu milionów – nagle straciły zdolność kredytową lub wynosi ona tylko kilka procent ich budżetów. Dlatego również po obligacje, które są liczone do limitów zadłużenia, nie mogą już samorządy sięgnąć – przypomina starosta.
Ważne spółki komunalne
Szkoda, bo emisja obligacji często zastępuje kredyt bankowy, np. Mazowsze mogłoby wyemitować obligacje na spłatę janosikowego.
– Wiadomo, że samorządy potrzebują pieniądze na rozwój, na wkład własny w inwestycje np. infrastrukturalne, służące mieszkańcom. Wyjścia z tej sytuacji są. Może to być emisja obligacji w postaci pozyskiwania akcji spółek komunalnych, które są własnością jednostek samorządu terytorialnego, a ich emisja nie wliczana do nowych limitów – tłumaczy Robert Kwiatkowski.
REKLAMA
Wysoki procent, duże ryzyko
O tym, jak jest oprocentowana dana obligacja, decyduje wiarygodność danego podmiotu, miasta czy przedsiębiorstwa. Jeżeli są dobre firmy, to mogą płacić nawet na poziomie rządu. Natomiast jeśli ryzyko jest większe, to płacą dużo więcej.
– Samorządy płacą nieco więcej, ale jest to premia za brak płynności, ponieważ obligacje samorządowe nie są tak łatwo zbywane i kupowane, jak rządowe. Trzeba dać temu inwestorowi trochę więcej, żeby chciał kupić te papiery. Najlepiej sprzedają się obligacje dużych miast. Małe ośrodki prowadzą sprzedaż przez banki, i często miasto ma swoje rachunki w tym banku, co ostatecznie uzależnia je od tej instytucji – powiedział w Polskim Radiu 24 Dariusz Lasek, dyrektor zarządzający Union Investment TFI.
Największymi emitentami obligacji samorządowych są Warszawa i Kraków, ale także emisja obligacji np. przez Mazowsze byłaby do zaakceptowania.
Ile można pozyskać pieniędzy
Prawie każda spółka może wyemitować obligacje. Jednak firma musi być przygotowana do tego, żeby nie tylko je wyemitować, ale też żeby za jakiś czas je odkupić. A jeszcze po drodze obsługiwać. – Myślę, że jednak wiele firm, przedsiębiorców może skorzystać z tej właśnie drogi – dodaje ekspert z GPW.
REKLAMA
Maksymalna emisja obligacji korporacyjnych dostępnych na naszym rynku korporacyjnym to jest 2,5 mld zł, które wyemitowała spółka PGNiG. Emisja na rynku publicznym ma sens od 1 mln zł, choć można emitować obligacje, ale nie wpuszczać ich na rynek publiczny. – I te pieniądze są później przeznaczane na inwestycje, na rozwój spółek. Każdy inwestor, który kupuje obligacje chciałby wiedzieć na co dane środki zostaną przeznaczone. Czy zainwestowanie ich w daną spółkę rzeczywiście spotka się z należną stopą zwrotu, i ze zwrotem tych środków za jakiś czas. Ponieważ obligacje są pewnego rodzaju długiem – tłumaczy gość Radiowej Jedynki.
Jak kupować to korporacyjne, czy raczej samorządowe?
Obligacje to bezpieczne papiery dłużne, ale które są bezpieczniejsze z punktu widzenia inwestora – korporacyjne czy komunalne? Z punktu widzenia inwestora, to komunalne, ponieważ jednostki samorządu terytorialnego teoretycznie i praktycznie nie mogą upaść. – Więc będą obsługiwać swoje zobowiązania wobec obligatariuszy. W przypadku obligacji korporacyjnych, wiadomo że skala ryzyka związana jest z oprocentowaniem tych obligacji. Jeżeli mamy emitenta obligacji, który proponuje bardzo wysoką stopę procentową, to prawdopodobnie jest to jedyna jego możliwość ściągnięcia kapitału z rynku, i dlatego ryzyko jest zdecydowanie większe – podkreśla ekspert z Giełdy.
Są też spółki o ustabilizowanej sytuacji, proponujące umiarkowane oprocentowanie, ale wyższe niż oprocentowanie lokat bankowych. Im wyższe oprocentowanie, tym większe ryzyko. Aby kupić obligacje na rynku Catalyst trzeba mieć rachunek maklerski i złożyć zlecenie w biurze maklerskim.
Poinformowani inwestorzy
Przy warszawskiej giełdzie działa też Instytut Analiz i Ratingu, polska agencja ratingowa (pierwszą polską agencją ratingową jest EuroRating, funkcjonująca od 2007 roku), która ma oceniać zarówno emitentów, jak i same obligacje. Jej celem jest zachęcić spółki do kupowania obligacji.
REKLAMA
– W Polsce są też zagraniczne przedstawicielstwa agencji ratingowych, takich jak Standard & Poor's, Fitch Polska SA, jest też polska agencja EuroRating. Ta inicjatywa ma poprawić klimat na rynku, zachęcić do tego, żeby na podstawie danych ratingu, analiz, szersze grono inwestorów podejmowało decyzje inwestycyjne. Ta inicjatywa ma zaprosić kolejnych graczy na rynek obligacji – uważa Robert Kwiatkowski.
Agencja ratingowe, które badają bilans firmy, analizują też jak ta firma działa, jakie ma możliwości. Najwyższy rating to jest potrójne A, potem schodzimy na podwójne, na pojedyncze, następnie mamy literkę B, literkę C, a literka D – to są bankruci.
– Jeśli kupujemy obligacje, to tak jak byśmy komuś pożyczyli pieniądze. Warto wiedzieć, komu się te pieniądze pożyczyło. Czyli co robi dane przedsiębiorstwo, jakie ma wyniki finansowe. Strategia firmy, która się rozwija i pożycza pieniądze, to normalny proces. W ten sposób można np. rozszerzyć działalność. Jest to sposób głównie dla dużych znanych przedsiębiorstw, ponieważ tylko takie mają szansę na sprzedaż swoich obligacji – podkreślił dyrektor Dariusz Lasek.
5-letni Catalyst wciąż czeka na inwestorów
OFE nie mogą inwestować w obligacje skarbowe, ale w korporacyjne mogą. Po stronie Funduszy jest olbrzymie zainteresowanie, co jest pewną bolączką. Bo z drugiej strony, jeżeli OFE dostają papiery, które spełniają ich parametry bezpieczeństwa i oprocentowania, to niezbyt chętnie się ich pozbywają. – A GPW zarabia też na obrocie – przypomina Kwiatkowski.
REKLAMA
Jednak i tak obecnie jest bardzo duży popyt na dobre instrumenty korporacyjne, sierpień wypadł dobrze, wartość obrotów sesyjnych wzrosła w skali roku o 55 proc., osiągając poziom blisko 193 mln zł. W sierpniu powiększyła się również liczba transakcji na sesję (o 8,7 proc.) i osiągnęła poziom 4,7 tys. transakcji na sesję. Ale eksperci mówią, że rynek obligacji nieskarbowych jest w Polsce nadal słabo rozwinięty w porównaniu do potencjału.
– Patrząc na parametry tego rynku, chociażby w stosunku do PKB, to Polska znajduje się na bardzo odległej pozycji. Wartość emisji wyemitowanych przez nasze firmy, to jest 6–7 proc. PKB, a są kraje w Unii, gdzie wynosi ona 150 proc. Możliwości finansowania drogą emisji obligacji korporacyjnych są więc ogromne – ocenia ekspert z GPW.
Ważne żeby wiedzieć, że giełda jest miejscem pozyskiwania kapitału na rozwój, nie tylko jednorazowego, ale wielokrotnego.
By ułatwić świadome korzystanie z możliwości rynku finansowego GPW organizuje cykl regionalnych warsztatów, adresowanych do przedsiębiorców-potencjalnych emitentów giełdowych, pod hasłem „Kierunek na giełdę. Pozyskanie kapitału na rozwój firm poprzez emisję akcji lub obligacji”.
REKLAMA
Sylwia Zadrożna, Halina Lichocka, Małgorzata Byrska
REKLAMA
REKLAMA