Polskie górnictwo wymaga szybkich i głębokich reform

W tym roku Barbórka nie była radosnym świętem dla branży górniczej, która pogrążona jest w głębokim kryzysie i ma ogromne problemy finansowe. Z problemami zmagają się przede wszystkim śląskie spółki węglowe. Zdecydowanie w lepszej sytuacji jest Lubelska Bogdanka, która udowadnia, że na węglu można zarabiać, ale jest to możliwe dzięki restrukturyzacji.

2014-12-04, 22:44

Polskie górnictwo wymaga szybkich i głębokich reform
Kopalnie węgla kamiennego w Polsce są w głębokim kryzysie. . Foto: Kompania Węglowa

Posłuchaj

Bogdanka dwadzieścia parę lat temu była w podobnej sytuacji, jak obecnie spółki śląskie. I wtedy przeprowadzono głęboką restrukturyzację – mówi Zbigniew Stopa, prezes Lubelskiego Węgla Bogdanka SA, który był gościem radiowej Jedynki /Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
+
Dodaj do playlisty

Jak poinformował w Sejmie pełnomocnik rządu ds. restrukturyzacji górnictwa Wojciech Kowalczyk, Rada Ministrów przedłużyła do końca grudnia termin przedstawienia docelowego planu naprawy sektora. Będzie on dotyczył w szczególności Kompanii Węglowej oraz tych spółek, na które Skarb Państwa ma bezpośredni wpływ. Pełnomocnik dodał, że sytuacja państwowej części sektora jest trudna. Spada wydobycie i rentowność kopalń. Średnio do każdej tony węgla trzeba dopłacić 34 zł.
Straty ze sprzedaży tego surowca w pierwszych trzech kwartałach 2014 roku wyniosły ponad półtora miliarda złotych.
– Pierwszą rzeczą, jaką należy zrobić, by uzdrowić sektor górnictwa węgla kamiennego w Polsce, jest oddzielenie tych aktywów, które są trwale nierentowne i nie rokują żadnych perspektyw na przyszłość, od tych, które są aktywne bądź też mogą być zrestrukturyzowane – mówi Oktawian Zając z Boston Consulting Group.
Dodatkowo należy zwiększyć efektywność przemysłu górniczego oraz uelastycznić koszty.
– Koszty stałe w strukturze kosztów polskich spółek górniczych to 80 procent, przy wahaniach cen węgla na poziomie 30 - 50 procent. Z tak usztywnioną bazą kosztową, żadna spółka w dowolnej branży nie jest w stanie konkurować na rynku  – dodaje.
50 procent tych stałych kosztów stanowią zaś koszty pracy.
Bogdanka jest w dobrej formie
W największych opałach jest obecnie Kompania Węglowa. Natomiast Bogdanka, która w czerwcu 2009 roku zadebiutowała na warszawskiej giełdzie, może się pochwalić dobrymi wynikami finansowymi.
– Wyniki mogłyby być co prawda lepsze, ale generalnie na tle branży są bardzo dobre – mówi Zbigniew Stopa, prezes Lubelskiego Węgla Bogdanka SA, który był gościem radiowej Jedynki.  – W górnictwie mamy ciągle spadające ceny węgla, niskie ceny energii. To całe otoczenie rynkowe tworzy sytuację, która nie jest przyjazna górnictwu.
Co się przyczynia do sukcesu Bogdanki?
Bogdanka dwadzieścia parę lat temu była w podobnej sytuacji jak obecnie spółki śląskie.
– Byliśmy na liście jako pierwsi do likwidacji. Wtedy przeprowadzono głęboką restrukturyzację techniczną, majątkową, personalną. Ten proces rozpoczął się na początku lat 90. i trwa do tej pory. Realizujemy strategię rozbudowy kopalni, podwojenia wydobycia, zwiększania zasobów, obniżania kosztów jednostkowych – mówi Zbigniew Stopa. – Jeżeli koszty jednostkowe będą wysokie, to niestety wypada się z rynku, przestaje się być konkurencyjnym – dodaje.
Koszty pracy w górnictwie są wysokie
Wysokie koszty stałe, w tym koszty pracy, to największy problem śląskich kopalń.
–  Koszty pracy w górnictwie to pokaźna pozycja – potwierdza prezes Bogdanki, który zwraca uwagę na strukturę zatrudnienia w spółkach śląskich i w Bogdance.
– Ona jest diametralnie różna. W tym roku wydobędziemy ok. 9 mln ton węgla. W przyszłym roku dojdziemy do wydobycia docelowego ok. 11 mln ton. Przy tym zatrudnienie jest u nas na poziomie niecałych 5 tys. osób – mówi gość Jedynki.
Spółki wydobywające węgiel na podobnym poziomie mają zatrudnienie znacznie wyższe: 15 - 18 tys. osób. – A koszt pracy jest w górnictwie bardzo wysoki – dodaje rozmówca Jedynki.
Czy śląskie kopalnie czeka restrukturyzacja zarówno majątkowa, jak i osobowa?
– To jest niezbędne. W przypadku restrukturyzacji majątkowej chodzi o pozbywanie się zbędnego majątku obciążającego firmy. Aby mieć niskie koszty, musi być odpowiednia wydajność. Tak, by efektywność była na odpowiednim poziomie. To wymaga zaś stosowania nowoczesnych maszyn i urządzeń. Jest to niezbędne i czeka spółki śląskie w niedalekiej przyszłości – uważa prezes Bogdanki.
Zmiany są konieczne, bo popyt na węgiel jest
Prezes podkreśla, że ze względu na długofalową strategię energetyczną kraju, nawet do 2050 roku, węgiel będzie kluczowym paliwem. Energetyka oparta na węglu będzie tą podstawową.
– Patrząc z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego kraju, jest to słuszny kierunek, dlatego że Polska ma ten surowiec. Natomiast pozostaje kwestia ceny i konkurencyjności na rynku  – mówi gość Jedynki.
Dlatego firmy górnicze muszą walczyć o koszty jednostkowe, tak by być konkurencyjne np. wobec węgla z Rosji.
Eksperci: konieczna restrukturyzacja
W opinii ekspertów, na Śląsku znaczna część kopalń jest trwale nierentowna.
– Na Śląsku wydobywanie węgla współcześnie traci sens. Powodem jest przede wszystkim to, że wydobyliśmy już ten surowiec, który był łatwy do wydobycia. Musimy sięgać bardzo głęboko, a to jest dużo droższe. Po drugie mamy tereny zurbanizowane, takie, na których trzeba bardzo uważać, aby nic nie tąpnęło, żeby nie uszkodzić tego, co jest na powierzchni, co znowu zwiększa koszty wydobycia. Dlatego na Śląsku będziemy mieli do czynienia ze zmierzchem ery węgla kamiennego i wydobyciem. Jeszcze w pojedynczych kopalniach to się na pewno zachowa, przykładem jest kopalnia Silesia. To wydobycie będzie się przenosiło na Lubelszczyznę, chociaż w mniejszej skali niż to, do którego przywykliśmy na Śląsku – mówi  Maciej Bukowski, prezes Warszawskiego Instytutu Studiów Ekonomicznych.
Na Śląsku będą problemy
Prezes Bogdanki Zbigniew Stopa przyznaje, że część kopalń śląskich będzie miała problemy z obniżeniem kosztów.  – Wiąże się to z głębokością wydobycia. Zagrożenia metanowe rosną wraz z głębokością. Rośnie temperatura, wydobycie staje się bardziej kosztowne. I teren jest zurbanizowany. W związku z tym  na pewno część kopalń nie ma szans na to, aby nierentownie wydobywać. Ale są też kopalnie, które po restrukturyzacji mogłyby funkcjonować w sposób przyzwoity, nawet na takim poziomie jak Bogdanka – mówi gość Jedynki.
Zwraca też uwagę, że polscy producenci mają węgiel odpowiedniej jakości dla naszej energetyki i ciepłownictwa. – Duzi odbiorcy doceniają nasz węgiel. Rosyjski surowiec idzie raczej do mniejszych, gdzie parametr jakościowy nie jest aż tak istotny – mówi.   
Smutne święto w tym roku
Barbórka jest w tym roku smutnym świętem, mówi były wicepremier i minister gospodarki Janusz Steinhoff, który był gościem Polskiego Radia 24. Chodzi oczywiście o trudną sytuację śląskich kopalń.
– Już dwa lata temu można było się spodziewać pogorszenia koniunktury na wszystkie nośniki energii. Spadają ceny ropy, gazu i węgla. To z jednej strony jest konsekwencją indeksowania cen węgla cenami innych nośników energii, a z drugiej pakietem klimatyczno-energetycznym – mówi rozmówca.
Jedyna droga to restrukturyzacja, uważa gość Polskiego Radia 24.
Konieczne jest przygotowanie planów naprawczych dla wszystkich spółek, uzgodnienie ich ze związkowcami oraz Komisją Europejską, a następnie konsekwentna realizacja programu – podkreśla Janusz Steinhoff.
– Stan branży pogarsza się z każdym dniem i w tej chwili możliwości Rady Ministrów są dużo bardziej ograniczone niż było to w czasach rządu Jerzego Buzka, ponieważ nie byliśmy wtedy w Unii Europejskiej, nie obowiązywały nas tak sztywne zasady udzielania pomocy publicznej – mówi.   
W jego opinii działań restrukturyzacyjnych nie można zastąpić łączeniem nierentownych spółek węglowych z branżą energetyczną.  
Podkreśla też, że na Śląsku jest wiele kopalń, podobnych do Bogdanki, które mogłyby uzyskiwać dużo lepsze wyniki.  
Szkoły górnicze są konieczne
Jest też zdania, że pomimo złej sytuacji branży nadal powinny być utrzymywane górnicze szkoły.  
– Szkoły górnicze są potrzebne, ponieważ jest wymiana pokoleniowa i wcześniej czy później trzeba będzie zatrudniać nowych górników w miejsce tych, którzy odchodzą na emeryturę. Natomiast poziom zatrudniania musi być dostosowany do ekonomii – dodaje.  
Sylwia Zadrożna, Krzysztof Rzyman, Błażej Prośniewski, Grażyna Raszkowska

''

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej