Czy w Polsce powstanie rynek prywatno-publicznych ubezpieczeń zdrowotnych?
Z roku na rok przybywa dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych. W pierwszym półroczu tego roku Polacy wydali 370 mln zł na te polisy - to o 19 proc. więcej niż przed rokiem. Popularność zdobywają polisy grupowe, oferowane przez coraz większą liczbę pracodawców.
2018-10-24, 19:52
Posłuchaj
Ponad 2 mln 300 tys. Polaków ma już takie ubezpieczenie, to jest 14 proc. więcej niż w zeszłym roku. Oprócz tego, że jest ich 14 proc. więcej, to jeszcze więcej na te ubezpieczenia wydajemy.
Niezadowolenie z publicznej służby zdrowia i…
Co skłania Polaków do kupowania dodatkowych polis – przede wszystkim niezadowolenie z funkcjonowania publicznych placówek ochrony zdrowia.
– W Polsce ubezpieczenia zdrowotne to jest stosunkowo mały rynek. W związku z tym, z tzw. efektu małej bazy wynika, że te wzrosty są dosyć duże. Ale ewidentnie widać w naszych badaniach, że jest duże niezadowolenie z tego, co oferuje publiczna służba zdrowia. I już więcej niż połowa badanych osób deklaruje, że korzysta zarówno z publicznych, jak i prywatnych świadczeń. Tylko mniej niż 40 proc. polega wyłącznie na systemie państwowym i w zasadzie wszyscy, którzy korzystają w jakikolwiek sposób z prywatnego leczenia mówią po prostu, że chcą „wyjść z kolejki” – podkreśla gość Jedynki, Marcin Tarczyński z Polskiej Izby Ubezpieczeń.
…wyższe wynagrodzenia
REKLAMA
Ale też zarabiamy coraz więcej, rosną wynagrodzenia i mamy więcej pieniędzy, które możemy przeznaczyć na te dodatkowe ubezpieczenia.
– Po pierwsze rzeczywiście mamy więcej pieniędzy, po drugie przez ostanie lata pracodawcy mieli więcej powodów do tego, żeby szerszymi pakietami ubezpieczeniowymi kusić pracowników, by np. zostali w danej firmie – uważa gość radiowej Jedynki.
Ubezpieczenia zdrowotne najczęściej wykupują nam pracodawcy, taki abonament jest coraz bardziej popularny. Potwierdza to Dobrawa Biadun z Konfederacji Lewiatan i podkreśla, że ubezpieczenia zdrowotne to wciąż ważna zachęta dla pracowników:
– Taki model, że to pracodawca wykupuje polisy dla swoich pracowników jest u nas bardziej znany i bardziej preferowany. I jak widzimy po analizach i raportach – pracownicy oczekują od pracodawcy takiej właśnie formy bonusu. Także tutaj jest rynek jeszcze bardziej dedykowany pod ten rynek pracodawca – pracownik niż dla indywidualnych konsumentów. Nie zdziwiłabym się, gdyby to się powoli zmieniało, ale patrząc z perspektywy pracodawcy, to jednak będzie dominujące w tym zakresie – prognozuje ekspertka z Lewiatana.
REKLAMA
Polacy wolą szersze pakiety medyczne
Można się więc spodziewać, że tych dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych będzie coraz więcej. Ponieważ jest to również jeden ze sposobów na zatrzymywanie, przyciąganie pracowników do firm. I zapewne ta oferta będzie coraz bogatsza.
– Fakt, że suma pieniędzy, które wydajemy na ubezpieczenia rośnie szybciej niż liczba osób, które się ubezpieczają – oznacza, że wydajemy więcej. Dlatego można przypuszczać, i tak zresztą jest, że interesują nas coraz szersze pakiety medyczne. Bo przecież ubezpieczenie – ubezpieczeniu nierówne. Tak jak samochód – samochodowi nierówny, w przypadku ubezpieczeń komunikacyjnych. I można mieć ubezpieczenie zdrowotne za 100 złotych miesięcznie, ale można też znaleźć za 1100 złotych miesięcznie. I jedno, i drugie to będzie dodatkowe ubezpieczenie zdrowotne. Jednak obecnie interesują nas szersze pakiety, lepszy dostęp do specjalistów i lepsza diagnostyka – ocenia Marek Tarczyński.
Abonament medyczny – to około 200 złotych
Średnie ceny abonamentów, tych dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych w Polsce zależą m.in. od tego, czy kupujemy je indywidualnie, czy kupujemy za pośrednictwem pracodawcy.
– Duże znaczenie ma także to, czy płacimy składkę w całości, czy płacimy pół na pół z pracodawcą. Ale średnio te opłaty nie przekraczają 200 zł miesięcznie – podkreśla gość radiowej Jedynki.
REKLAMA
Skoro te ubezpieczenia zdrowotne w ostatnim czasie są bardziej popularne - w ujęciu rocznym to jest wzrost o 14 proc. – to czy może to sprawić, ze te polisy będą taniały, czy takie są tendencje na rynku ubezpieczeniowym?
– Trudno powiedzieć jak będzie z ceną, ponieważ na razie rynek pokazuje, że nie interesuje nas tańszy pakiet, a raczej szerszy pakiet za te same pieniądze. Wolimy szerszy zakres, nawet jeśli trzeba by zapłacić trochę więcej, niż to, żeby cena w liczbach bezwzględnych spadła – komentuje Marcin Tarczyński.
Z kolei zdaniem Marcina Brody, red. naczelnego Dziennika Ubezpieczeniowego, polisy zdrowotne są najdroższe, bo dobra opieka zdrowotna kosztuje.
– I to może być kilkadziesiąt czy kilkaset złotych miesięcznie przy bardzo zaawansowanych opcjach. Choć oczywiście są też umowy mniej uposażone i wtedy będą to tańsze opcje. Olbrzymie znaczenie ma też suma ubezpieczenia – wylicza gość Polskiego Radia 24.
REKLAMA
I jak dodaje, w Polsce mamy znacznie niższe kwoty ubezpieczeń niż np. w Niemczech czy Wielkiej Brytanii.
– Mamy też niższe koszty wykonania pewnych usług. I dlatego w sumie składki w Polsce są niższe niż na Zachodzie. Składka za to samo ryzyko w Niemczech czy we Francji jest taka sama jak w Polsce: tylko u nas jest w złotych, a tam jest w euro – ocenia Marcin Broda.
Polisy dodatkowe: duży pracodawca – w dużym mieście
Dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne dla swoich pracowników wykupują przede wszystkim większe firmy. Może jednak i tu będą zmiany, i ci mniejsi pracodawcy także zaczną w to inwestować.
– Rynek się cały czas rozwija i jak widać liczba ubezpieczonych rośnie, co oznacza, że coraz więcej pracodawców przykłada do tego wagę. Natomiast nadal rynek dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych to rynek dla dużych firm – i to przede wszystkim firm w dużych miastach. Czyli tam, gdzie jest łatwiejszy dostęp do prywatnej opieki zdrowotnej. Ponieważ wtedy łatwiej zorganizować taką pomoc dla osoby chorej – uważa gość radiowej Jedynki.
REKLAMA
Oczywiście także na tym rynku jest już konkurencja i potencjalni klienci mają wybór, są bardzo zróżnicowane oferty.
– Mamy oczywiście w czym wybierać, ale to nie jest tak, jak w ubezpieczeniach komunikacyjnych, gdzie mamy do wyboru ponad 20 różnych firm. Na tym rynku mamy wybór spośród kilku ofert – dodaje Marcin Tarczyński.
Czy czeka nas „rewolucja zdrowotna”?
Prywatne ubezpieczenia zdrowotne kupują miliony Polaków. Ale zdaniem Dobrawy Biadun z Lewiatana, mogłoby być pod tym względem jeszcze lepiej, jeśli by państwo dało pracodawcom różnego rodzaju zachęty do tego, by oferowali pracownikom dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne. Chociażby w postaci na przykład ulgi podatkowej.
– Od dłuższego czasu my, jako pracodawcy zwracamy uwagę na to, że potrzebny jest pewien bonus w postaci odliczeń od podatku albo inny sposób refinansowania tego, że pracodawca wykupuje takie ubezpieczenie zdrowotne dla swoich pracowników. Bo jeżeli nie byłoby to ciężarem dla pracodawcy, i mógłby to odliczyć od podatku, to wtedy byłaby to większa zachęta i być może wówczas wszyscy pracownicy byliby posiadaczami takich dodatkowych ubezpieczeń. A to już jest krok do tego, żeby stworzyć w Polsce rynek prywatno-publicznych ubezpieczeń, tak to jest w innych krajach Europy Zachodniej, w Stanach Zjednoczonych – ocenia Dobrawa Biadun.
REKLAMA
Taki pomysł, o którym mówią pracodawcy miałby szanse powodzenia w naszym kraju – uważa Marcin Tarczyński. I dodaje, że z prostej matematyki wynika, iż jakieś ulgi podatkowe przyczyniłyby się do popularyzacji tego typu ochrony.
– Natomiast najważniejszy jest ten pomysł na system publiczno-prywatny. To jest tak naprawdę klucz do tego, aby dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne upowszechnić w Polsce. Ponieważ teraz te ubezpieczenia prywatne istnieją w oderwaniu od systemu publicznego. A jak wspominałem już – połowa Polaków korzysta ze świadczeń i tu, i tu. Czyli w pewnym sensie płacimy dwa razy za to samo – podkreśla gość Jedynki.
Osoby, które na to stać, albo osoby o które zadbał pracodawca, są w stanie opłacić takie wyjście z kolejki. Ale to nie na tym polega system opieki zdrowotnej.
– System powinien być jeden. Niezależnie od tego czy prywatny czy publiczny – i pieniądze powinny tam się mieszać. I prywatni płatnicy, jakimi są ubezpieczyciele powinni móc korzystać z usług publicznych szpitali. Musi istnieć ściślejsze współdziałanie prywatnego i publicznego strumienia pieniędzy. I to jest najważniejsze – uważa Marcin Tarczyński.
REKLAMA
Barierą może być brak kadry medycznej
Polacy chcą kupować polisy po to, by przede wszystkim dostać się bez kolejki do lekarza. Natomiast ubezpieczenia ambulatoryjne nie cieszą się taką rosnącą popularnością, rzadko korzystamy w ramach ubezpieczenia z opieki szpitalnej.
– Jeżeli dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne są kroplą w morzu ubezpieczeń w Polsce, to ubezpieczenia szpitalne są kropla w morzu tych ubezpieczeń zdrowotnych. To nie jest bardzo popularny segment, to nie jest segment oferowany przez bardzo dużo firm, i jeżeli są takie super pakiety szpitalne, to nie są świadczeniami tanimi – uważa gość Jedynki.
Jednak na pewno rynek dodatkowych ubezpieczeń będzie rósł, także dlatego że nadal stanowi bardzo mały segment całego rynku ubezpieczeń.
– I zacieśnienie współpracy z segmentem publicznym bardzo by mu pomogło – prognozuje Marcin Tarczyński z Polskiej Izby Ubezpieczeń.
REKLAMA
Rynek ubezpieczeń prywatnych może wspólnie funkcjonować z rynkiem ubezpieczeń publicznych, ale problemem będzie zapewne dostęp do i tak już ograniczonej kadry medycznej.
Justyna Golonko, Elżbieta Szczerbak, Marcin Jagiełowicz, Małgorzata Byrska, jk
REKLAMA