"Rodzina 500+" motorem wzrostu PKB Polski? Ekonomiści: w krótkiej perspektywie
PKB w kolejnych kwartałach przyspieszy dzięki m.in realizacji wypłat z programu „Rodzina 500 +”, a od II połowy 2017 ustabilizuje się w okolicach 3,3 proc., wynika z projekcji inflacji i PKB przedstawionej przez Narodowy Bank Polski.
2016-07-11, 13:51
Posłuchaj
Według NBP w horyzoncie projekcji motorem wzrostu pozostanie konsumpcja. Efekty programu „Rodzina 500+” zdaniem Kamila Maliszewskiego, analityka z Domu Maklerskiego mBanku, będą najbardziej widoczne w najbliższej perspektywie.
- Klasyczne teorie ekonomii mówią, że wraz z biegiem takiego programu, jego wpływ będzie malał w czasie. Zobaczymy, na ile to się potwierdzi, na ile wzrośnie skłonność do oszczędzania. To jest coś, co widzimy wyraźnie na przestrzeni ostatnich kwartałów, chociażby biorąc pod uwagę to, że mieliśmy niższe ceny paliw i nie do końca rosła wartościowo konsumpcja tych paliw. To była dość stała ilość i Polacy zaczęli przeznaczać te środki na oszczędności, czyli na to, na czym tak bardzo zależy obecnej władzy. Może się okazać, że z programem „Rodzina 500+” będzie podobnie. Szczególnie te osoby o wyższych dochodach przeznaczą te środki na różnego rodzaju produkty inwestycyjne, może nawet w długim horyzoncie, które będą miały być skierowane później do ich potomstwa, więc zobaczymy. Ja pozostaję sceptyczny w długim terminie. Przez najbliższe 2 – 3 kwartały jak najbardziej to będzie główny silnik napędowy polskiego wzrostu gospodarczego - mówi Kamil Maliszewski.
Posłuchaj
Zgadza się z tym Piotr Wardziak, dziennikarz gospodarczy Polsatnews.pl, autor bloga Gospodarkapoprostu.pl. Jego zdaniem wiele zależy od stanu majątkowego danego gospodarstwa, go którego trafiają wypłaty z programu „Rodzina 500+”.
REKLAMA
- Ci bogatsi mogą część tych pieniędzy odkładać, albo przeznaczać na innego typu konsumpcję, np. będą kupować lepszej jakość produkty, czyli wydawać więcej pieniędzy. Biedniejsi przeznaczą te środki na podstawowe potrzeby, bo oni zawsze mieli braki. Wtedy albo korzystali często z zasiłków, z pomocy społecznej, albo z firm pożyczkowych, bo kredytów w bankach raczej nie dostawali. Ta uboższa część więc raczej te pieniądze wyda, ta bogatsza częściowo wyda na lepsze produkty, częściowo może pieniądze odłożyć. Mimo wszystko myślę, że będzie pozytywny wpływ na PKB. Więcej pieniędzy pojawia się w gospodarce, więc ona zyskuje - mówi Piotr Wardziak.
Posłuchaj
Program „Rodzina 500+” ma wpływ na rosnącą konsumpcję, ale nie powinniśmy przeceniać jego wpływu na gospodarkę, dodaje Przemysław Ruchlicki, ekspert Krajowej Izby Gospodarczej.
- Od kilku miesięcy jakiego dokumentu rządowego nie wezmę do ręki, to tam jest napisane o fantastycznym wpływie programu „Rodzina 500+” na wszystko. Proszę pamiętać, że to 500+ wróci do budżetu w postaci podatków. To będzie kilka, maksymalnie kilkanaście mld zł rocznie. To nie jest jakiś wielki wpływ. Życzyłbym sobie, żeby rząd kolejne takie programy wprowadzał i znalazł na nie finansowanie. Być może, jak mielibyśmy 10 takich programów, to będzie miało efekt. Nie pokładałbym w 500+ nadziei, że zagwarantuje nam stały popyt wewnętrzny na poziomie kilku proc. PKB i to pozwoli nam przetrwać, jeżeli np. odwróci się trend inflacyjny i przestaniemy być bardzo konkurencyjni jako eksporterzy. Tutaj trzeba szukać jednak trochę innych rozwiązań. Na pewno popyt wewnętrzny będzie rósł, chociażby dlatego że mocno zwiększy się płaca minimalna w przyszłym roku. Cały czas sukcesywnie porządkujemy rynek pracy. Także będzie widać w ciągu najbliższych lat na pewno wzrost konsumpcji wewnętrznej. Nastroje konsumentów są dobre i nie wygląda na to, żeby się pogorszyły. Natomiast 500+ nie powinno być tutaj fundamentem - mówi Przemysław Ruchlicki.
REKLAMA
Posłuchaj
Z projekcji NBP wynika także, że wzrostowi konsumpcji indywidualnej w całym horyzoncie projekcji będzie sprzyjała dalsza poprawa sytuacji na rynku pracy, znajdująca odzwierciedlenie w przyspieszeniu dynamiki wynagrodzeń oraz stopniowym dalszym spadku stopy bezrobocia.
Justyna Golonko, awi
REKLAMA