Bydgoszcz i Toruń – czyli biznes i nauka zdecydują o rozwoju woj. kujawsko-pomorskiego do 2020 roku

2015-06-20, 22:08

Bydgoszcz i Toruń – czyli biznes i nauka zdecydują o rozwoju woj. kujawsko-pomorskiego do 2020 roku
Z funduszy europejskich korzysta też lokomotywa gospodarcza województwa, czyli bydgoska PESA. Producent pociągów i tramwajów pozyskane środki przeznacza na badania, ale też na zakup niezbędnych do produkcji maszyn. Foto: Tymon Markowski

Do roku 2020 woj. kujawsko-pomorskie dostanie z funduszy europejskich 1 mld 900 mln euro. Razem z wkładem krajowym, do dyspozycji w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego będzie to ponad 2 mld 200 mln euro. Najwięcej pieniędzy zostanie przeznaczonych na inwestycje oraz wzmocnienie innowacyjności i konkurencyjności gospodarczej regionu.

Posłuchaj

Z punktu widzenia długookresowego rozwoju naszego kraju edukacja będzie najważniejsza, i dla biznesu, i dla nauki – uważają goście Jedynki: dr Ewa Rybińska, prezes Zarządu Toruńskiej ARR i dr Jerzy Kwieciński z FECP. (Paweł Lekki, Naczelna Redakcja Publicystyki Międzynarodowej PR SA)
+
Dodaj do playlisty

Województwo kujawsko-pomorskie to przede wszystkim dwa duże miasta: Bydgoszcz i Toruń. Te miasta mają duże aspiracje i zarazem duży wpływ na rozwój regionu. Choć również Grudziądz i Włocławek mają swoje ambicje i także odgrywają w regionie dużą rolę.

Jak region wykorzystał fundusze europejskie 2007–2013

Przede wszystkim to były projekty realizowane zarówno z poziomu krajowego, czyli w programach centralnych, jak i z poziomu regionalnego.

– Województwo ma już w tej chwili autostradę A1, dzięki czemu jest ono włączone w system transeuropejskich sieci transportowych. Drugą ważną sprawą są działania na rzecz integracji Torunia oraz Bydgoszczy i tworzenie duopolu, czyli dwóch połączonych aglomeracji – wyjaśnia gość Jedynki dr Jerzy Kwieciński z Fundacji Europejskie Centrum Przedsiębiorczości.

Ogromnym projektem inwestycyjnym ze środków unijnych jest BiT City, czyli system transportu szynowego łączącego Bydgoszcz z Toruniem.

Jak mówi Piotr Całbecki, marszałek Województwa Kujawsko-Pomorskiego, zmodernizowano tory kolejowe i tramwajowe oraz zakupiono nowy tabor. Dzięki temu podróż między miastami jest szybsza i wygodniejsza.  

– Ta odległość wydaje się na mapie niewielka. Żeby przejechać ten odcinek, z centrum jednego do drugiego miasta koleją, jeszcze niedawno zajmowało to ponad 1 godz. 15 min. W tej chwili jeżdżą klimatyzowane Elfy na tym odcinku i w 40 minut możemy się przedostać z jednego do drugiego miasta.

Obecnie jest jeszcze rewitalizowany dworzec kolejowy w Toruniu i budowany właściwie od nowa – dworzec Bydgoszcz Główna. I to wszystko z pewnością bardzo pomaga w integracji regionalnej.

Atuty woj. kujawsko-pomorskiego

Jakie są najmocniejsze strony regionu? Czy najważniejsza jest nauka, wszak jest tutaj kilka uniwersytetów i innych szkół wyższych? Czy może turystyka, z racji pięknego Pojezierza Brodnickiego i Borów Tucholskich? A może jednak przedsiębiorstwa?

– Wszystkie te atuty są niezwykle ważne, ale mamy ich jeszcze więcej. Przez ostatnie lata ok. miliarda złotych zostało zainwestowane i to spowodowało, że nasze uczelnie są w tej chwili bardzo dobrze wyposażone w nowe laboratoria, w nowe budynki. Studenci mają świetne warunki do studiowania. A jeśli chodzi o przedsiębiorstwa, to one zainwestowały ponad 1mld 600 mln zł z Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka, czyli innowacyjne projekty zostały zamienione przez przedsiębiorstwa w inwestycje – podkreśla gość Jedynki dr inż. Ewa Rybińska, prezes Zarządu Toruńskiej Agencji Rozwoju Regionalnego.  

Nie można bowiem rozdzielać tych dwóch światów. Region cały czas pracuje nad tym, żeby jak najwięcej przedsiębiorcy korzystali z potencjału miejscowych uczelni.

– Z kolei uczelnie zdają sobie sprawę, że oczywiście tzw. czysta nauka jest bardzo ważna, ale muszą też wejść do przedsiębiorstw, musi nastąpić skomercjalizowanie tych pomysłów, które się tam tworzą i musi być współpraca między nimi a firmami – dodaje dr Ewa Rybińska.

Nauki ścisłe wracają do gry

Projekt Region Nauk Ścisłych obejmuje 50 gimnazjów (ok. 1500 uczniów), tylko i wyłącznie z obszarów wiejskich, tych które osiągają niezadowalające wyniki w nauce.

– Chcieliśmy w ten sposób wyrównać szanse edukacyjne. Co ciekawe, w tym projekcie mamy moduły zarówno dla uczniów, którzy są zagrożeni wypadnięciem z systemu edukacji z różnych względów, również rodzinnych czy społecznych, ale mamy też moduł zajęć wyrównawczych i mamy moduł dla uczniów najzdolniejszych, z tych najsłabszych szkół –  wylicza Jarosław Przybył z Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu.

Ci najzdolniejsi uczniowie, w wyniku umowy z Uniwersytetem im. Mikołaja Kopernika, mają możliwość realizacji zajęć w laboratoriach UMK.

Złota równowaga edukacyjna

Czyli i wspomaganie najsłabszych uczniów, i jednocześnie wspieranie tych najzdolniejszych, umożliwianie im nauki w uniwersyteckich laboratoriach. Region chce bowiem jak najpełniej wykorzystać swój kapitał naukowy.

– Młodym ludziom trzeba pomagać. I na pewno wspieranie tych najzdolniejszych jest niezwykle ważne. Duże aglomeracje, takie jak Bydgoszcz czy Toruń, mają dużo większą ofertę. Istnieje tam np. gimnazjum akademickie, które kształci tych absolutnie najzdolniejszych. A te „diamenty” z terenów wiejskich niekiedy się gubią, ponieważ nie ma tam odpowiedniego poziomu edukacji – zauważa dr Rybińska.

W całej Polsce jest zresztą ogromne rozwarstwienie między poziomem edukacji w dużych i małych ośrodkach, gdzie brak otoczenia uniwersyteckiego.

– W latach 2007–2013 kładliśmy bardzo duży nacisk na wyrównywanie szans edukacyjnych. I te wspomniane projekty są tego dowodem, a ta kwestia będzie kontynuowana. Ponieważ szanse edukacyjne w naszym kraju powinny być niezależne od tego, gdzie mieszkamy. Dlatego takie przedsięwzięcia są i będą potrzebne. Zwłaszcza, że nasza gospodarka będzie potrzebowała coraz więcej absolwentów po naukach ścisłych – ocenia dr Kwieciński.

2014–2020: innowacje i konkurencyjność

W obecnej perspektywie finansowej znaczna część środków zostanie przeznaczona na wspieranie innowacyjności i konkurencyjności gospodarczej regionu. Aby zapewnić przedsiębiorcom dostęp do odpowiednio wykwalifikowanej kadry – region stawia na rozwój szkolnictwa zawodowego.

– Na pewno większość środków, które mamy przeznaczone na edukację, będziemy kierować na rozwój szkolnictwa zawodowego, ale rozumianego dosyć szeroko. Czyli nie tylko na tzw. kompetencje twarde uczniów w szkołach zawodowych czy w technikach, ale ważna też będzie umiejętność pracy zespołowej, kreatywność, postawy innowacyjne. Takie cechy również są pożądane przez pracodawców. I w tym zakresie też będziemy wspierać uczniów. Dodatkowo dla najzdolniejszych uczniów będziemy prowadzić programy stypendialne, które mają ich wspomóc w osiąganiu celów edukacyjnych i zachęcać do lepszych wyników, do większego zaangażowania – wyjaśnia Michał Heller z Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu.

To będzie bardzo szeroka oferta różnego rodzaju zajęć pozalekcyjnych, pozaszkolnych. To będzie również finansowanie zajęć prowadzonych na uczelniach wyższych.

– Będzie też wsparcie pośrednie, kierowane do szkół w postaci wyposażenia pracowni szkolnych do przedmiotów przyrodniczych, matematycznych, informatycznych, ale także warsztatów szkolnych. Tak, aby jak najbliżej byli uczniowie tego, co aktualnie dzieje się u pracodawców, by uczyli się w warunkach jak najbardziej zbliżonych do warunków ich przyszłej pracy – dodaje Heller.

Ile nauki, a ile biznesu?

To, że reaktywuje się w tej chwili szkolnictwo zawodowe, to jest odpowiedź na zapotrzebowanie zgłaszane przez przedsiębiorców. Ponieważ nie mają oni dostępu do fachowców, którzy powinni być kształceni na nowoczesnych urządzeniach, w nowoczesnych szkołach, na poziomie zawodowym.

– A do tej pory przede wszystkim rozwinęliśmy szkolnictwo ogólne, a zawodowe zostało nieco zaniedbane. Dlatego jest to ważne, że w tej chwili stawia się na szkolnictwo zawodowe, i z drugiej strony na to, żeby kształcić inżynierów. A zaczyna się to wszystko od tego, że promujemy nauki ścisłe. Bo nauki ścisłe porządkują świat, a teraz świat potrzebuje tego typu wykształconych ludzi – komentuje dr Rybińska.

Nauka + biznes + edukacja

Zdaniem dr. Jerzego Kwiecińskiego powinniśmy przestać myśleć w kategoriach rozdzielania, że po jednej stronie mamy naukę i tam coś się dzieje, a po drugiej mamy biznes.  

– I to nie tylko z punktu widzenia współpracy tych dwóch sektorów po to, żeby kreować innowacje. Jest jeszcze edukacja, i te wszystkie trzy obszary muszą być ze sobą sprzężone. Z punktu widzenia długookresowego rozwoju naszego kraju edukacja będzie najważniejsza, i dla biznesu, i dla nauki – uważa ekspert.

Zwłaszcza, że firmy potrzebują absolwentów kierunków technicznych.

Astronomia służy pomocą

Aby młodych mieszkańców woj. kujawsko-pomorskiego zainteresować takimi studiami, i w ogóle przedmiotami ścisłymi, dzięki środkom unijnym realizowany jest program „Astrobazy”. To sieć 14 przyszkolnych obserwatoriów astronomicznych, które zlokalizowano w mniejszych miejscowościach.

– Chodziło nam o wyrównywanie szans edukacyjnych. A samo miejsce usadowienia takiej astrobazy było związane z ilością świateł wokół niego, tego czy teren jest otwarty, i żeby nie było drgań, żeby nie było to przy bardzo często trasach – wyjaśnia Jarosław Przybył z UM w Toruniu.  

Wcześniej przygotowano też nauczycieli. Szkolono ich przez rok. Każda astrobaza ma swojego koordynatora, teleskopy. Dzisiaj każdy może przyjść do jednego z 14 obiektów i za darmo poobserwować niebo. Zainteresowanie jest ogromne. W ciągu każdego tygodnia astrobazy odwiedza kilkuset uczniów z województwa kujawsko- pomorskiego.

PESA, czyli biznesowe osiągnięcie…

Województwo kujawsko-pomorskie ma się czym chwalić. Z funduszy europejskich korzysta też lokomotywa gospodarcza województwa, czyli bydgoska PESA. Producent pociągów i tramwajów pozyskane środki przeznacza na badania, ale też na zakup niezbędnych do produkcji maszyn.

– Budowa hali oraz jej wyposażenie pozwoliło nam stworzyć proces produkcyjny konstrukcji tramwajowych i kolejowych. W tej hali mamy zamontowane urządzenia do spawania konstrukcji, do gruntowania i zabezpieczania antykorozyjnego, malowania. Mamy zakupione maszyn do zabudowy pojazdów, testowania połączeń elektrycznych. Jest to całościowy proces produkcji całego pojazdu szynowego, kolejowego i tramwajowego, po jednym dachem – podkreśla Łukasz Raszczyk, koordynator Projektów Dofinansowanych.

…które ciągle się rozwija…

Dzięki funduszom europejskim w zakładach PESY wyprodukowano pociąg Dart, który jest obecnie testowany w Żmigrodzie pod Wrocławiem. To pierwszy elektryczny zespół trakcyjny dla połączeń dalekobieżnych. PKP Intercity zamówiło 20 takich zespołów. Już są przewidziane na to trasy.

–To nie ma być konkurencja dla Pendolino, tylko uzupełnienie na najdłuższych trasach w Polsce. Przykładowo Jelenia Góra–Wrocław–Warszawa, z rozgałęzieniem na Lublin i Białystok, czyli ok. 700–800 km. Bardzo długie składy, 8-członowe, ponad 100 m długości – wylicza Michał Żurowski, rzecznik firmy PESA. Pociągi te mają jeździć na razie z prędkością 160 km/godz., ale niewykluczone, że w przyszłości pojadą szybciej.

– Jeżeli natomiast mówimy o naszym dziale badań i rozwoju, czyli biurze konstrukcyjnym, to oczywiście trzeba użyć słowa „rozwijamy”. Kiedy zaczynałem 7,5 roku temu pracę w spółce PESA, to mówiłem, że mamy największe biuro konstrukcyjne w naszej branży w tej części Europy, i z dumą używałem liczby 70 technologów, konstruktorów, designerów – inżynierów, krótko mówiąc. Minęło 7 lat i dzisiaj to biuro liczy 160 inżynierów, zarówno technologów, jak i konstruktorów oraz designerów. Ciągle przybywa wyzwań rynkowych, ciągle szukamy i przyjmujemy do pracy najbardziej utalentowanych młodych ludzi z najlepszych polskich uczelni. Stąd też chęć stworzenia im odpowiednich warunków do pracy, również w oparciu o fundusze unijne – wyjaśnia Michał Żurowski.

…i dlatego PESA szkoli sobie kadrę

Bydgoska spółka będzie też współpracować z konkretną szkołą zawodową.  

 – Uczniowie będą co tydzień, na zwykłych lekcjach, na zwykłych zajęciach teoretycznych – czy to będzie ślusarz, czy lakiernik, czy elektryk. A kolejny tydzień, i tak na przemian, będą w firmie włączeni w struktury konkretnych brygad, pod opieką wyznaczonych opiekunów. I będą od strony praktycznej poznawali tajniki zawodu. A co najważniejsze – pod kątem przyszłego zapotrzebowania takiego producenta jak my wobec szkolnictwa zawodowego – dodaje rzecznik PESY Michał Żurowski.

Fundusze przede wszystkim dla MSP

Jednak fundusze europejskie są przede wszystkim przeznaczone dla małych i średnich przedsiębiorstw. Bo duże firmy potrafią sobie świetnie radzić i zapewnić odpowiednie finansowanie oraz wsparcie inwestycyjne.

– PESA to już w tej chwili marka naszego regionu. Ale takich firm z własnym zapleczem naukowym jest bardzo dużo. Zidentyfikowaliśmy bowiem, co jest dla nas ważne, w które dziedziny musimy inwestować. Nasz region jest drugi, jeśli chodzi o produkcję rolniczą. W związku z tym żywność, która jest hitem eksportowym regionu, może być również naszą marką i na nią też stawiamy. Mamy ponadto potencjał uzdrowiskowy i medycynę, na bardzo wysokim poziomie – ocenia dr Ewa Rybińska.

Każdy zainteresowany unijnym wsparciem informacje znajdzie w jednym z wielu punktów informacyjnych. W woj. kujawsko-pomorskim znajdują się one w Bydgoszczy, Toruniu, Włocławku, Grudziądzu i Inowrocławiu.

Adresy Punktów Informacyjnych Funduszy Europejskich można znaleźć na stronie: funduszeeuropejskie.gov.pl.

Paweł Lekki, Sylwia Zadrożna, Małgorzata Byrska

Polecane

Wróć do strony głównej