Adam Góral: historia sukcesu polskiej informatyki
Nikt nie ma wątpliwości, że osiągnął zawodowy sukces. Trudno sobie jednak wyobrazić, że prezes i założyciel największej w Polsce i jednej z największych w Europie firm informatycznych zaczynał od produkcji ketchupu.
2016-05-01, 15:39
Posłuchaj
Adam Góral dyplom z cybernetyki ekonomicznej i informatyki zdobył na krakowskiej Akademii Ekonomicznej w 1979 r. Po ukończonych studiach poświęcił się karierze akademickiej, a pierwszą działalność gospodarczą rozpoczął pod koniec lat 80-tych. W bloku, w mieszkaniu na piątym piętrze, założył spółkę z o.o. Jazcoop wytwarzającą keczup – Firma mieściła się w mieszkaniu na dużym osiedlu, w bloku. Opowiadałem kilkukrotnie, jak taki duży samochód ciężarowy podjechał pod siedzibę tej firmy. Ten samochód był załadowany ketchupem, który produkowaliśmy. Ta firma mnie bardzo dużo nauczyła. Musiałem poznać zasady rachunkowości, musiałem rozumieć system podatkowy – wspomina Adam Góral.
Jednak była to działalność dodatkowa w stosunku do pracy wykładowcy akademickiego. Pierwsza firma informatyczna to Comp Rzeszów, która powstała kilka lat później – mieliśmy ogromne szczęście, bo zaczęliśmy od sektora bankowego. To była prawdziwa potrzeba. Jak dzisiaj patrzę na rozwój informatyki w innych dziedzinach, poza tym sektorem, to tak naprawdę wiem co tam się będzie działo, bo ten sektor bankowy ma w dalszym ciągu pewną przewagę i wyznacza trendy w rozwoju informatyki – dodaje gość Polskiego Radia. Pierwsze kontrakty Adam Góral zdobywał przede wszystkim w bankach spółdzielczych. W ciągu dekady zinformatyzował ich kilkaset. Później zaczął zdobywać zlecenia w bankach komercyjnych – BOŚ, Lukas Bank, potem Getin Bank. Dziś o firmie można mówić jako prekursorze nowoczesnych rozwiązań informatycznych dla banków.
Asseco
W 2004 roku firma Adama Górala weszła na giełdę. Comp Rzeszów zaczęło się rozwijać i połączyło się ze słowacką firmą Asset Soft, co dało początek nazwie Asseco. Później doszło do współpracy z Ryszardem Krauze, który ostatecznie sprzedał Prokom Software Adamowi Góralowi. To dało mu pozycję numer 1 w polskiej branży IT.
Asseco rozwija się dziś na całym świecie i jest obecne w ponad 54 państwach. W krajach bałkańskich, w Rosji a także na bardzo rozwiniętym rynku w Izraelu. W 2010 roku doszło do zakup pakietu kontrolnego akcji izraelskiego holdingu Formula Systems za ponad 145 mln dolarów. To duży gracz w IT, z przychodami znacznie większymi niż te, które Asseco ma w Polsce, działający na kilkudziesięciu rynkach, w tym USA i Australii – Rynek wtedy z taką podejrzliwością patrzył na ten ruch przez nas wykonywany. Z jednej strony w Izraelu szokujące było to, że polski kapitał przychodzi i przejmuje kontrolę nad firmą pochodzącą z kraju, gdzie tworzone są wzory światowe jeżeli chodzi o informatykę. Polski rynek z kolei nie ufał zespołowi izraelskiemu. I jestem tak dumny z tego, że zbudowaliśmy ostatecznie taką kapitalną relacje, że mam tam wspaniałych ludzi, że zbudowaliśmy ogromne wartości – zaznacza Adam Góral. Dziś marzy mu się, żeby Polacy i Izraelczycy podbili wspólnie rynek amerykański.
REKLAMA
Adam Góral budując swoją strategię biznesową chce też wchodzić do krajów rozwijających się. Jego firma tworzyła systemy informatyczne dla PZU, ZUS i teraz chce to wykorzystać pomagając innym – My chcemy działać trochę inaczej niż te firmy najbogatsze. Czyli nie idziemy w kierunku uzależniania klienta biedniejszego. My chcemy pomagać mu budować zespoły software’owe i ten model zaczyna się sprawdzać. Dowodem jest projekt, który robimy w Etiopii dla ich operatora energii elektrycznej – mówi prezes Asseco.
Lokalny patriota
Adam Góral w ferworze rozwoju Asseco nie zapomina o rodzinnym Rzeszowie. Jest między innymi współzałożycielem i Przewodniczącym Rady Nadzorczej Podkarpackiego Klubu Biznesu (ponad 600 firm) oraz współzałożycielem Stowarzyszenia Podkarpackiego, których celem jest przyspieszenie rozwoju województwa. Poza tym zachęca polską młodzież, która z różnych powodów opuściła kraj, do tego by współpracowała między sobą, ale też z rodzimymi firmami– Musimy wyjść do tej młodzieży, która wyjechała do Anglii. Spotykamy się z zespołami profesjonalistów Polaków, którzy osiągnęli sukces, spotykamy się ze studentami. Po to, żeby im powiedzieć: nawet jeżeli postanowiłeś zostać w Anglii, to razem możemy pracować dla Polski, możemy prowadzić wspólne przedsięwzięcia – zachęca Adam.
Kamil Piechowski, abo
REKLAMA