Łatwiej wynająć niż kupić

2015-06-11, 16:50

Łatwiej wynająć niż kupić

Czy lepsze jest zabieganie o własne mieszkanie, czy też raczej nastawienie się na wynajmowanie? Odpowiedź, co się bardziej opłaca, wcale nie jest prosta. Z danych Eurostatu wynika, że w Polsce ponad dwa i pół miliona młodych osób, w wieku od 25 do 34 lat wciąż mieszka z rodzicami. To ponad 40 proc., a europejska średnia wynosi 28 proc. Jednocześnie większość młodych deklaruje, że chciałaby się uniezależnić.

Posłuchaj

Zakup mieszkania ma swoje wady i zalety. Największą zaletą i psychicznym komfortem jest to, że przy kupnie, nawet po upływie jakiegoś czasu staje się ono naszą własnością – mówi Jerzy Węglarz z Home Broker. (Elżbieta Szczerbak, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

Co w takim razie powinni wybrać?

Wady i zalety kupna

– Zakup mieszkania ma swoje wady i zalety. Największą zaletą i psychicznym komfortem jest to, że przy kupnie, nawet po upływie jakiegoś czasu staje się ono naszą własnością. W ten sposób budujemy tez nasz majątek. Ale dla młodych osób, które nie mają uzbieranych środków, zakup mieszkania jest bardzo dużym wydatkiem. A rata kredytowa, która często pochłania połowę wynagrodzenia, nie jest jedynym kosztem, który przy zakupie istnieje, bo również trzeba wziąć pod uwagę koszty urządzenia mieszkania, później utrzymania tej nieruchomości. To są wydatki dużo większe niż wynajem mieszkania – mówi Jerzy Węglarz z Home Broker.

Plusy wynajmu

Jeżeli ktoś nie jest jeszcze ustatkowany i nie do końca wie, czy miejsce, do którego się przeprowadził jest dla niego dobre na długie lata, to na pewno najem będzie łatwiejszym i tańszym rozwiązaniem. Poza tym wynajmowanie mieszkania uczy nas tego, by zorientować się, czego oczekujemy od nieruchomości. To też jeden z atutów wynajmu  – dopowiada Jerzy Węglarz.

Wyjątkowo niskie stopy procentowe

Z drugiej jednak strony Bartosz Turek, analityk Lion's Banku zwraca uwagę na rekordowo niskie stopy procentowe, dzięki którym zakup mieszkania jest dziś tańszy niż najem.

– Najem jest rozwiązaniem znacznie droższym niż zakup, biorąc pod uwagę tylko odsetki i koszt utrzymania mieszkania, to on jest w sumie o ok. 40 proc. niższy w największych miastach w przypadku przeciętnego mieszkania, niż gdybyśmy brali pod uwagę koszty najmu. To jest potężna różnica. Żyjemy teraz w świecie ultra niskich stóp procentowych, czyli po prostu taniego kredytu – mówi Bartosz Turek.

A może budownictwo społeczne

Mimo sprzyjającej sytuacji na rynku mieszkaniowym, niestety nie wszystkich na nowe własne M  stać. Adam Ruciński z firmy doradczej BTFG wskazuje na jeszcze inne rozwiązanie, jakim jest budownictwo społeczne, czyli tzw. TBS-y
–  Osoby młode mają najczęściej małą zdolność kredytową i stosunkowo niskie zarobki. Trudno uzbierać im ten kapitał, aby mieć wkład podstawowy na to mieszkanie. Budownictwo społeczne jest naturalnym rozwiązaniem. Natomiast ono też opiera się  na przesłankach ekonomicznych. Czynsz musi być płacony. Jeżeli postawienie budynku kosztuje pewną kwotę, to ktoś, kto go stawia, oczekuje pewnego zwrotu – podkreśla.

Również Bartosz Turek przyznaje, że to ciekawe rozwiązanie. Ale ma swoje minusy.

– W przypadku Warszawy dwupokojowe mieszkanie kosztowałoby w TBS około 1200-1300 zł miesięcznie. Za tę cenę można by wynająć sobie w Warszawie kawalerkę i to niekoniecznie w najwyższym standardzie  –  mówi.

I dodaje: – Jeżeli mamy jakąś pule gotówki, to może to być ciekawe rozwiązanie. Minus TBS jest taki, że jeśli ktoś jest najemcą, to nie kupi tego mieszkania.

Jeszcze inną możliwością jest mieszkanie komunalne. Ta opcja jest najtańsza, ale okres oczekiwania na taki lokal bardzo długi, sięgający nawet kilku lat.

Elżbieta Szczerbak, gra

 

 

 

 

Polecane

Wróć do strony głównej