Słaba waluta: to atut czy zagrożenie? Lepsza jest słabsza, ale przy silnej gospodarce

2015-08-14, 17:05

Słaba waluta: to atut czy zagrożenie? Lepsza jest słabsza, ale przy silnej gospodarce
Słaba waluta zwykle jest atutem gospodarki, ale może też być zagrożeniem. Foto: Dodgerton/Skillhausemorguefile

Gospodarka chińska jest na skraju olbrzymiego spowolnienia. Ludowy Bank Chin podjął ostatnio decyzję o dewaluacji juana. To wydarzenie roku – komentują eksperci. Tańsza waluta ma wzmocnić konkurencyjność chińskich towarów za granicą.

Posłuchaj

W ostatecznym bilansie, w średniej i długiej perspektywie, dla rozwoju kraju bardziej korzystna jest nieco słabsza waluta – podkreśla gość Czwórki Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek z Konfederacji Lewiatan. (Elżbieta Szczerbak, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

Z ostatnich danych wynika, że eksport chiński w lipcu skurczył się o ponad 8 proc. Czy zatem słaba waluta to atut czy przeszkoda w rozwoju kraju?

Decyduje skala eksportu

Słaba waluta zwykle jest atutem gospodarki, ale może też być zagrożeniem. Wszystko zależy od skali osłabienia kursu, a przede wszystkim od tego jak bardzo dana gospodarka jest napędzana eksportem.

– Im bardziej dana gospodarka opiera się o sprzedaż zagraniczną, o eksport, tym większy pozytywny skutek może mieć dla niej słabość krajowej waluty. W Polsce np. w ostatnich latach rośnie znaczenie eksportu. I z tego punktu widzenia słaby złoty jest korzystny. Umacnia konkurencyjność międzynarodową polskich eksporterów, pomaga polskim eksporterom zdobywać zagraniczne rynki – wyjaśnia Piotr Bujak ekonomista PKO BP.

Drogi import może sprzyjać przedsiębiorcom

Jest jednak i druga strona medalu, czyli import. Im słabsza waluta, tym towary sprowadzane z zagranicy stają się też coraz droższe. Jednak i tu, mimo wszystko, można dostrzec pozytywy, bo wówczas rodzi się szansa na rozwój rodzimej produkcji

– W takiej sytuacji, jeśli przedsiębiorcy mają coś importować, a staje się ten towar za drogi jak na rynek, i konsumenci czy partnerzy biznesowi nie kupią tego towaru po wyższej cenie, to wówczas firmy zaczynają szukać dostawców na rynku polskim. Czyli można znaleźć pewien plus całej tej sytuacji. Jeśli oczywiście rodzima produkcja jest w stanie pokryć to zapotrzebowanie, które się pojawi z tego tytułu, że import staje się za drogi – wyjaśnia Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan.

Niebezpieczne zadłużenie w walutach obcych

Słaba waluta ma więc swoje zalety i wady. W przypadku tych ostatnich zgubne jednak może być zadłużenie w walutach obcych i niestabilność kursu.

– Gwałtowne zmiany kursu walutowego, szybkie zmiany są praktycznie zawsze niekorzystne. Nawet, jeśli dana gospodarka opiera się w głównym stopniu o eksport, to gwałtowne zmiany kursu mogą utrudniać działanie przedsiębiorstwom. A jeżeli w danej gospodarce mamy odczuwalny ciężar w postaci zadłużenia w walutach obcych, to wówczas gwałtowana zmiana kursu, szczególnie jeśli okaże się trwała, może być zabójcza. Wówczas ten negatywny skutek w postaci wzrostu wartości zadłużenia w walutach obcych może być znacznie poważniejszy niż pozytywny skutek w postaci zwiększenia konkurencyjności eksportu – podkreśla Piotr Bujak.

Zmienny kurs groźny dla konsumentów

Zmienność kursu walutowego i jego osłabienie, to również zmartwienie dla konsumentów, dodaje Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek. Widać to wyraźnie także na przykładzie polskich kredytobiorców, którzy mają zobowiązania w walutach obcych.

– Słaba waluta wpływa chociażby na tych, którzy mają kredyty we frankach szwajcarskich, czy też w euro. Wpływa to na wysokość comiesięcznej raty, i także na wartość tego kredytu, który jeszcze pozostał do spłaty. Więcej musimy także płacić w biurach podróży za wyjazdy zagraniczne – wylicza ekspertka z Lewiatana.

Co oczywiście również wpływa na nasze budżety i ma przełożenie na gospodarkę.

„Złoty środek” czyli słabsza, ale nie za słaba

Jednak w ostatecznym bilansie, w średniej i długiej perspektywie, dla rozwoju kraju bardziej korzystna jest nieco słabsza waluta.

 – Ale nie słaba waluta. Bo „słaba” oznacza, że gospodarka jest słaba, i zniechęca to do napływu kapitału zagranicznego, o charakterze inwestycyjnym, a nie spekulacyjnym. Dlatego myślę, że jest to element bardzo niekorzystny dla gospodarki. A więc lepsza jest słabsza waluta, ale nie słaba waluta – podkreśla raz jeszcze Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek.

Elżbieta Szczerbak, mb

 

Polecane

Wróć do strony głównej