Firmy zyskują więcej szans na przetrwanie

2016-01-12, 22:45

Firmy zyskują więcej szans na przetrwanie

Od początku roku obowiązuje nowe Prawo restrukturyzacyjne. Daje ono możliwość uratowania wielu firm przed bankructwem. Ta ustawa jest ważna nie tylko dla przedsiębiorców, ale także dla pracowników. Dzięki niej mogą zostać zachowane miejsca pracy.

Posłuchaj

Nowe Prawo restrukturyzacyjne jest bardzo korzystne dla firm, które popadną w kłopoty finansowe – mówił na antenie radiowej Jedynki Radosław Płonka z kancelarii Płonka Ozga, ekspert prawny BCC. (Robert Lidke, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

Nowe prawo ma umożliwić ratowanie tych firm, które do tej pory były skazane na wypadnięcie z obrotu gospodarczego. Wcześniej przedsiębiorca, który znalazł się w kłopotach, był praktycznie skazany na upadłość jego firmy.

– W przypadku zaistnienia niewypłacalności przedsiębiorcy, większość postępowań dotychczas prowadzonych na podstawie starych przepisów kończyła się likwidacją niewypłacalnego przedsiębiorstwa. Syndyk upadłościowy sprzedawał składniki przedsiębiorstwa i znikało ono z rynku. Obecnie obowiązujące przepisy, które weszły w życie wraz z nowym rokiem, mają zmienić tę sytuację – mówi Radosław Płonka z kancelarii Płonka Ozga, ekspert prawny Business Centre Club, który był gościem radiowej Jedynki.

Jaki był cel zmian?

Celem zmian była chęć rozdzielenia postępowań upadłościowych od postępowań nakierowanych na ratowanie przedsiębiorcy. Tych drugich było bardzo mało, zaledwie kilka wniosków rocznie, bo źle się kojarzyły – przyznaje Emil Szczepanik, sędzia sądu upadłościowego, pracujący w Ministerstwie Sprawiedliwości nad reformą prawa restrukturyzacyjnego i upadłościowego.

– Jeżeli nawet ktoś chciał przeprowadzić postępowanie układowe, a więc mające na celu uratowanie przedsiębiorstwa, to musiał zgłosić wniosek o ogłoszeniu upadłości z możliwością zawarcia układu. To powodowało, że rynek odbierał to po pierwsze jako ogłoszenie upadłości. Ten drugi element, czyli to, co sąd dodawał w orzeczeniu, że mówimy o możliwości zawarcia układu, nie był taktowany poważnie, na pewno z dużą podejrzliwością – mówi Emil Szczepanik.

Również Jarosław Bełdowski z Kancelarii Sójka Maciak Mataczyński, który pracował w Zespole Ministra Sprawiedliwości ds. Nowelizacji Prawa Upadłościowego i Naprawczego, wyjaśnia przyczyny powstania nowych regulacji.

– Jeżeli spojrzymy na kraje zachodnie to w nich standardem jest to, że przedsiębiorca ma jeszcze jedną szansę w sytuacji, kiedy w sposób niezawiniony doprowadził do pewnego spowolnienia biznesu, czy też pewnej czasowej utraty płynności – mówi prawnik.

Chodziło więc o wypracowanie procedur, które będą bardziej przyjazne dla polskich przedsiębiorców.

– Będą dawały szanse tym, którzy jedynie czasowo przechodzą pewne problemy i mogą tak naprawdę pozostać w obiegu gospodarczym – dodaje Jarosław Bełdowski.

Jak będzie teraz?

Nowe przepisy dają szansę dłużnikowi na porozumienie się z wierzycielami.

Wniosek o postępowanie składa sam przedsiębiorca, a nie wierzyciele.

– Wniosek składa przedsiębiorca w sytuacji, kiedy biznes nie idzie najlepiej i ma on sygnały, które świadczą o tym, że sytuacja nie ulegnie w najbliższym czasie poprawie. Ma do wyboru cztery procedury. Finalnie mają doprowadzić one do tego, że do tej upadłości nie dojdzie. Natomiast dojdzie do tego, że przedsiębiorca odzyska możliwość spłaty swoich zobowiązań, odzyska możliwość funkcjonowania na rynku – wyjaśnia Radosław Płonka.

Do tej pory z wnioskiem o upadłość występowali wierzyciele.

– Obecnie zasada jest taka, że o postępowanie restrukturyzacyjne może ubiegać się dłużnik, w pewnych okolicznościach także wierzyciele, ale nie dotyczy to wszystkich procedur. Natomiast w każdej procedurze wniosek może składać dłużnik, to jest w jego interesie i w sytuacji, gdy mamy do czynienia z niepokojącymi sygnałami, brakiem realizacji bieżących zobowiązań, należy rozważyć, czy nie skorzystać z dobrodziejstwa płynącego z tej nowej ustawy – podkreśla gość Jedynki.

Będzie kilka procedur

Nowe Prawo restrukturyzacyjne będzie pomagać firmom w tarapatach. W czasie problemów finansowych przedsiębiorca będzie miał dostęp do czterech procedur. A sposobów restrukturyzacji jest wiele.

– Można zaproponować rozłożenie długu na raty, umorzenie części długu, redukcję, dłużnik się zobowiąże, że spłaci np. 80 proc. długu, a jednocześnie umarzane są odsetki. Można zaproponować konwersję długu na udziały lub akcje w spółce dłużnika. Można też łączyć różne sposoby, np. połączyć rozłożenie spłaty długu na raty z jednoczesnym zredukowaniem długu o określoną kwotę. Przy czym trzeba cały czas uważać, by nasze propozycje, jakie chcemy zastosować w celu skutecznej restrukturyzacji, były atrakcyjne dla wierzycieli, po to, by ci nie stracili zainteresowania zawarciem układu – tłumaczy Wiktor Danielak z Kancelarii Zimmerman i Wspólnicy, który był gościem Polskiego Radia 24.

Prawo będzie praktyczniejsze

Stare prawo nie cieszyło się dobrą sławą, trudno było o skuteczną restrukturyzację. Teraz powinno być inaczej i przedsiębiorcy będą z nowych przepisów korzystać.

– Będą korzystać, bo można na to spojrzeć z praktycznej strony. Już pod rządami tych starych przepisów było na ogół tak, że przedsiębiorca przede wszystkim starał się swoją działalność ratować, szukając inwestora, próbując się porozumieć z wierzycielami, poodraczać terminy swoich zobowiązań. Praktyka wymuszała tego typu działania. A teraz mamy ustawę, która jest dla przedsiębiorców, którzy napotykają pewne problemy ekonomiczne. Mogą oni skorzystać z pomocy sądu i wykwalifikowanego doradcy restrukturyzacyjnego, po to, by ten stan zagrożenia niewypłacalnością został skutecznie przerwany i zakończony – dodaje Wiktor Danielak.

Przepisy powinny być skuteczne, bo podobne prawo działa też w innych krajach europejskich.

Proces restrukturyzacyjny chroni przed upadłością

Jeżeli wszczęte jest już postępowanie restrukturyzacyjne, to firma nie może zostać zgłoszona do upadłości.

– Oprócz tego, że nie możemy być postawieni w stan upadłości, ta ustawa zapewnia także dłużnikom inne instrumenty w celu ochrony ich przed upadłością i likwidacją. Wszelkie postępowania egzekucyjne, które się toczą z chwilą wszczęcia tego postępowania restrukturyzacyjnego, ulegają zwieszeniu z mocy prawa – dodaje Radosław Płonka.

A to oznacza, że komornik nie może realizować czynności egzekucyjnych.

– Dłużnik może złożyć wniosek o zwolnienie rachunku bankowego. Do tej pory, jeśli rachunek był zajęty, to przedsiębiorca miał związane ręce. Obecnie w ramach procedur restrukturyzacyjnych będzie możliwe kontynuowanie działalności operacyjnej. Ważne jest także, że kontrahenci tego przedsiębiorcy nie będą mogli wypowiedzieć mu umowy najmu, dzierżawy lokalu, w którym znajduje się jego firma. Pożyczkodawcy nie będą mogli mu wypowiedzieć umów, jak również leasingodawcy nie będą mogli wypowiedzieć umowy leasingu. To są instrumenty ochronne, które mają na celu zapewnienie funkcjonowania dłużnika w tym okresie najgorszym dla przedsiębiorcy, po to, by podjąć czynności zmierzającego do tego, aby z tej złej sytuacji wyszedł, spłacił długi, utrzymał miejsca pracy, rozwijał swój biznes – mówi ekspert BCC.

Wierzycielom opłaca się poczekać

Czy to oznacza, że pozycja wierzycieli danej firmy jest słabsza?

– Warto na ten problem spojrzeć z szerszej perspektywy – przekonuje Radosław Płonka.

Wyjaśnia, że w sytuacji, gdy dłużnik wróci do normalnego funkcjonowania, wróci na rynek i znów stanie się konkurencyjny, to w interesie wierzycieli jest to, aby poczekać jakiś czas i odzyskać te pieniądze w przyszłości od dobrze funkcjonującego przedsiębiorstwa.

Jest to bardziej opłacalne niż wszczęcie natychmiastowej procedury, tylko po to, by odzyskać nieznaczną część należności.

– A tak do tej pory się działo. Dla wierzycieli, którzy chcieli zaspokojenia swoich należności, tak naprawdę po przeprowadzeniu postępowania upadłościowego w wielu przypadkach niewiele zostawało – dopowiada.

Koszty postępowania były bardzo wysokie, a wierzycieli często bardzo dużo.

– Natomiast odzyskanie możliwości działania przez dłużnika daje lepsze perspektywy wierzycielom na odzyskanie w przyszłości swoich długów – dodaje Radosław Płonka.

Rodzaje postępowań uzależnione są od tego, w jakim stanie jest firma.

– Im bardziej zaawansowana jest zła sytuacja dłużnika, tym procedura restrukturyzacyjna też jest bardziej zaawansowana. Postępowanie sanacyjne polega już na tym, że dłużnik traci możliwość zarządzania swoim majątkiem, czyli jest odsunięty od dalszego prowadzenia przedsiębiorstwa. W jego miejsce przez sąd powoływany jest zarządca, który w ciągu dwunastu miesięcy ma podjąć wszelkie czynności, aby to przedsiębiorstwo zrestrukturyzować – mówi ekspert BCC.

Taki zarządca może przeprowadzić restrukturyzację zatrudnienia, rozwiązać niekorzystne kontrakty, które zawarł przedsiębiorca.

– To bardzo ważny instrument, który może doprowadzić do polepszenia sytuacji – podkreśla rozmówca radiowej Jedynki.

Zarządca może także upłynnić majątek dłużnika. Ten majątek, który stanowi wyłącznie koszt, a nie generuje żadnych korzyści.

W nowym prawie przewidziano funkcje doradcy restrukturyzacyjnego.

Liczą się chęci przedsiębiorców

Ważne jest jednak przede wszystkim, by sami przedsiębiorcy wiedzieli, że nowe prawo może im pomóc.

Iwona Gębusia, radca prawny z Kancelarii Chałas i Wspólnicy, podkreśla, że ważne jest, aby przedsiębiorcy wiedzieli, że istnieje prawo, które może im pomóc, jeśli ich firmy znajdą się w kłopotach. I aby trafili w razie konieczności na mądrych doradców i prawników.

Robert Lidke, Justyna Golonko, Sylwia Zadrożna, Grażyna Raszkowska

Polecane

Wróć do strony głównej