To był trudny rok dla producentów zbóż
Ten rok dla producentów zbóż nie był najłatwiejszy. We znaki dała się kapryśna pogoda, przez którą rolnicy ponieśli dodatkowe koszty, a ceny tego nie rekompensują.
2016-12-24, 12:00
Posłuchaj
Udział zbóż w powierzchni zasiewów w Polsce wynosi 70 procent, mówi Stanisław Kacperczyk, prezes Polskiego Związku Producentów Roślin Zbożowych.
- Jesteśmy największą grupą producentów. To ponad 1 mln 111 tys. rolników – podkreśla gość radiowej Jedynki.
Najwięcej uprawia się pszenicy
Najwięcej uprawia się obecnie pszenicy. Natomiast za mało w stosunku do popytu - coraz popularniejszego owsa, dodaje prezes Polskiego Związku Producentów Roślin Zbożowych.
- Ilość uprawy uzależniona jest od rodzaju gleby, ponieważ mamy gleby średnie, w kierunku słabszych, musimy uprawiać tam uprawy, które na tych glebach dają sobie radę, czyli tutaj mówię o pszenżycie, czasami też o jęczmieniu, ale również o owsie. Wzrasta znaczenie owsa dla zdrowego odżywiania się społeczeństwa i myślę, że również na tych słabszych glebach jest szansa na rozwój jego produkcji – uważa ekspert.
REKLAMA
Zboże do konsumpcji i na cele paszowe
Zboże przeznaczane jest do konsumpcji i na cele paszowe, z czym jest pewien problem, mówi Stanisław Kacperczyk.
- Ze względu na malejącą produkcję zwierzęcą ilość zużywanego zboża na te cele maleje. Zużywamy zboże również na cele przemysłowe. Powinna być szansa, żeby zwiększyć możliwość zagospodarowania właśnie w tym kierunku – przewiduje gość „Agro-Faktów”.
Wielkość zbiorów zawyżana?
Chodzi przede wszystkim o biopaliwa i możliwość zagospodarowania kukurydzy. Według Polskiego Związku Producentów Roślin Zbożowych, wielkość zbiorów podawana przez Główny Urząd Statystyczny jest zawyżana.
- My uważamy, że ok. 29 mln ton. Uważamy, że dane podawane przez GUS nie są do końca precyzyjne. Zawyżanie wielkości zbiorów nie służy nam producentów. Każdy sygnał, że zboża jest więcej, powoduje, że ceny spadają – mówi ekspert.
REKLAMA
Stanisław Kacperczyk zauważa też, że ceny zbóż spadają trzeci rok z rzędu. Mówi, że są za niskie i nie zwracają nawet kosztów produkcji.
Zdaniem producentów zbóż, ten rynek dodatkowo destabilizuje niekontrolowany import z Ukrainy.
Aleksandra Tycner, awi
Polecane
REKLAMA