Rynek koncentratu jabłkowego: żeby utrzymać swoją pozycję, potrzebujemy upraw przemysłowych

Polska ma 17-procentowy udział w światowym rynku koncentratu jabłkowego. Do jego produkcji wykorzystujemy ok. 60 procent krajowych zbiorów jabłek - to sytuacja wyjątkowa mówi Julian Pawlak, prezes Krajowej Unii Producentów Soków.

2016-12-30, 12:52

Rynek koncentratu jabłkowego: żeby utrzymać swoją pozycję, potrzebujemy upraw przemysłowych
Zdjęcie ilustracyjne . Foto: pixabay.com/condesign/domena publiczna

Posłuchaj

O rynku koncentratu jabłkowego mówił w „Agro-Faktach” radiowej Jedynki: Julian Pawlak, prezes Krajowej Unii Producentów Soków (Elżbieta Mamos, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

- Jesteśmy liderem w produkcji jabłka w Unii Europejskiej i trzecim krajem na świecie. Tego jabłka produkujemy według naszych szacunków blisko 4 mln ton. W Polsce przetwarzanych jest ok. 60 proc. jabłka. To jest ewenement na skalę światową. Generalnie to od 10 do 25 proc. jabłka jest przetwarzanych, reszta jest spożywana w postaci jabłka deserowego – podaje liczby Julian Pawlak.

Produkcja koncentratu rośnie

Polskie zakłady produkują dobrze ponad 300 tys. ton koncentratu jabłkowego rocznie.

- Produkcja koncentratu rośnie, a spożycie lekko spada. Wchodzą nowe kraje z taką ofertą podobnego do naszego, jeżeli chodzi o jakość, a z ceną nawet niższą – wyjaśnia gość radiowej Jedynki.

Brakuje nam upraw przemysłowych

Polski koncentrat jabłkowy był chętnie kupowany przez odbiorów zagranicznych ze względu na dobrą cenę i znakomitą jakość.

REKLAMA

- Nasza przewaga konkurencyjna wynikała z tego, że to był koncentrat dobrej jakości i o odpowiedniej kwasowości. Tę przewagę powoli tracimy, dlatego że nie ma u nas upraw przemysłowych. Zazwyczaj jest to sort jabłek deserowych, a te są słodkie – mówi Julian Pawlak.

Żebyśmy mogli utrzymać swoją pozycję na rynkach zagranicznych w Polsce, muszą pojawić się sady przemysłowe, w których produkowane będą jabłka o poszukiwanej przez kontrahentów, wyższej kwasowości. Im szybciej zrozumieją to sadownicy, tym lepiej.

Elżbieta Mamos, awi

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej