Większość posiadaczy kredytów hipotecznych to elektorat Nowoczesnej
Osoby, które zaciągnęły kredyty hipoteczne są bardziej zamożne niż reszta Polaków – wynika z badań, które na zlecenie Instytutu Jagiellońskiego przeprowadziła firma TNS Polska.
2016-06-21, 19:33
Posłuchaj
Z raportu Preferencje polityczne polskich kredytobiorców hipotecznych wynika również że osoby, które mają kredyty frankowe są bogatsze i lepiej wykształcone niż osoby, które spłacają kredyty złotowe.
Jaki procent Polaków ma kredyty hipoteczne?
– Mniej więcej co dziesiąta osoba w wieku 15+ ma kredyt hipoteczny. Zdecydowaną większość stanowią osoby, które mają kredyty w złotych, ponad 70 proc. Natomiast frankowicze stanowią tylko ponad 20 proc. – wyjaśnia gość Jedynki Joanna Skrzyńska, z Instytutu Badawczego TNS Polska. Kredyty w innych walutach obcych to 5 proc.
Kredytobiorcy to częściej: osoby młodsze: 70 proc. ma od 30 do 49 lat, podczas gdy wśród ogółu analogiczny odsetek wynosi 34 proc. Kredytobiorca częściej jest też mężczyzną, i są to mieszkańcy raczej miast niż wsi. Dużą różnicę widać też w poziomie wykształcenia.
REKLAMA
– O ile wśród Polaków 22 proc. ma wykształcenie wyższe, to wśród kredytobiorców ten odsetek jest znacznie wyższy, bo wynosi 58 proc., a wśród frankowiczów jeszcze większy, bo 67 proc. Jeśli chodzi o status materialny, to kredytobiorcy są osobami bardziej zamożnymi niż przeciętny Kowalski – wylicza Joanna Skrzyńska.
Kredytobiorcy złotowi i frankowi
Jeśli chodzi o grupy kredytobiorców w zależności od rodzaju waluty zaciągniętego zobowiązania, to tutaj różnice są mniejsze, ale też istnieją. Frankowicze są jeszcze lepiej wykształceni, bo 67 proc. z nich ma wyższe wykształcenie, i maję też lepszą sytuacje materialną.
– Co czwarty frankowicz zarabia na rękę ok. 5 tys. zł lub więcej – podkreśla ekspertka z TNS Polska. A wśród kredytobiorców złotówkowych mniej więcej tyle zarabia co siódma osoba, czyli 15 proc.
Kłopot ze spłatą kredytu
Są także różnice w zakresie subiektywnego poczucia trudności w spłatach rat kredytu. Wśród ogółu kredytobiorców 14 proc. osób przyznaje, że takie trudności się im zdarzyły. – Gdy popatrzymy natomiast na waluty kredytów, to frankowicze częściej przyznają, że mieli kłopoty, ok. 22 proc. z nich. Czyli są bogatsi, ale też częściej przyznają się do kłopotów ze spłatą – zauważa gość radiowej Jedynki.
REKLAMA
Tylko 10 proc. kredytobiorców złotowych narzeka na trudności ze spłatą.
Raty spłacane przez frankowiczów pochłaniają niewiele więcej ich domowego miesięcznego budżetu niż te regulowane przez osoby posiadające kredyty w złotówkach. Frankowicze przeznaczają średnio jedną czwartą (24,9 proc.) łącznego dochodu gospodarstwa na spłatę zadłużenia hipotecznego, natomiast złotówkowicze ponad jedną piątą (21,7 proc.).
Pomocna dłoń państwa
Badanie obejmowało także stan świadomości kredytobiorców. Czy powinni uzyskać pomoc, by uniknąć np. potencjalnych kłopotów?
– Około 52 proc. kredytobiorców przyznaje, że powinna być pomoc ze strony instytucji publicznych, a frankowicze w większym stopniu się tej pomocy spodziewają, bo prawie 70 proc. z nich. I o ile złotówkowicze uważają, że każdy kredytobiorca powinien dostać pomoc albo pomoc powinny dostawać osoby, które mają trudności ze spłatą kredytu, niezależnie od waluty – to wśród frankowiczów sporo jest takich osób, które tę pomoc uzależniają od waluty kredytu. Uważają one, że to frankowiczom pomoc się należy – zaznacza Joanna Skrzyńska.
REKLAMA
Osobiście chciałoby skorzystać z pomocy udzielanej kredytobiorcom niemal 40 proc. ogółu kredytobiorców hipotecznych, ale już 62 proc. frankowiczów.
Z Raportu wynika także, ze większość kredytobiorców uważa, że udzielenie publicznej pomocy osobom posiadającym kredyty we frankach szwajcarskich będzie niesprawiedliwe wobec różnych grup obywateli. Nawet wśród frankowiczów przeważa opinia, że udzielenie pomocy tylko im byłoby niesprawiedliwe wobec innych grup społecznych
Konsekwencje przewalutowania kredytów
Na ile kredytobiorcy zdaja sobie sprawę z konsekwencji przewalutowania, i to nie tylko dla gospodarki, ale także dla nich? Bo przecież są to osoby dobrze wykształcone.
– I są to osoby ze sporą wiedzą o świecie, więc zdają sobie sprawę z konsekwencji. Ale jednak nie do końca te konsekwencje akceptują. Skutkiem, na który jest największa zgoda, to mniejszy dostęp do kredytów bankowych, co akceptuje 45 proc. ogółu kredytobiorców. Natomiast takie konsekwencje jak spadek stabilności sektora bankowego, czy też podwyższenie opłat bankowych, na to godzi się zdecydowana mniejszość – tłumaczy ekspertka.
REKLAMA
Przede wszystkim nie jest akceptowane to, żeby w Polsce nastąpił wzrost podatków, w związku z pokryciem kosztów przewalutowania, gdyż na to godzi się tylko co 10 kredytobiorca. Czyli pomoc – tak, ale bez ponoszenia konsekwencji.
Jakie są preferencje wyborcze kredytobiorców?
Jeśli chodzi o wybory partyjne, to jest tak, że kredytobiorcy od ogółu Polaków się różnią. Obecnie w sondażach prowadzi PiS i to znacząco, tymczasem jeśli chodzi o kredytobiorców, to jest to przede wszystkim elektorat Nowoczesnej, 31 proc., w drugiej kolejności Prawa i Sprawiedliwości (20 proc.), a w trzeciej Platformy Obywatelskiej (11proc.).
– I to zarówno kredytobiorcy złotowi, jak i frankowicze – dodaje Joanna Skrzyńska.
Natomiast kredytobiorcy złotowi w nieco większym zakresie popierają PiS, jest to 23 proc., gdy wśród frankowiczów jest to 14 proc.
REKLAMA
Czego się spodziewają kredytobiorcy?
Obietnice pomocy nie mają większego znaczenia jeśli chodzi o preferencje wyborcze. Gdyby te obietnice pomocy zostały spełnione, to osoby które dotąd nie głosowały na PiS, w bardzo niewielkim zakresie by się do tej partii przekonały.
– Tylko 13 proc. frankowiczów przyznaje, że oddałoby głos na PiS, a jeśli chodzi o złotowych kredytobiorców to raptem 5 proc. – zauważa gość radiowej Jedynki Joanna Skrzyńska, z Instytutu Badawczego TNS Polska.
Ogólnie więc przeważająca większość nie traktuje rozwiązania problemu frankowiczów jako zachęty do zagłosowania na PiS. A spełnienie zapowiedzi przedwyborczych dotyczących pomocy kredytobiorcom nie wywoła zmiany poglądów politycznych frankowiczów, może jednak skutkować utratą głosów części złotówkowiczów.
Natomiast najbardziej akceptowalne rozwiązanie to takie, które jest niezależne od waluty czyli albo wszyscy kredytobiorcy otrzymaliby pomoc, albo te osoby, które mają trudności ze spłatą kredytu.
REKLAMA
Robert Lidke, mb
REKLAMA